czasem można mieć wszystko, samochód, kąt ale nic to nie wart jak się jest samemu, tyle, że i do takiego stwierdzenia trzeba dojrzeć ....
a najgorsza jest samotność w związku....bycie z kimś a jednak samotnym..na szczęście mam to już za sobą i życzę wszystkim dużo radości:)))))))
Zgadzam się z gosciem z 11:00 - to jest dopiero ból miec obok partnera i odczuwać wieksza pustke niz kiedy jest sie samemu. koszmarne
Poczucie samotności i wyobcowanie bierze się z wnętrza człowieka, a nie z tego, co na zewnątrz. Dlatego trzeba przede wszystkich poszukać problemu w sobie. Wydaje mi się, że jak człowiek żyje w harmonii ze sobą samym, to nawet, jak nie ma ludzi, to poczucie samotności nie będzie takie dotkliwe. Każdy w jakimś sensie jest samotną wyspą, a jednocześnie istotą społeczną. Jak się zrozumie samego siebie i siebie samego polubi, to wtedy zawsze będzie się potrafiło odnaleźć ludzi, którzy zniwelują to poczucie samotności.
Zgadzam się, ale co zrobić gdy człowiek stara się żyć w harmonii ze sobą a jednak mimo to dopada go samotność, samotny spacer, samotny obiad, samotne zakupy, jednym słowem człowiek czuje się odtrącony przez społeczeństwo, nie wiem może to głupie ale czasem mam wrażenie, że takie ,,mieściny,, jak Ostrowiec potęgują w człowieku czucie bezsilności, a chęć poznania kogoś kończy się na strachu, że jak nie wyjdzie będzie bardziej bolało . . .
Jadę na 2 fronty z jednym się caluje i trzymam za ręce, z drugim to samo plus sex. A to wszystko przez bylych ktorzy tak samo postepowali ze mną jak ja teraz.
Ok, ale na jak długo ta opcja jest dobra? Ile masz lat?
Zastanawiające, jak różni są ludzie. Najlepiej czuję się sama ze sobą. Może dlatego, że w mojej pracy jest mnóstwo ludzi i wielki młyn, muszę dużo mówić i dawać z siebie dużo. Lubię towarzystwo innych, ale nie zawsze, czasem drażnią mnie najbliżsi, ich problemy i czekam tylko, kiedy wyjdą z domu i nikt niczego nie będzie chciał ode mnie. Lubię też samotność. Nie mogłabym jednak żyć sama, konieczność dbania o rodzinę, przygotowania posiłków, czekania na nich, cieszenia się nimi daje mi siłę do życia.
Chyba najważniejsza jest równowaga. Jednak lubię być sama.
Mam 25 l
haha niezle 18:36, trafilas na niezlego frajera, ze zgadza sie byc z toba bez seksu :)
Tak nie zly frajer :-D ale z nim to nie chce, nie pociąga mnie. Do calowania moze być
mmmm......niezle.........pozdrawiam :-)
Znam to, stracisz ich obydwu, z jednym zostaniesz ale będziesz tego żałować a drugiego zostawisz i też będziesz tego żałować.
Trzeba znaleźc kogoś. Kogoś, z kim się pogada, pospaceruje, kto zrozumie, wysłucha, pójdzie z nami na zakupy, czy na tańce (co kto lubi). I nie mówię tu nawet o związku.
Ja też czasem odczuwam samotnośc. Czy może taki pewien rodzaj wyobcowania, mimo że jestem tylko jednym maleńkim trybikiem w całej tej machinie zwanej światem. Taką samotnośc, kiedy siedzi się koło bliskiej osoby, która rozumie i jest przyjacielem. A mimo to, przychodzi taki moment poczucia egzystencjalnej samotności i pustki. Tyle, że się zaraz z tego otrząsam, żeby nie zgubic się w samym sobie :)
Ja uciekam w pracę i oszukuję się, że jest mi bardzo dobrze, bo skoro jest takie bezrobocie w Ostrowcu to praca jest najważniejsza -wniosek- singielstwo jest przereklamowane:-)