We dwoje żyje się zdecydowanie łatwiej. Takie jest moje zdanie poparte 20- letnim stażem małżeńskim. Troski i zmartwienia łatwiej się znosi z bliską osobą u boku a radości i piękne chwile są jeszcze piękniejsze gdy można je przeżywać razem. Moja mama, która dwa lata temu owdowiała też mówi, że mimo iż teraz nie musi opiekować się chorym, ma czas tylko dla siebie, ma przyjaciół i hobby, wysypia się i robi co chce - to wszystko by oddała w zamian za powrót mojego taty.
Uważam że życie jest pełniejsze jeśli je z kimś dzielimy. A już zupełnie nie rozumiem wpisów typu " pranie gotowanie i obsługa mężczyzny ". Przecież dorosły facet to nie dziecko. A prace domowe wykonuje się wspólnie.
Do 15:09,wszystko się zgadza o ile trafi się na odpowiednią osobę,która to osobiście nie przysparza tych zmartwień.Wtedy samotność potrafi być wybawieniem od tych kłopotów,a życie we dwoje na pewno nie jest łatwiejsze.
Po pierwsze nie czuje biedy ani niedostatku, na nic mi nie brakuje co do sexu jest ważny ale nie najważniejszy Mnie dokucza samotność porostu po rozłące (śmiertelna choroba) nie radze sobie idzie oszaleć w tych czterech ścianach
Ja tez wlasnie nie wiem w czym problem, ja przez caly zycie samotny (nie bo nie mialem opcji tylko bo nie chcialem) i czuje sie z tym bardzo dobrze.
To dzikus jakiś jesteś gościu 13:16 ;) Odludek tak zwany.
Jest wiele ludzi którzy wolą żyć samemu. Ja też jestem sama , chociaż próbowałam bo uwierzyłam ze samemu źle,że we dwoje lepiej. Utwierdziłam się tylko w przekonaniu że ja do związku się nie nadaje. Szkoda tylko że skrzywdziłam niewinnych mężczyzn którzy wiele sobie obiecywali a zmarnowali ze mą czas. Tak że nie sądźcie w/g siebie,innych. Np. moja sąsiadka , jeszcze mąż w grobie nie ostygł a ona już następnego ma,twierdzi że się nie nadaje do życia w pojedynkę. W dzisiejszych czasach łatwiej żyć właśnie samemu.Moich znajomych małżeństw nie stać na to co mnie,żyją na gorszym poziomie,no i kłopotów i stresu na pewno więcej w związku ,no bo z kim mam się kłócić? Sama ze sobą?Co mnie ma stresować? Ja sama?
A ja nie narzekam i wcale samotna się nie czuję.
Pozdrawiam samotnych. Chodźcie na spacer! Nawet nie wieje tak bardzo.
E tam, samotność okropna... Człowiek inteligentny nigdy nie czuje się ze sobą samotny. Mnie brakuje czasu... Trzeba mieć pasje, zainteresowania, ciekawą pracę, podróże. Świat jest taki piękny i życie może być atrakcyjne jak jest dobrze zorganizowane.
A ja jestem inteligentna i też samotna i co ty na to ?
Człowiek inteligentny to może się nie nudzi bo zawsze czymś się zajmie. To jednak wciąż tylko wypełnienie czasu a to nie to samo co zaspokojenie potrzeby obecności drugiego człowieka, doświadczenia jego ciepła, troski i miłości. I zaspokojenie własnej potrzeby obdarzenia tym samym jego. Inteligencja nie ma tu nic do rzeczy.
20.54.Masz rację w pełni.Ludzie lubią posługiwać się utartymi sloganami i uznają to za świętą prawdę,tak jak powtarzane stwierdzenie "co nas nie zabije,to nas wzmocni".Moim zdaniem każde traumatyczne wydarzenie nie tylko nie wzmacnia, ale pozostawia trwały ślad w psychice,osłabia ją i bardzo uwrażliwia człowieka.Tak to jest ze sloganami.Fajnie jest dzielić radości i smutki z drugą osobą i nie ważne,czy się jest mniej lub więcej inteligentnym.Jest tylko jeden problem.Żeby szczęście było pełne,dobrze byłoby,gdyby można znaleźć osobę na podobnym poziomie,bo inaczej temat nie rokuje zbyt pozytywnie.Nie ma to związku ze statusem społecznym.Znam ludzi wykonujących pracę fizyczną,z wykształceniem zawodowym, posiadających niezwykłe pasje i ogromną wiedzę ogólną i zupełnych ignorantów z tytułami naukowymi.Kolejny slogan,że"klient w krawacie jest mniej awanturujący się"też się nie sprawdza:)Pozdrawiam.
Tu się zgodzę, choć dopiero co przejrzałem wątek.
Nie ma znaczenia czy inteligentny czy nie,ani czy bogaty czy biedny samotność jest okropna zwłaszcza w sędziwym juz wieku.I Oki jesli jest sie młodym,pięknym i super sprawnym owszem nie stanowi to problemu ale później??Pustka.
Mnie tam nie brakuje bliskości zwlaszcza męskiej . Nie rozumie tych kobiet co tak szukają i płacza ze samotne a potem płacza w poduche , na terapie chodza że chłop zdradza Żal.
7:35 tak se tłumacz a codziennie pocisz posty na forum właśnie o zdradach. Widocznie nie zasłużyłaś na miłość.
I wiem 7:35, że zaraz napiszesz jak co dzień, że mnie i sąsiadkę, kuzynkę i koleżankę też mąż zdradza tak jak ciebie zdradzali wszyscy, za którymi biegałaś... Już to znam/y...