Prosty przykład - proszę sprawdzić jak wygląda "podręcznik" do nauki anatomii prof. Bochenka. To tylko jeden przedmiot. z wielu na jednym roku ( pierwszym). Materiał ,który musi być opanowany szczegółowo i w całości aby zdać egzamin. Może to da niejakie wyobrażenie .
Zobacz sobie jak wyglądają "podręczniki" do nauki programowania. Takie ot np. "Thinking in Java". Zobacz ile jest przeróżnych algorytmów (które musi znać każdy informatyk) oraz jak szybko są wymyślane nowe, a także na to jak skomplikowane są niektóre z tych algorytmów (zajrzyj chociażby do podręczników o systemach inteligentnych i sztucznej inteligencji - a to bardzo niewielki dział informatyki). Zobacz jak wyglądają dokumentacje dla poszczególnych języków, kompilatorów, bibliotek, które też stanowią swego rodzaju podręczniki dla studentów informatyki. Zobacz ile jest samych języków programowania (o mnogości technik programowania oraz o ilości bibliotek do każdego języka już nawet nie wspominając).
A teraz z innych kierunków niż informatyka:
Zobacz jak wyglądają zbiory norm na mechanice i ile tych norm zawierają. Zobacz jak wyglądają podręczniki od materiałoznawstwa. Zobacz ile chemii musi znać student metalurgii. Zwróć uwagę, że matematyka na studiach technicznych to nie 1 przedmiot, a kilka przedmiotów rozbitych na niemal każdy semestr studiów (analiza matematyczna, rachunek różniczkowy i całkowy, logika, matematyka dyskretna, statystyka i prawdopodobieństwo), a podręczniki od każdego z tych przedmiotów zawsze mają kilkaset stron i zapełnione są po brzegi wzorami, które trzeba znać, rozumieć i umieć je wykorzystać.
Możemy tak się licytować godzinami, ale ja wiem jedno - studia to nie szkoła podstawowa czy nawet liceum. Jednak prawda jest taka, że do nauki na pamięć specjalnych predyspozycji mieć nie trzeba (na studiach technicznych też wiele rzeczy trzeba wykuć na pamięć), natomiast aby myśleć logicznie i umieć wykorzystywać wiedzę wyuczoną trzeba potrafieć myśleć, a jak widać nawet w tym wątku, ludzie mają coraz większy problem z myśleniem.
Oj , panie inżynierze - nie sugeruje pan chyba , że tylko w pana pracy trzeba umieć logicznie myśleć a do wykonywania zawodu lekarza czy innych zawodów medycznych posiadanie tej umiejętności już nie jest konieczne ? Zapewniam , że my , medycy , też musimy "potrafieć " myśleć :) I to czasem bardzo szybko.
Dyskusja o wyższości nauki na politechnice nad wyższością nauki na uniwersytecie medycznym przypomina tę o wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą , więc z założenia jest bezcelowa. Natomiast że nie trzeba specjalnych predyspozycji do nauki na pamięć dużych ilości materiału to tu się nie zgodzę - trzeba mieć chłonny umysł i co oczywiste doskonałą pamięć .
Jedno jest pewne - każde początki są trudne ale nie warto się poddawać , zwłaszcza jeśli kierunek na którym studiujemy jest naszym wymarzonym.
Ktoś tu ma bardzo ograniczone myślenie, mimo ze niby na studiach technicznych. Studia i pozniej praca lekarza to nie tylko kucie na blache, to rozwiązywanie problemów, które nie wyglądają jak w książce. Wiedze teoretyczna trzeba mieć, ale bez umiejetnosći analizowania i myslenia logicznego na nic się zda. Myslisz ze jak ktoś wykuje na blache leki to bedzie pozniej to pamietał? Trzeba zrozumieć ich mechanizmy działania, wtedy wie sie kiedy je zastosować, można wywnioskować ich działania niepożądane itp. Tak samo z chorobami, jak pozna sie ich patofizjologię, przyczyny, to można wywnioskować jakie moga być objawy, jak leczyc itp. Pacjennci nie chorują jak w książkach, kazdy przypadek jest inny. Przedmioty na medycynie zwłaszcza na pozniejszych latach w klinikach trzeba rozumiec, nie da sie tego nauczyc na pamiec, bo to sie mija z celem. Do tego dochodzi praca w stresie, wiec to tez spore utrudnienie. Niestety inzynier robiacy w domku projekt nie zrozumie, sytuacji gdy przywożą pacjenta w stanie naglącym i musisz odrazu podejmować dezycje, nie ma czasu na dokładne analizowanie, musisz odrazu wiedziec co robić i zacząc działać inaczej za chwile, jedyne co bedzie można zrobić to wypisać karte zgonu.
