ja mam też samotne święta , nie przejmuj się przeżyjesz, wiele osób tak ma a są tacy , którzy mają jeszcze gorzej , spędzają je np w noclegowni dla bezdomnych
Wolę Święta spędzać sam w Polsce,niż z pseudo przyjaciółmi za granicą.
Michał Ty się ciesz że nie byłeś spiewakiem w słynnym chórze. A w nadchodzącym roku postaraj się abyś kolejnych świąt nie spędzał samotnie.
A ja mam rodzinę, i tak jestem samotny. Można się do tego przyzwyczaić.
Też mam rodzinę .Nie lubię zakłamania i wolę być sama.Pozdrawiam.
Przynajmniej masz czas na odpoczynek, nikomu nie musisz usługiwać, nikt ci nerwów nie szarpie. I robisz co chcesz.
JA tez mam rodzinę tzn dzieci ale szkoda mówić czym więcej szkoły tym większy ból.Zastanawiam się czy aby w przyszłości tak nie było musimy sobie zorganizować ten świąteczny czas. Pozdrawiam .Swiatecznie
0.7 wyborowej i ogórki załatwiają takie tematy , święta dla mnie się skończyły jak ukończyłem szkołę średnią
Święta to jeszcze jako tako... Powitanie Nowego Roku w samotni to niezbyt ciekawa perspektywa... ;/
Michał nie narzekaj.Samotni są przyzwyczajeni do bycia samemu i tylko dzięki sztucznie nadmuchanej przez media atmosferze "rodzinnych świąt" mogą się czuć niekomfortowo.Znam rodziny,które się nienawidzą na co dzień, a w wigilię z zaciśniętymi zębami składają sobie nieszczere życzenia, a po świętach znowu wracają do nienawiści.Znam takie "bogobojne" rodziny, w których od lat każde z małżonków żyje w swoich oddzielnych pokojach i nawet w święta nie potrafią iść razem do kościoła.W Wojkowicach na Śląsku ojciec w wigilię zabił 35 letniego syna deską.Bił tak długo, aż zabił.Nieznane są przyczyny morderstwa, bo "tatuś" musi wytrzeźwieć.Mam nadzieję,że nie poszło o obecną sytuację polityczną.To samo jest z Sylwestrem.Śmieszą mnie te szaleństwa sylwestrowe, euforia z nieznanego dla mnie powodu i te idiotyczne fajerwerki(wyrazy współczucia dla zwierząt).Takie okropne czasy, ataki terrorystyczne, rozłamy polityczne w narodach, wieczne awantury i nienawiść, a w Sylwestra szaleństwo po pachy. Nie żałuj niczego Michał.Przynajmniej odpoczniesz, a i dechą Ci nikt przy świątecznym stole nie przyłoży.
Z tymi fajerwerkami powinni skończyć raz na zawsze.Nie dosyć, że niewyobrażalnie cierpią zwierzęta, to ile było już okaleczeń do końca życia. Na tych materiałach pirotechnicznych biznes robią tylko właściciele hurtowni i sklepów z tym asortymentem i zacierają ręce, że idioci to kupują, a co ich obchodzi, że komuś urwie przy tej "zabawie" pół ręki albo straci wzrok.Kiedyś wystarczyły strzały korków od szampanów, choć czasy były takie, że można się było cieszyć z życia i mieć nadzieję na wszystko co dobre. A teraz co? Z roku na rok coraz gorzej, to skąd ta nieuzasadniona euforia?
A ja też sama. Mam chłopaka myślałam ze chodź jeden dzień spedze z nim ale on wybrał swoją rodzinę i już od soboty spędza z nimi czas. Ale żeby nie było ze mam coś przeciwko ale chciałabym spędzić znim choć dwie godziny a on mało piszę
do gościa z 21:42, piękna opowieść wigilijna :)