We wrześniu minęło siedem lat odkąd nie palę. Papierosy były przez trzydzieści lat ze mną dzień w dzień od rana do nocy. Palenie i kawa to było to. Emerytura, którą zafundował mi ZUS po 30 latach pracy coś poprzestawiała w moim umyśle. Rzuciłam z dnia na dzień. Bolało jakieś dwa tygodnie bardzo. Zaczęłam zamiast po papierosa sięgać po jabłko. Pożerałam ich całe kilogramy. I to zostało do dnia dzisiejszego. Jestem uzależniona od jabłek. Teraz czuję zapach kwiatów, wiosny, jesieni. Przestałam kaszleć i sama siebie podziwiam. Palaczy nie zwalczam, bo wiem co znaczy uzależnienie od nikotyny. Nawet lubię zapach dymku z dobrego papierosa. W swoim długim życiu rzucałam 3 razy. Dwa to były niepowodzenia - po kilkunastu miesiącach sięgałam po papierosa i wręcz je pożerałam. W tej chwili wiem, że już do nałogu nie wrócę. Wszystkim, którzy chcą rzucić życzę powodzenia. Warto nie palić. Za późno to tego doszłam - jednak z nałogiem wygrałam.
A ja mam to z głowy kilkanaście lat. Pani tekst wyżej nich uważa, bo to zostaje do końca życia. Nie można być tego pewnym.
Jednak potwierdzam, warto to zrobić. Przychodzi ten dzień i wtedy trzeba powalczyć. Jabłko wtedy smakuje, jak jabłko.
Kwestia kasy odpada, bo i tak jej nie schowasz :-)
To jeszcze daleka droga,nawet pół roku to jeszcze nie jest powiedziane że nie wrócisz do nałogu
A ja rzucam od 20 lat. I jakbym chciala to bym nie palila. Ale co poradze, jak chce?
paliłem przeszło 20 lat, w ostatnim okresie po 60 sztuk dziennie.
Rzuciłem z dnia na dzień, w styczniu minie 4 lata jak nie palę, najgorsze było pierwsze pół roku, drgawki, kłucia w klacie, typowe objawy głodu. Teraz juz spoko, obyło się bez wspomagaczy, problem tkwi w głowie))).
ja też kopciłem 1/5 paki dziennie,odstawiałem kilka razy fajki na kilka tyg. i potem znowu palenie,ale robiłem to specjalnie aby moja mózgownica zrozumiała że można nie palić jakiś czas i jest to norma,po kilku takich razach wypaliłem pake i więcej nie kupiłem i nie kopce już 8 m-cy i wcale mnie nie ciągnie bo mam zakute w podświadomości że można nie palić i że taki stan jest normalny dla mnie hehehe w taki sposób się pozbyłem codziennego płacenia podatku,polecam wypróbować sam to wymyśliłem dla siebie i zdało egzamin
Słyszałam coś na temat Yerby Mate mozna kupic w Galerii Ostrowiec tam zaraz obok RTV EURO AGD. Coś w stylu herbaty którą się pije, pobudza jak papieros, mozna sobie pewnie wkręcic ze uspokaja. I cóż z tego jak nie zastąpi tego "peta" w ręce. Silna wola, chęć bycia zdrowym to chyba jedyny dobry sposób na rzucenie palenia. Czytałam tez ze zamiast palic mozna zaczac aktywnie zyc- uprawiac sporty to wtedy sie nie mysli o papierosie..
Życzę powodzenia :)
Puszka Skarbonka działa na 100 %. Z dnia na dzień rzuciłem i co drugi dzień wrzucam 12 zł do puszki takiej którą trzeba rozwalić żeby wyjąć. A wrzucam w przód na dwa dni, bo kilka razy zdarzyło sie do sklepu wejść i poprosic papierosy ,ale zaras otrzezwienie przychodzi że już wrzuciłem. . 1 miesiąc=15*12zł Po roku jedziesz na 3 tygodnie na jamajke, kube, lub mozambiku. Powodzenia ,niepalący, zwiedzającv
Z Mozambiku wróciłam po 2 latach, cholera, pet w gębie sterczy. Dopiero 3 paki grzechu, próbować będę znów do tego Mozambiku. Albo też na Jamajkę..