Ostrowiec Świętokrzyski - Widok na fragment miasta

Ostrowiec Świętokrzyski www.ostrowiecnr1.pl

Szukaj
Właściciel portalu


- Reklama -

Logowanie

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
Zaloguj się, aby zbaczyć, kto jest teraz on-line.
Aktualna sonda
Czy jesteś za przeprowadzeniem w Ostrowcu Świętokrzyskim referendum odwołującego prezydenta miasta
Aby skorzystać
z mailingu, wpisz...
Korzystając z Portalu zgadzasz się na postanowienia Regulaminu.
Aktualny widok mógłby udostępnić posty, które oczekują na weryfikację (m.in. sprawdzenie, czy są zgodne z Zasadami Forum). Jednak w tym wątku brak jest takich postów. Przywróć zwykły widok wątku „Samotność w związku. Brakuje mi kogoś”.
                        • Odp.: Samotność w związku. Brakuje mi kogoś

                          Ta mądrość przekuwasz w zaspokojenie własnych potrzeb.Patrz na wasze dzieci, które potrzebują mamę i tatę.Na nieszczęście jest coraz więcej takich ludzi dla których rozwód to normalność. ..."Bez sensu jest marnować sobie życie...", a z sensem marnować własnym dzieciom? O partnerze już nie wspomnę.

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Samotność w związku. Brakuje mi kogoś

                          Liczę się ja, moje pragnienia i potrzeby, to ma swoją nazwę.Egoizm.

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Samotność w związku. Brakuje mi kogoś

                          Tak, to jest zdrowy egoizm. Poczytaj literature, bedziesz wiedziec, ze kazdy czlowiek potrzebuje zdrowego egoizmu jak tlenu do zycia.

                          Gość_Ula
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Post nadrzędny dla poniższego posta o numerze 59

                          Odp.: Samotność w związku. Brakuje mi kogoś

                          Marnuje się życie dzieciom fundując im złą atmosferę w domu. A po rozstaniu jest szansa na nowy związek, normalność. I szansa na znalezienie kogoś, kto dla naszych dzieci może być lepszym rodzicem niż biologiczny.

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Samotność w związku. Brakuje mi kogoś

                          zgadzam sie z gosciem 10:12. Nie rozumiem kobiet ktore tkwia w zwiazkach toksycznych boja sie odejsc bo maja wspolnie dziecko,szczesliwa mama szczesliwe dziecko.Skoro facet nie potrafi poszanowac kobiety to niech sie buja...

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Post nadrzędny dla poniższego posta o numerze 64

                          Odp.: Samotność w związku. Brakuje mi kogoś

                          07:42 a widzę że ty jakaś siostra miłosierdzia jesteś.

                          Mąż okłamuje,zdradza,traktuje jak nie powiem co a kobieta ma dla dobra dziecka to znosić i udawać jaka jest szczęśliwa?

                          Już jedna taka była co facet zdradzał ją a ona łaziła za nim , pod pracą wystawała i publicznie kłóciła się z jego kochankami.

                          Całe miasto się z nich śmieje a ta piszę sobie że facet błądził i jaka szczęśliwa że po zdradach do niej wraca.

                          To w/g ciebie normalne?

                          Kobieta z brzuchem pod nosem a facet u innej w łóżku.

                          Ona z dzieckiem czeka a on od innej wraca?

                          Ale szczęście dla niej że w ogóle wraca. To jest szczęście?

                          Zero godności,zero szacunku ale wybaczać trzeba,trzeba naprawiać.

                          Jeżeli bym miała służyć za ścierkę facetowi to wolę samotność do końca życia.

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Post nadrzędny dla poniższego posta o numerze 58

                          Odp.: Samotność w związku. Brakuje mi kogoś

                          Większej bzdury dawno nie czytałem Ulo. Owszem jest coraz więcej takich kobiet (mężczyzn zresztą też) nie ma to jednak nic wspólnego z rozsądkiem. Po prostu ludzie stali się leniwi i egoistyczni. Zamiast naprawiać wolą się wycofać, kupić nowe. Kiedyś pary przeżywały ze sobą całe życie a też lekko nie było. Skoro byliście małżeństwem i pojawiły się dzieci to znaczy że coś was musiało łączyć. Dlaczego więc się zepsuło? Należałoby sobie odpowiedzieć na to pytanie a potem spróbować to naprawić.

