Sąd kazał zamykać szkolne boisko. Bo sąsiadce przeszkadzały krzyki dzieci
Dzieci z Krapkowic do niedawna chętnie bawiły się po lekcjach na boisku jednej z tamtejszych szkół podstawowych. Teraz boisko jest jednak zamykane o godzinie 16:00 przez woźnego, który do wieczora pilnuje, by żadne dziecko nie postawiło na nim nogi. Sąd nakazał bowiem zamykać boisko aż do momentu, w którym rozstrzygnie sprawę wniesioną przez sąsiadkę szkoły. Kobieta poskarżyła się na dobiegające z boiska hałasy.
Chyba temu sędziemu przeszkadzało.
Ha!! Ciekawe czy chcielibyście mieszkać obok boiska całymi dniami okupowanego przez wrzeszczące ... dzieci. Odszukajcie wątek o "bachorach " kopiących piłkę pod blokami. Czy to nie to samo? jakby jednemu z drugim poryczały takie pod oknem przez parę dni - inaczej byście mówili.
15.15 masz racje nie jestem stary nie jestem upierdliwy a okna mam na plac zabaw wiosna lato przy otwartym oknie niemożna się wyspać po nocce a telewizor podgłaszam na full
Boisko szkolne, nie jakies dzikie "klepisko", wiec nadgorliwosc sedziego co najmniej dziwna.
A po co jest to boisko w takim razie???
To po co robicie sobie dzieci, skoro nie lubicie hałasów?? Jakie ludzie mają problemy.. ;//
Kilka bloków za mną jest szkoła. Widzę, co dzieje się tam popołudniami. Dzieci przeklinają tak wykwintnie kopiąc piłkę, a na trawce z boczku starsze dzieciaczki popijają piwko. Straż miejska jest bardzo częstym gościem. To boisko tez powinno być zamykane. I co, chcielibyście mieszkać obok boiska? A na wsi pewnie jeszcze gorzej było, no bo gdzie mają iść?
A wy jak byliście młodzi to po lekcjach pewnie w domu odmawialiście różaniec, żeby nikomu nie przeszkadzać. Patologia dorosłych.