trochę mam kawałek drogi na ten cały rynek ..może się zmobilizuję ale samemu to ciężko to zrobić
Mam tylko 12 km to chyba kawałek dalej :) podałem wcześniej maila dla wszystkich jakby ktoś miał taką właśnie sytuacje, mogę Cie zgarnąć po drodze.
Tak wiem, ale to nie dla mnie :). Nie wsiadam z nieznajomymi do samochodów i takie tam..
Krzysiek jestem
Już się znamy hehehe, nie namawiam
Brawo Krzysiu:) Emanujesz ciepłą energią:) Dolączyłabym do Was, ale jestem mamą i chcę być ze swoim dzieckiem. Może więc za kilka lat, gdy podrośnie:) Trzymam kciuki za spotkanie:) Zajrzę tu poczytać, jak było:) Uściski dla Wszystkich:)
Przyjechałem na 23 jest teraz 23:20 i poza mną nie ma tu nikogo czyli tak jak myślałem nikt nie przyjdzie
Do 23:30 czekałem pod Biedronką i w końcu poszedłem sam na Rynek bo nikt się nie pojawił. Głupio się czułem witając kolejny rok samotnie (wśród obcych ludzi którzy przyszli z rodzinami, znajomymi) poza tym było fajnie.
tarawam męczysz i marnujesz się w tym mieście, pełnym ksenofobi, cynizmu i lewactwa. Dobrze że należysz do tej 10-o procentowej mniejszości, bo to sprawia że być może nigdy się nie poznamy, mam taką nadzieję:)
odezwą się rano z pretensjami że nikogo nie było a teraz ciężko ustalić gdzie i o której
Większość samotników to ludzie niesmiali, zamknięci w sobie, raczej unikają takich aranzowanych zbiórek. Też jestem singlem, ale szukam bardziej kogoś kto będzie ze mną spędzał go w domu, a nie na masowej imprezie. Nuda to pojęcie względne, jeżeli ktoś ma bogatą osobowość. A dwoje ludzi z podobnym podejściem to już magia!:) Życzę wszystkim, aby w2019 znaleźli swoje szczęście:)
Zgadzam się też jestem nieśmiały nawet bardzo i też wolę bardziej spokojny tryb życia ale siedząc w domu przed komputerem czy tv nie znajdziemy drugiej połówki więc od czegoś trzeba zacząć. Dlaczego nie przywitać Nowego Roku wspólnie z innymi samotnymi osobami, złożyć sobie wzajemnie życzenia, moim skromnym zdaniem właśnie takie masowe imprezy są o wiele bezpieczniejsze dla kobiet niż wieczorne spotkanie gdzieś na pustej ulicy. Być może wpadłby ktoś komuś w oko a może nikt nikomu, mimo wszystko Sylwester nie byłby samotnie spędzony.
Ja byłem i pisałem wcześniej teraz wkleję poprzednią wypowiedź
Do 23:30 czekałem pod Biedronką i w końcu poszedłem sam na Rynek bo nikt się nie pojawił. Głupio się czułem witając kolejny rok samotnie (wśród obcych ludzi którzy przyszli z rodzinami, znajomymi) poza tym było fajnie.
3 lata temu na pewnym forum umawiałem w podobny sposób grupę rowerową. Był piękny dzień,trasa podana na forum,z mapami,kilka zainteresowanych osób na wyjazd następnego dnia,sobota 3 maja o 11 na placu w centrum. Przyjechałem a tu żywej duszy. Oto moje doświadczenia z wieśniakowa podkarpackiego. Nigdy więcej.
Serio,marzę o dniu przeprowadzki do Ostrowca i będę mógł wreszcie poznać fajnych ludzi.