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Samotność w związku. Brakuje mi kogoś

                          Wszystko pięknie tylko musi być wola naprawy z obu stron. A tak nie jest.

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Samotność w związku. Brakuje mi kogoś

                          Zgadzam sie z Gosciem 10:13. Do tanga trzeba dwojga.

                          Gość_Ula
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Samotność w związku. Brakuje mi kogoś

                          11:07 nie znam tej sprawy lecz Priorytetem każdego małżeństwa z dziećmi są tylko i wyłącznie one i powinny stać ponad nasze pragnienia, ambicje i egoistczne myślenie.Każdy związek przechodzi kryzysy, są i nieudane związki lecz dla dzieci ponosi się różne trudy i cierpienia. Rozwiązuje trudne sprawy - nie poddaje. Nie chciałabyś być sama, nikt nie chcę. Przecież taką decyzją unieszczesliwiasz dzieci i współmałżonka aby zaspokoić swoje kobiece pragnienia które zostały zaniedbane to taka wtórna msciwosc.

                          Gość_7:42
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Samotność w związku. Brakuje mi kogoś

                          Msciwosc, powiadasz? A jak szanowny malzonek stosuje przemoc psychiczna i fizyczna wobec zony i dzieci, to tez nalezy to znosic? Dla dobra kogo wtedy? Dla dobra dzieci czy malzonka? Kazda rodzina jest inna, kazda sytuacja jest inna, bledem jest traktowac wszystkich jedna miarka. I klepac w kolko to samo, ze dla dobra dzieci trzeba znosic wszystko. A ktos sie pyta dzieci, czy tego chca? Czy chca byc bite i ponizane ale za to w pelnej rodzinie?

                          Gość_Ula
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Samotność w związku. Brakuje mi kogoś

                          Brawo Ula!

                          Niestety, duza część społeczeństwa jeszcze nie wyrosła z powiedzenia" jak mąż żony nie bije, to jej wątroba gnije" :P

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Post nadrzędny dla poniższego posta o numerze 68

                          Odp.: Samotność w związku. Brakuje mi kogoś

                          Nie popieram przemocy, zaczynamy rozpatrywać konkretny przykład o którym nie mam pojęcia i nie znam przyczyny konfliktu czy też zaburzeń jakie się tam pojawiły dlatego nie chcę się do niego odnosić. Dzieci kochają swoich rodziców i potrzebują ich na różnym etapie życia nawet Ci co nie dają dobrego przykładu.Jeżeli jedno jest dysfunkcyjne, to na drugim ciąży większą odpowiedzialność wychowawcza. To jest jak choroba.Czy najprościej jest uciec?Nigdy się nie ucieknie od tego, to będzie powracać i ranić często latami. Lecz są i związki, że wymienia się partnera bo stary, brzydki, chory itp.

                          Gość_7:42
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Samotność w związku. Brakuje mi kogoś

                          Zgadzam sie, ze dzieci powinny byc wychowywane w pelnej rodzinie, z mama i tata, w szacunku, milosci. Takie sa zalozenia, chyba kazdy rodzic pragnie dla swoich dzieci wlasnie takich warunkow. Ale ludzie sa rozni, niestety nie kazdy umie lub chce byc dobrym rodzicem. Nie kazdy umie zapewnic takie idealne warunki.

                          A co do zwiazkow, w ktorych nie ma oznak przemocy,a tylko nuda sie wdarla, to jako dorosli ludzie chyba potrafimy ozywic taki zwiazek. Znajac swojego partnera, wiemy czym mozemy mu/jej zrobic przyjemnosc. Zyje sie przeciez po to zeby bylo milo.

                          Gość_Ula
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Post nadrzędny dla poniższego posta o numerze 69

                          Odp.: Samotność w związku. Brakuje mi kogoś

                          no to o czym piszesz 12.21 to juz pod patologie podchodzi.ale chyba nie oto chodziło autorowi watku.jesli czujesz samotnosc w zwiazku to zmien strategie wez sie czym innym zajmij nie skupiaj sie tak bardzo na mezu lub na odwrót zaskocz go miła kolacyjka ,moze jakas super bielizna kto wie czasami tak drobne rzeczy potrafia zadziałac.Nie mysl o odejsciu bo to tylko pogłebi twoja frustracje,daj spokoj zawalcz i juz nic na tym nie tracisz a zyskac mozesz -szczera rozmowa i miła atmosfera.

