Parę lat temu grodziłem swoją posesję, , ale zawołałem sąsiada, aby był przy grodzeniu, żeby wszyscy byli zadowoleni. Obaj mierzyliśmy,żeby było dobrze. Z drugiej strony posesji inny sąsiad grodził zawołał nas, no pełna kultura. A ten taki pewny siebie,bo jest redaktorem.
mam podobny problem i niestety nadal nie rozwiązany.kompletuję dokumenty i mam zamiar wnieść sprawę do sądu, bo tak naprawdę to mam gdzieś te parę metrów ale nie mogę sobie pozwolić,żeby ktoś samowolnie decydował o mojej własności.z natury jestem ugodowym człowiekiem ale nikt mnie nie zapytał o zgodę, a pewnie by uzyskał pozwolenie.Niestety jest to nie naruszenie ale zwykła kradzież cudzej własności.
Dlaczego zaraz zakładasz, że on to celowe zrobił. Może właśnie geodeta powiedział mu, że ma stawiać w tym miejscu w którym ten płot obecnie stoi. Może zaszła pomyłka.
Kopał po niewlasciwej stronie sznurka , ale o 20 cm robić sobie wroga?
Tak to się tylko zaczyna od 20 centymetrów ;) Kiedyś Pawlak walczył o to, że o dwa palce mu sąsiad miedze zaorał to o 20 tym bardziej, ponieważ za pół roku będzie to już przykładowo 70 cm. Pół żartem pół serio prosty przykład z ukrainy...;) Ruskie "zaorały" Krym - ukraina nic nie zrobiła tylko im oddała, zauważyli że mogą robić co chcą to orają dalej ;) Trzeba pilnować swego niestety w dzisiejszych czasach bo się człowiek obudzi z ręką w nocniku ;) Pozdrawiam
To ja mysle ze powinienes zburzyc plot i ZA SWOJE postawic we wlasciwym miejscu nowy skoro Ci darmowy nie pasuje :) kazdy bedzie kontent.
Czytam ten wątek i myślę że mieszczuchy- komuchy mają spaczone pojęcie własności prywatnej.
W naszym systemie sądowym najpewniejsze , najszybszym, i najtańszym jest rozebranie płotu w nocy i czekanie na sąsiada.- musi uzgodnić przebieg granicy-
Często jest tak,że stare granice wyznaczane na oko " bo zawsze było równo z płotem sąsiada" są niezgodne z faktycznym planem i granica przebiega jednak w innym miejscu niż byliśmy pewni. Najlepiej zatrudnić geodetę do wznowienia granic działki.