"Nieznajomość prawa nie zwalnia nas od jego przestrzegania" i nie chroni przed jego skutkami.
To jedna z podstawowych zasad naszego systemu prawnego..
Pewien pan inżynier,specjalista od budownictwa,na swojej posesji od kilkunastu lat ma samowolki budowlane.
Kiedy zamierza przestać łamać prawo budowlane,bardzo dobrze mu znane,czyżby uważał,że nigdy ?
Może jest jedną ze świętych krów,ma przecież dużą firmą audytorską,z którą trzeba się się liczyć (według niego) w regionie (!),
a więc dla niego może jest inne prawo,niż dla zwykłego Kowalskiego ??
Czy znacie więcej takich przypadków i czy popieracie taką wolnoamerykankę ?
Podobno żyjemy w państwie prawa,a czy jest ono respektowane przez wszystkich,czy tylko niektórych
i od czego zależy ta niechęć (części) społeczeństwa do jego przestrzegania,jak sądzicie ?
Założyłem nowy wątek,dużo bardziej skrócony,link do poprzedniego
http://www.ostrowiecnr1.pl/forum/watek/ogrodzenia-a-prawo-budowlane-i-jego-przestrzeganie/
Niezgodne z przepisami prawa budowlanego,a więc samowolą u p.inżyniera są:
- OKNA wychodzące na dom sąsiadów,nie uwzględnione w projekcie budowy domu,nie było zgody organów i nigdy być nie mogło,gdyż przepisy budowlane tego zabraniają.
Powinny być wiec zamurowane !!!
Ponieważ odległość od domu do granicy między posesjami (płot w ostrej granicy) jego i sąsiada wynosi dużo mniej niż 4m (wynosi ok.3,20 m)
Tak więc samowolka ta nigdy nie będzie,bo nie może być zatwierdzona przez Nadzór Budowlany.
-GANEK przy wejściu do domu,postawiony od strony sąsiada, jest wybudowany bez projektu i oczywiście bez zachowania odległości od ogrodzenia i zgody organów decyzyjnych
-SŁUPKI ogrodzeniowe,wybudowane z cegły i obudowane piaskowcem przechodzą po obu stronach ogrodzenia (pierwszy i ostatni) na posesje sąsiednie.
- BRAMA wjazdowa ogrodzenia otwierana jest na zewnątrz posesji
- PODNIESIONO TEREN - dlatego bramy nie może teraz otworzyć do środka... :-)
Na panu p.inż.wciąż spoczywa obowiązek powiadomienia o samowolkach w NB,na co pan czeka ??
Sytuacja trwa juz kilkanaście lat.
Specjalnie dla pana specjalisty od budownictwa -
-dom wybudowano zgodnie z zatwierdzonym projektem,ale nie zgodnie z przepisami budowlanymi,
skutek- sądowy wyrok okna do zamurowania !!
również dla pana wklejam link do przeczytania;
U pana nawet omyłkowej zgody urzędów nigdy nie było,z premedytacją prawo budowlane zostało złamane !
Z tego co wiem,sprawy związane z przepisami prawa budowlanego nie przedawniają się,więc czas najwyższy zrobić z tym porządek.
Mam nadzieję,że przy pomocy organów do tego powołanych jakimi są min.Nadzór Budowlany, tak się stanie.
Pan inżynier powinien podjąć odpowiednie kroki w celu wyjaśnienia samowolek,a nie ukrywać,udawać,że go nie dotyczą, nie wie o co chodzi.
Czas działa na jego niekorzyść i świetnie jako spec od budownictwa zdaje sobie z tego sprawę.
Jak życie pokazuje,nie ma równych i równiejszych p.inżynierze.
Są tylko sprawy i sprawcy ukryci lub ujawnieni.Co w przypadku, tych samowolek, sprawy nie da się tak łatwo ukryć.
dura lex sed lex - twarde prawo,ale prawo.
Wklejam kolejny link do przeczytania o samowolce,nielegalnych oknach od strony sąsiada
http://biz.blox.pl/2011/01/Zgoda-buduje-wbrew-przepisom.html
Jeśli myślisz,że p.inż. od budownictwa sam zgłosi swoje samowolki do Nadzoru Budowlanego,to musiałby stać się jakiś cud,jeśli w cuda wierzysz...
Przecież przez kilkanaście lat zwlekał,a wierzysz,że okna sam, dobrowolnie zamuruje ?
Trzeba zgłosić za niego i jeśli to nic nie pomoże,skierować sprawę do sądu jak w tym przypadku wyżej.
Nie tylko ma okna do zamurowania,ale 2 słupki ogrodzeniowe do rozebrania,a właściwie jeden,drugiego nie musi,działka z drugiej strony (od następnego sąsiada) już od niedawna należy do niego...
Wiem,że ganek też powinien być do rozebrania,no chyba że wykona na niego projekt,zapłaci karę i dostanie pozwolenie na jego pozostawienie.