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Post nadrzędny dla poniższego posta o numerze 71

                          Odp.: Samotność w związku. Brakuje mi kogoś

                          Nie zgadzam się z Tobą, że priorytetem każdego małżeństwa z dziećmi powinno być potomstwo. Właśnie nie powinno się dzieciom poświięcać wszystkiego, całego życia. Owszem, o dzieci trzeba dbać, wychowywać je i kochać - ale mądrze. Błąd robią właśnie ci, którzy rezygnują z własnego życia dla dzieci. Nie dbają o siebie, o relacje ze nie współmałżonkiem w imię poświęcania się dzieciom. Dzieci są z rodzicami zaledwie kilkanaście lat, potem stają się dorosłe i idą w świat. A rodzice zostają na resztę życia że sobą i często nagle okazuje się, że to dwoje obcych sobie ludzi którzy nawet nie mają o czym rozmawialiśmy, których już nic nie łączy. Okazuje się, że po odejściu dzieci nie ma żadnego własnego życia, hobby, zainteresowań, przyjaciół bo tylko dzieci były do tej pory ważne. I zaczyna się życie życiem swoich dzieci bo nie ma co ze sobą zrobić. A dorosłe dzieci wcale nie chcą, żeby im się rodzice wtrącali.

                          Tak , że warto mieć swoje życie, zadbać też o własne szczęście a nie tylko dzieciom się poświęcać. A już trwanie w małżeństwie bez uczucia i bycie nieszczęśliwym w imię " dobra dzieci " to największa krzywda jaką można tym dzieciom i sobie zrobić.

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Samotność w związku. Brakuje mi kogoś

                          Jednak człowiek podszyty jest nutą egoizmu. Nawet w naturze zwierzęta mają zapisany instynkt macierzyński matka będzie broniła do upadłego swe potomstwo, ojciec dbał o rodzinę dostarczając pożywienia. Ludzie natomiast patrzą kategoriami ja, mnie, swoje, moje.Łatwo dostosuja się do sytuacji jakoś sobie przetłumaczą.Dzieci przeżywają to i nie dają sobie z tym rady. Szokujące jest to, że coraz więcej jest takich kobiet, kiedyś to mężczyzna wiódł prym w takiej głupociźnie i szukania sobie "szczęścia" kosztem dzieci.Ty zrezygnuj ze swojwgo szczęścia dla prawidłowego rozwoju waszych dzieci.Potrafisz tak zdobić 16:35?Nie odpowiadaj, Twoje zdanie już znam - pozdrawiam.

                          Gość_7:42
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Samotność w związku. Brakuje mi kogoś

                          Dzieci o nieba są szczęśliwsze jeżeli nie widzą kłótni rodziców , matki ryczącej po katach bo ojciec ją zdradza i kłamie.

                          Nastoletnie dzieci są dobrymi obserwatorami i w tej kwestii oszukać się ich nie da. Nie pisz wiec bzdur o poświeceniu dla dzieci bo życie jest tylko jedno i przeżyć je należy dobrze a nie uczynić z siebie ofiarę.

                          Jak jesteś nieudolna to udawaj szczęście niech cie mąż zdradza,kłamie i żyj sobie dalej w tej hipokryzji bez szacunku do samej siebie.

                          No ale jak dla ciebie taki facet co nie bije i nie pije to już super to współczuje ci poczucia własnej wartości bo o godności to już nie wspomnę.

                          Ja osobiście wychowałam dwoje dzieci sama.

                          Pozakładały swoje rodziny już . Żyją w normalnych związkach , mają dzieci, swoje domy i nie miałam z nimi problemów wychowawczych. Nie żyją w konkubinatach , nie płodzą bękartów,nie mają żadnych problemów emocjonalnych bo w domu był zawsze spokój,żadnych kłótni , awantur,problemów.

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
2 posty w tym wątku zostały wyłączone z wyświetlania ze względu na sprzeczność z Zasadami Forum lub czasowo. Możesz wyświetlić wątek wraz z tymi postami.

- Reklama -
- Ogłoszenie społeczne -

- Reklama -

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
Losowa firma:
"Ilando" Grzegorz Drogosz
Branża: Komputery
Dodaj firmę