a skąd wiecie ja było na prawdę? Dajce już spokój jemu i jego rodzinie. Dziś był pogrzeb, tego co było nikt nie cofnie ale trzeba żyć dalej bez względu na wszystko...;(
Jak sie mieszkało niedaleko ich to sie wie co sie dzialo koło ich domu.jaki rodzina miała stosunek do niego.Szkoda mi tylko jego rodziców
To jak wiesz to powiedz jaki jego rodzina miala stosunek do niego
Wiem że u niego w rodzinie układało się wszystko w porządku.
A po zatym bóg sam wie o co mu chodziło że robił to co zrobił i nikt tego nie wytumaczy. On zabrał to do grobu co miał mam przekazać czy to było w sprawie rodzinnej czy w pracy to już nikt wie wytumaczy. On zabrał to grobu . I niech tak zostanie bo nie ma co tego rozstrzaśac bo niema sensu bo jemu życia nie przywrui
I co mu to dalo ze sie na zycie targnal??? Ulzyl tylko i wylacznie sobie,a klopot zostawil rodzinie!!! Nie rozumie i nie chce zrozumiec takich ludzi!!!! Zycie jest piekne,choc bardzo kruche!!!Nie warto jego sobie odbierac!!! Moje motto to-pamietaj-kiedy spadniesz na samo dno,nizej spasc sie juz nie da,mozna juz tylko powoli piac sie w gore!!!!
Wiem,wiem-bo jeszcze w nim nie bylam!!!! Dla mnie pojecie dna-to stracenie wszystkiego co sie mialo i kochalo!!! Jedni spadaja na dno na wlasne zyczenie (alkohol,hazard itp),a inni z wyboru losu(pozary,wypadki itd,itp)! Trzeba sie podniesc,i zyc dalej! Probowac dzialac ,odbudowac,pomoc samemu sobie!! odebranie sobie zycia jest rownoznaczne z tchurzostwem,poddaniem sie!!
Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą!!!
"Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty.
To też nie diabeł rogaty.
Ani miłość kiedy jedno płacze
a drugie po nim skacze.
Miłość to żaden film w żadnym kinie
ani róże ani całusy małe, duże.
Ale miłość - kiedy jedno spada w dół,
drugie ciągnie je ku górze..."
Szkoda,że nikt mu nie pomógł w osobistym kryzysie. Może by tego nie zrobił.
Spoczywaj w pokoju***
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ KONIEC TEMATU
Szkoda mi go bardzo,musial być bardzo nieszczesliwy skoro zrobił coś takiego!
A ten boxer co wylądował w psychiatryku.Mistrz świata to też mięczak według niektórych" mądrali" na tym forum?
Ją bym chciał wrócić do rozmowy tej co było. Jaki jego rodzina miała stosunek do niego bo ja już nic nie rozumie. Jeżeli ta osoba pisźe chciał bym o jakąś to wytumacz dlaczego tak napisał.
Człowiek ten był osobą bardzo porządną o nieposzlakowanej opini rodziny, sąsiadów, przyjaciół. Jeśli chodzi o służbę w Policji to powiem tylko tyle, że
wcześniej był w szkole wojskowej a do takich szkół nie przyjmują ludzi mało odpornych na stres.
Jego kłopoty rodzinne przyczyniły się do jego decyzji o odebraniu sobie życia
w tej rodzinie a raczej rodzinie jego żony miała miejsce próba samobójcza
nie napiszę kogo.. ale rodzinę tą charakteryzują liczne kłótnie, wieloletnie milczenia między najbliższymi i nieuprzejmość. Winę ponoszą jego bliscy nie za jego samobójstwo ale za brak porozumienia brak rozmowy...
Był człowiekiem mocno stąpającym po ziemi, uśmiechniętym z dobrym wykształceniem i przygotowaniem do służby, uzdolnionym muzycznie dbającym o rodzinę, która nie akceptowała go ale zawsze życzliwy.
Jego żona świetnie sobie radzi ostatnio widywano ją na festynach w dzień dziecka, nad wodą widziała ją policja