Bo nie w Polsce przejścia są co 300 metrów a nie co 30m jak u nas. Nie wyobrażam sobie zatrzymywania się na każdym, coby przepuścić jakąś lalunię. W przepisach rzeczywiście stoi że jak 1 pieszy jest przy przejściu to kierowca nie ma obowiązku się zatrzymać. Poza tym dziwi mnie niefrasobliwość pieszych, którzy włażą na pasy nawet się nie oglądając i jeszcze gadają przez komórkę. Drogi pieszy zastanów się zanim wtargniesz na pasy, bo w starciu 1500 kg samochodu przeciw twojej masie nie masz szans. A ten pismen, jejku jaki on jest mądry, no szok..
Normalka w Ostrowcu, tak tutaj szkoli sie przyszlych kierowcow. Sami instruktorzy jezdza tak samo.
Rozumiem, że osoba, która porusza się tylko autobusami nie zna przepisów, ale już nie raz zwracano ci uwagę, że taki jest system szkolenia kierowców. W każdym mieście szkoli się tak samo i nie jest to wina instruktorów z Ostrowca.
Nie wiem , w jakim innym normalnym mieście? Byłam w wielu miasta i nie zauważyłam różnicy, jest tak samo jak w Ostrowcu
Chciałbym to zobaczyć. A prędkości akurat przestrzegam jak należy :-)
W każdym mieście nie to jest Ostrowiec i tu się jeżdzi ,pod blokiem pani jedzie z dzieckiem dosyć szybko .Lub wjeżdża pod same drzwi klatki schodowej.Na przejściu prywatne z inną rejestracją się zatrzymują z Ostrowiecką są TOSy i TOS więc MKS nie zatrzymuje się trzeba uciekać takie szkolenie mają.
Niestety przykro mówić ale jeśli instruktorzy uczą tak jeździć to mamy to co mamy.
Nie jesteś odosobniona w takim przypadku ja też takie sytuacje obserwowałem , wspomnę też o nie włączonych światłach mijania lub dziennych. Do jasnej ch...y instruktorzy waszym zadaniem jest wpoić kursantowi przepisy i prawidłowe zachowania w ruchu drogowym !!! Po to by było kiedyś bezpiecznie ,bo jak mówi stare przysłowie "co się Jaś nauczy to i Janek będzie umiał".
Założyłam ten wątek na darmo , przeczytałam wypociny cwaniackie ,i stwierdzam że moje miasto to zwykła wiocha i tchnie łajnem ,pełno cwaniaków i chamów za kierownicą , do miasta tu daleko , kiedyś jak byli rodowici ostrowczanie to można było mówić o kulturze na jezdni , ale jak się nazjeżdżało tej wiochy to kultura zanikła.Łza się w oku kręci , wróć dawny Ostrowcu !
oj wiocho,wiocho skąd przybyłaś że z marszu chcesz na pasy wchodzić, tak to możesz sobie w domu z pokoju do pokoju wchodzić i to nie bo musisz patrzeć pod nogi żebyś nie zrobiła bach
Ale drodzy pieszy idzie ku lepszemu
"W ubiegłym roku kierowcy rozjechali na pasach 212 osób. Ich bezpieczeństwo ma zwiększyć zmiana w kodeksie drogowym. - Zatrzymanie się kierowcy przed pasami, do których zbliża się pieszy, nie będzie dobrowolnym gestem, ale wymogiem prawnym - mówi przewodnicząca parlamentarnego zespołu ds. bezpieczeństwa na drodze."
Obecnie przepisy ruchu drogowego mówią, że należy ustąpić pierwszeństwa pieszemu wchodzącemu na przejście dla pieszych a nie pieszemu, który stoi przy przejściu. Mało tego, W wielu przypadkach potrącenie pieszego na przejściu jest winą pieszego w świetle przepisu mówiącego o wtargnięciu przed poruszający sie pojazd. W brew pozorom jest to bardzo rozsądny przepis - nie każdy stojący przy przejściu chce przechodzić na drugą stronę, kierowca nie czyta w myślach a samochód nie hamuje na drodze 1 metra tylko znacznie dłuższej. Dodajmy do tego, że przepisy nakładają na pieszego również pewne obowiązki, nie jest on świętą krową. Pieszy jest obowiązany do zachowania szczególnej ostrożności w pobliżu przejścia, ma obowiązek oszacować prędkość nadjeżdżających pojazdów, ma ustąpić pierwszeństwa pojazdom jeśli jego wtargnięcie przed pojazd mogło by wymusić na kierowcy gwałtowne hamowanie i jeszcze kilka innych obowiązków. To wszystko nie są wymysły kierowców ale prawo. Pamiętajcie, że pieszy też powinien to prawo znać i go przestrzegać zanim zaczniecie się spierać o takie tematy.
Nie martw się, nie jesteś sama. Ja jeżdżę przepisowo i w większości przypadków przepuszczam pieszych. Czasami na drodze dwujezdniowej nie zatrzymuję się ze względu na dobro pieszego, który może wpaść pod koła kogoś, kto się nie domyśli, że zatrzymuję się aby przepuścić pieszego. Staram się dawać dobry przykład na drodze, może ktoś zacznie mnie za jakiś czas naśladować.
Wszystkiego dobrego
Mnie w przedszkolu uczyli, że do pasów się podchodzi, zatrzymuje, rozgląda w lewo, prawo i jeszcze raz w lewo a jak jest wolne to przechodzi.
Nawet jak stoi jeden pieszy i wyraża chęć przejścia, rozgląda się lub co gorsza trzyma jedną nogę na jezdni to masz psi obowiązek go przepuścić. Tak mnie uczyli na kursie. I nie wolno przy tym zachęcać ręką i machać mu bo go możesz wpuścić pod inne auto, on się ma sam upewnić.
I to jest najlepszy sposób na przejście nawet na zatłoczonych ulicach sprawdzony w wielu miastach - jak postawisz jedną nogę na jezdni i patrzysz w stronę kierowców to się zwykle zatrzymują.