Mam w rodzinie młodych inzynierów i dokładnie wiem jak wyglada nauka na politechnice i wcale nie jest az tak strasznie jak co niektórzy mówią. Trzeba być wyjątkowo tępym zeby sobie nie dac rady.
ja pamiętam mój pierwszy rok :) na początku chodziłem na wykłady i nic 0 pojęcia :/ po pół roku pytam się innych czy coś czają z tego co mówią na wykładzie, a znajomy mi powiedział: " no co Ty nikt na roku nie wie o czym to jest tylko, każdy udaje że coś rozumie" i faktycznie dopiero na 2 semestrze zaczęło się coś przejaśniać w tym temacie :) więc głowa do góry
Kochana, podejrzewam, ze 90% studentów czuje to co Ty. Ja pamiętam miałam tak samo w liceum a później na studiach, poczekaj trochę, może z czasem nie będzie tak źle :)
A co to są STUDIA?
Studia to proces samodzielnego zdobywania wiedzy, tzw. studiowania, poszukiwania , samodzielnego rozwiązywania problemów pod kierunkiem nauczyciela akademickiego... Inaczej mentora, guru, przewodnika czy jak kto woli. Dla mnie studia były najpiękniejszym okresem w życiu. Moja pracowitość, umiejętność samokształcenia, ale także pomoc koleżeńska zostały wysoko ocenione w finale studiów. Później, z powodzeniem realizowałam się w pracy zawodowej.
Polecam rozwój samoświadomości!
Walcz,nie rezygnuj,zdążysz zrezygnowac,próbuj,,są poprawki,kolejne terminy,dasz radę,ten co nic nie robi tylko nie narzeka.
Luzik poszłaś na to co chciałaś i się nie załamuj dobrze będzie tylko przykładaj się do tego bardziej. Ja osobiście poszedłem na bardzo trudne studia do tego wybrałem sobie taką specjalizacje, że muszę umieć wszystko z innych specjalizacji i też miałem dość ale dałem sobie radę i teraz jestem z tego zadowolony. Tylko cóż coś za coś całe dnie siedziałem z nosem w książkach i w necie ale osiągnąłem to co chciałem. Więc słuchaj tych, którzy przeszli z podobnym problemem studia i dali radę bo wiedzą co mówią (raczej piszą).
Poszedłem na studia z kolegą z liceum i po kilku pierwszych zajęciach mówię do niego tak Ja rezygnuję a ty? Ja też ... Więc to jest normalne. Jeśli mogę Ci coś doradzić to: nigdy w życiu się sama nie skreślaj, jeśli interesuje cię to co studiujesz to po prostu musisz to robić, trzeba o siebie walczyć...
Tworzysz nowe teorie,właśnie jest odwrotnie, ten co nic nie robi narzeka najwięcej i czeka na mannę z nieba.
hahhahahaha uwierz że w porównaniu z medycyną to jest NIC. Trzeba siąść i się uczyć a jak się nie chce to trzeba zrezygnować :)
Spokojnie, studia mają to do siebie, że pierwszy rok jest najgorszy, z każdym kolejnym jest coraz łatwiej a ostatni to już sielanka :) Dasz rade!! :)
Początki często są trudne. Zdarza się, że te przedmioty, które pojawiają się na pierwszym roku studiów, są najgorsze i w przyszłości na niewiele się przydają. Poza tym studia to także nowe środowisko, nowi ludzie, nowy sposób nauki i prowadzenia zajęć - do tego wszystkiego trzeba się przyzwyczaić. Jak przetrwasz - potem będzie z górki. Walcz!
Nauka jak to nauka. Ale ta szkoła życia. Kasa się rozeszła nie wiadomo gdzie, obiadku mamusia nie podała, ciuchy same uprać się nie chcą a już nie ma co założyć. Taka sobie proza życia wymuskanego przez rodzinkę pierwszaka
Tylko za pare lat nie narzekaj na Polske jak zarobisz 800 zł w McDonaldsie.....
idz na jakies 2 letnie studium policealne
tam jest o wiele lzej.
przynajmniej zawod zdobedziesz jakis.
Pamiętaj co nas nie zabije to nas wzmocni! Głowa do góry, będzie dobrze.