Jestem samotny od nie pamiętam kiedy, wszystkie relacje są wymuszone, darzyłem uczuciem jedną osobę, wszystko się popsuło już dawno a ja nie umiem się odnaleźć.
Mam wrażenie, że rozumie mnie tylko mój pies, a chciałbym znaleźć osobę, która nie widziałaby we mnie niepoważnej osoby, tylko odkryła moją duszę, nikomu się to nie udało. Nie znam metody, która mnie pokrzepi, odrzuciłem używki, bo sprowadzały mnie na złą drogę. Nie wiem w którą stronę iść, błądzę więc po omacku i udaję, że wszystko jest ok.
Ile masz lat? Może ja pomogę. Lubię słuchać....też mnie ludzie nie rozumieją.
Mamy ten sam problem? Ja też lubię słuchać, bardziej, niż mówić, chyba, że jestem po kilku głębszych, czego unikam. Mam 24 lata i zero przyjaciół i paru znajomych ze złego kręgu. Skoro i Ciebie ludzie nie rozumieją, możliwe, że jesteś tą osobą, z którą potrafiłbym się dogadać, w końcu minus i minus daje plus. ;)
Ja jestem od Ciebie starsza 5 lat, ale mam taką duszę, której nikt praktycznie nie rozumie. Nie chodzi o to, że jestem sama, bo nie jestem. Ale jestem nie rozumiana. Daj gg odezwę się to porozmawiamy.
W końcu trudno być dziś wrażliwym człowiekiem.
w internecie znajdziesz tylko dziewczyny typu "ona25" z tego forum, czyli takie, ktore o siebie kompletnie nie dbaja, wygladaja na 20 lat wiecej niz w rzeczywistosci maja no i obwiniaja caly swiat o to, ze faceci "nie sa prawdziwi". Wszystko co ladne jest juz zajete i trzeba sie z tym pogodzic, a jezeli nie jest zajete, to na pewno nie szuka nikogo w internecie.
A ja mam do wyswatania fajną koleżankę. Dziewczyna lekko po czterdziestce, mieszkająca i pracująca w warszawie, oczywiście po przejściach. Wystarczy się mocniej rozejrzeć i znajdziesz bratnią duszę. Wiem co mówię, sama kilka lat byłam sama, aż w końcu poszukałam i znalazłam.
Młody człowieku, w tym wieku to możesz jeszcze przebierać do woli w towarze z pierwszej ręki. Ale siedzenie w domu nie sprzyja poznawaniu ludzi. Ja szukałam w internecie, ale naprawdę, same nieudaczniki mi się trafiały. Któregoś dnia pożaliłam się znajomej, że nie mam szczęścia do ludzi z netu, a ona sobie przypomniała, że ma tez takiego kolegę, który ma podobne doświadczenia. Poznała nas, i jesteśmy już ze sobą 7 lat.
Książki nie ocenia się po okładce, ani wina po butelce, co nie znaczy, że nie umiem zadbać o siebie.
Nie tylko środek ważny.Wygląd zewnętrzny też.Nie będziesz z kimś kto budzi w tobie niesmak, a jest dobry,mądry , zaradny- niestety. I z kolei jak ktoś jest miły, przystojny , piękny , a zgryźliwy, ponury,egoista,narcyz to też lipa. I bądz tu mądry , żeby wybrać właściwie.
Bszym, a czy to nie jest tak, że może Ty sam nie dajesz drugiemu człowiekowi zagłębic się w Twoje wnętrze? (nie twierdzę oczywiście, że tak jest, to tylko pytanie). Fakt, że dziś ludzie traktują znajomości jak fast-foody, szybkosc i bylejakośc relacji królują, chcemy, żeby inni byli przyjaciółmi, powiernikami, zawsze na zawołanie, zawsze rozumiejący, mili, kulturalni, szaleni, nienudni, ale i odpowiedzialni. A drugiemu człowiekowi trzeba poświęcic dużo czas, przezwyciężyc własny egoizm, poznac go, zrozumiec, a przy okazji dac poznac siebie, żeby to działało w obydwie strony.
Mam kolegę, mocno już po trzydziestce, który twierdzi, że jest strasznie samotny i nikt go nie rozumie. Poznawałem go całe lata, dziś wydaje mi się, że znam go lepiej niż on sam siebie i rozumiem jego osobowośc lepiej niż on sam, ale on zawsze podkreśla "źle to interpretujesz, nie rozumiesz mnie, nikt mnie nie rozumie". A to właśnie nie jest tak, bo jego problem polega na tym, że on sam siebie źle interpretuje, stawia mur przed innymi.
Takie dwie rzeczy mi przychodzą na myśl, o których zawsze staram się pamiętać. Zawsze, nie tylko wtedy, jak mi źle. Bo ludzie mają to do siebie, że próbują zmieniać życie, jak im źle, a nie zawsze dbają o życie, jak im dobrze.
1. Najważniejsze, to polubić siebie.
2. Zmień w swoim życiu jedną rzecz, a zmieni się wszystko.
Samotność bo sperma bije do głowy i niema gdzie upuścić, czy brak jakiegoś hobby wtedy poświęcasz się jemu i stajesz się wręcz zawodowcem w tej dziedzinie i jesteś gość możesz zaimponować innym swą wiedzą , ja na przykład lubię historie miejscowości otaczające Ostrowiec , włażę do samotnych opuszczonych domów które się prawie już wala , widzę smutne krzyżyki wiszące nad rozwalonymi drzwiami i obrazki np. pamiątka Pierwszej Komunii Świętej wisząca na ścianie która lada moment może się zawalić wiesz jaka adrenalina , parę fotek i dale wiem że żyje Chcesz ruszyć dupę to cie wezmę.
gość 11:36 fajna pasja:) a te mury dużo widziały, kiedyś tętniło w nich życie, a teraz "stoją takie samotne z zatrzymanym w nich czasem". Pięknie:)