Właśnie o tym mówię, znowu osoby po 30-tce bez pasji i imprezowicze to wg mnie trochę nieudacznicy życiowi... Chociaż wiadomo różnie bywa, a nikogo obrażać nie chcę
O kim mówisz,że jest człowiekiem po 30,nieudacznikiem bez pasji..?
Ja i moi znajomi jesteśmy jak najbardziej "udacznikami",każdy ma swoje pasje,rozwija je. Często niektóre pasje dzielimy,wspieramy się itd.
Poza tym.....Nie pytaj co oni mogą dać Tobie lecz co Ty masz do zaoferowania im swoją osobą
No to ja "nieudacznik" życiowy po 30 po powrocie z życia w metroplii do Ostrowca ( z przyczyn obiektywnych) zapraszam się do podzielenia jedną z moich "pasji "czyli pójściem na piwo :0 czwartek , piątek, sobota , jak kto woli....:)
Życie to nie jest wieczna balanga. Niestety, przychodzi czas, że ludzie zakładają rodziny i to jest normalne. Nie bardzo rozumiem sformułowanie "ugrzęźli w pieluchach". Taka jest kolej rzeczy a ten okres też się miło wspomina, szczególnie po paru latach, jak pociecha wyrośnie nie wiadomo kiedy..
Widać inny target osób Nas interesuje:)
A może czas by odejść od komputerów kochana młodzieży ... współczuje Wam serdecznie, a sam się cieszę że w moich młodych latach czyli 80-90 tych tych uroczych urządzeń nie było, bo mimo wszystkich swoich zalet, bo je też mają, to zabrały Wam te "pudełka" tyle uroków życia, że trudno to nawet opisać czy powiedzieć. Telefon komórkowy, komputer, telewizor ... zjadacze czasu, powodujące że wyjść się Wam nie chce z domu, wpadacie w apatie, bo niby wszystko przez te urządzenia załatwicie, oprócz jednego ... ciężko się do tego przytulić :-) niestety ...
Jak ktoś nie ma pracy to tym bardziej w domu siedzi, bo żeby gdzieś wyjść też trzeba mieć pieniądze. Ja bym chętnie poznała ekipę do wspólnych wypadów ;]
a gdzie w Ostrowcu można spędzić fajknie czas? w tesco? ja chętnie bym wyjechał na kilka dni, odpoczął, złapał świeżego powietrza, odpoczął od zgiełku, hałasu, rozpalił ognisko, piekł ziemniaki, kiełbaskę, siedział i gadał. Cholera.. nabrałem ochotę na Bieszczady :)
Fajny pomysł. Tak chociaż na weekend, ale żeby tak się dało parę osób zebrać. A to pewnie nierealne.
Wszystko jest kwestią organizacji i nie trzeba wielkich pieniędzy... my - nieudacznicy przed i po trzydziestce tydzień temu wybraliśmy się do Bałtowa na ognisko (kilka ognisk ogólnodostępnych, kijki do pieczenia kiełbasek również - wystarczy zabrać ze sobą aleksandryjską kawałek chleba i przede wszystkim fajną ekipę)... wiem wiem, to nie Bieszczady, nie ten klimat i zaraz pewnie powiecie, że pełno wieśniaków albo znów inne powody się znajdą, by taki sposób spędzenia ze sobą czasu okazał się nie warty zawracania sobie w ogóle głowy... a może jednak warto czasem :)
I to jest zasadnicze pytanie, czy Polacy potrafią się bawić,odpoczywać,spotkać aby podyskutować itd. bez alkoholu. Niektórzy tak,ale....