Wczoraj powiesił sie chłopiec z 2 klasy gimnazjum w Lipsku, choć sam pochodził z okolic. Przyczyną są prawdopodobnie liczne zagrożenia przedmiotowe chłopca i niemożność ich poprawienia. Straszne.
Zagrożenie z przedmiotu było,ale poniżenie chłopaka przy całej klasie wzięło górę.
Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie a światłość wiekuista niechaj Mu świeci
Niech odpoczywa w pokoju
Niedługo będzie tak, że powiem komuś, że dziś źle wygląda i poleci się powiesic z tego powodu.
To trzymaj jęzor za zębami, bo nigdy nie wiadomo jakie słowa przeleją czarę goryczy, a jak jesteś człowiekiem, to będzie cię to prześladowało nawet jeśli powiesz we własnym mniemaniu niewiele.
Musiało być dziecko bardzo osamotnione, biedactwo.
Szkoda chłopaka,był bardzo wrażliwy.nauczyciele znali go,ale to nauczycieli trzeba wysłać na kursy z psychologi ,by wiedzieli jak postępować z dziećmi i młodzieżą.Nie wolno wszystkich wrzucać do jednego worka i udawać ważniaka tylko dlatego,że "uczy " się dzieciaki.
GienekkeneiG, to nie nie jest tak. Ktoś mi kiedyś to tłumaczył. Taki przykład. Kobieta zabiła męża za to, że zjadł jej ulubioną część bułki.
Niby śmieszne? Ale to właśnie był ostatni gwoźdź do trumny. Przez lata ją bił, szantażował, poniżał. W końcu bułka sprawiła, że nie wytrzymała. Bułka.
Chłopak z tego gimnazjum mógł być poniżany od dawna, nikomu nie mówił, dusił to w sobie... Cóż. Ja go nawet na swój sposób rozumiem. Ale. Ech
Jeśli dzieciak był samotny to jakie były jego relacje z rodzicami. Dziś rodzice pod pojęciem wychowania rozumieją nakarmienie i ubranie. Nie rozmawiają z dzieckiem, nie interesuja się jego sprawami bo tak wygodniej. Mamusie często mają czas na ploteczki, na fryzjera, znają na bieżąco seriale, ale nie wiedzą co się dzieje z jego dzieckiem. I ten naprawdę zapracowany rodzic zwykle więcej rozmawia ze swoim dzieckiem niz ten bez pracy lub krócej pracujący. A często dziecko przeżywa zawód miłosny lub jest np. ośmieszane przez rówieśników na portalach społecznościowych.
Tak naprawdę to największym wrogiem nastolatka zwykle bywają jego koledzi i koleżanki. Rówieśnicy potrafią być bardziej okrutni niż nam się wydaje. Jak ktoś jest za spokojny, wrazliwy, inny niz oni to potrafią go zaszczuć, ignorować, odizolować od grupy, naśmiewać się na "fejsie" i robią to tak perfidnie,że na pozór wydaje się,iz wszystko jest w porządku.
Chłopiec podobno był wyalienowany, ale i wrażliwy. Nikt chyba nie pytał czy potrzebuje pomocy, bo ewidentnie sobie nie radził. Dziwne to dla mnie, że wychowawca oraz inni nauczyciele tego nie zauważali, że już o rodzicach nie wspomnę. Taki pomysł o samobójstwie musiał kiedyś już zakiełkować w jego głowie i dojrzeć w końcu. A teraz szkoła zrzuci winę na rodziców a rodzice na szkołę, ale niczego już to nie zmieni.
problem polega na tym że większość nauczycieli nie umie pracować z dziećmi,młodzieżą która w jakikolwiek sposób odbiega od tz"norm" i w tym jest największy problem,mam przykład w rodzinie gdzie dziecko jest chore-choroba jest niewidoczna ale to wpływa na naukę i pomimo opinii z różnych poradni nauczyciele nadal traktują dziecko jako lenia do tego stopnia że każde wyjście do szkoły nie obywa się bez płaczu tak panicznie boi się pani nauczycielki i nic nie pomagają rozmowy z ową panią na ten temat.Rozmowa i skarga w odpowiednich służbach skończyła się tymiż"jeszcze jedna skarga i pani straci pracę" ale przecież to nie o to chodzi....
jak się powiesił w więzieniu jakiś tam bandyta wazny dla sledztwa to min.spraw. został odwołany, a kierownik czy tam dyr. więzienia zwolniony.
powiesił sie chłopak to powinni odwołać dyrektora gimnazjum i zwolnic wychowawce.
logiczne nie?
A rodziców też zwolnić ? I pedagoga czy psychologa także? A uwaga goscia z 10.14 sugeruje,ze chłopiec odebrał sobie zycie w szkole, czy tak było?
Dajcie spokój
Niech odpoczywa w pokoju...
kużwa ale głupota od razu prezydenta odwolac!odezwały sie nieuki i zerują na śmierci chłopaka