Jeśli oczywiście ganek spełnia wszystkie warunki sztuki budowlanej, oprócz pozwolenia na budowę...
I przypomnę kolejny raz, znane powiedzenie -
" Nieznajomość prawa nie zwalnia nas od jego przestrzegania" i nie chroni przed jego skutkami,oczywiście dla wszystkich zainteresowanych tematem,
nie dla p.inż., on prawo bardzo dobrze zna,a czy go przestrzega,to się okaże.
Mówi się, że „jaki Sylwester, taki Nowy Rok„,ale również według staropolskich wierzeń wraz z nadejściem Nowego Roku związane są różne przesądy i zwyczaje.
Jeden z nich mówi, że w Nowy Rok nie można wejść z długami, dlatego należy uregulować swoje długi,co do złotówki.
Należy się też pozbyć się wszystkich starych problemów, aby nie wchodzić z nimi w Nowy Rok.
Czy bohater tego wątku p.inżynier rozwiązał swoje problemy,czy wchodzi w Nowy Rok z nierozwiązanym problemem samowolek i sprawy będą się ciągnęły cały rok,a może i dłużej ?
Kończy się rok 2012 i coraz częściej myślimy o tym, co przyniesie kolejny rok 2013.
Powinno się do niego wcześniej przygotować, czyli podsumować kończący się rok, ustalić co się nam w nim udało osiągnąć, a czego nie dokonaliśmy i z jakiego powodu ?
I w związku z tym należy ustalić priorytety na rok kolejny,aby był on jeszcze bardziej pomyślny niż ten,czego sobie i innym życzę.
Czy coś zmieniło się w sprawie samowolek u naszego bohatera,mamy już koniec kwietnia ?
a przy okazji o pracach nad nowym prawem budowlanym,będzie łatwiej,ale będą bardziej surowe kary.
Nie, nic się nie zmieniło,zabawa w udawanie ślepego,głuchego i nieświadomego trwa w najlepsze.Lekceważenie z przepisów prawa budowlanego również.
Jak wszystkim wiadomo przyzwyczajenie,to druga natura...
Z nowości: trwa dalszy ciąg wdrażania nowatorskiego pomysłu siania trawy na betonie przez biznesmena pana inżyniera od budownictwa :-)
Kolejny raz, w kolejnym roku od nowa nadsypuje ziemię na starym betonie i kolejny raz sieje trawę.Próbuje zrobić,to co niemożliwe, do skutku.
Teraz bramy już nigdy nie otworzy do wewnątrz działki,jedynie na ulicę czym stworzy zagrożenie dla ruchu i ludzi !!
(Bramy i furtki, jak nawet dziecko wie, powinny otwierać się tylko do wewnątrz posesji.)
Łamie prawo budowlane,które kiedyś dobrze znał i powinien znać,ale teraz chyba zasłania się demencją starczą,skoro robi coś,co nie wolno robić.
Nadsypując co roku kilka taczek ziemi (w celu uzyskania wymarzonego trawnika na betonie)
łamie kolejny raz prawo budowlane podnosząc poziom terenu w odniesieniu do terenu sąsiada coraz wyżej (zmieniają się stosunki wodno gruntowe).
Boże chroń nas i Polskę od takich inżynierów biznesmenów,czekamy na nowe pokolenie,bez komunistycznych przyzwyczajeń i nawyków z PRL-u. !
Nie wiesz jednego kolego,coś się jednak dzieje :-).
Pod osłoną nocy pan inżynier pokazuje pewnym panom słupki ogrodzeniowe (w ogrodzeniu od ulicy),pierwszy i ostatni,które jak pisałeś stoją prawie w całości na posesjach sąsiednich,w tym twojej.
Może już będzie rozbierał ? A może będzie ci płacił za dzierżawę,jak masz na swoim jego słupek? Bo i taką absurdalną wersję w podobnym przypadku słyszałem,właśnie od niego,co prawda w sprawie jego płotu od strony innego sąsiada...
Widzisz, jak to jest ?Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Jak inżynier ma źle,tak może zostać i jest głuchy i ślepy,a jak panu inżynierowi się nie zgadzał płot,a dokładnie granica,która została nim rzekomo przekroczona,kazał płacić sąsiadowi za dzierżawę....
Czy coś nowego wiadomo na temat legalizacji samowolek u pana inżyniera ? Otrzymał już nakaz zamurowania okien i zrobienia projektu jego nielegalnego ganku w celu legalizacji samowoli ?
Bardzo mnie ten temat interesuje, oczywiście nie tylko mnie...
Polecam dyskutantom przeczytać ten artykuł http://biz.blox.pl/2011/01/Zgoda-buduje-wbrew-przepisom.html
ze zwróceniem szczególnej uwagi na interesującą dyskusję pod artykułem w komentarzach.