Prezydent elekt Karol Nawrocki na antenie Polsat News odniósł się m.in. do napływu nielegalnych imigrantów z Niemiec do Polski. „Chcę wszystkim podziękować, na czele z panem Bąkiewiczem, że wypełniają te funkcje państwa, z którymi nie radzi sobie obecny rząd.(...)
Karol Nawrocki zapowiedział, że zwoła Radę Gabinetową, by przedyskutować sprawę napływu nielegalnych imigrantów do Polski.
"Nie będę wobec niej obojętny po 6 sierpnia. Z całą pewnością zwołam Radę Gabinetową, będę chciał poznać wszelkie dane statystyczne dotyczące nielegalnych migrantów. Nie może być sytuacji, w której my w Polsce dowiadujemy się od niemieckiej policji czy z niemieckiej prasy o tym, jak wygląda kwestia nielegalnych migrantów przerzucanych przez Niemców do Polski — podkreślił Nawrocki."
https://wpolityce.pl/polityka/733833-nawrocki-dziekuje-obroncom-granicy-z-bakiewiczem-na-czele
Na X napisał Korwin-Mikke:
Dostałem info z pierwszej ręki: Żandarmeria Wojskowa ma ruszyć na zachodnią granicę, bo… Straż Graniczna nie daje sobie rady.
Żandarmeria zostanie podzielona na dwie grupy: jedna ma rzekomo walczyć z imigrantami, a druga – z patrolami obywatelskimi. Nie, to nie żart – z patrolami obywatelskimi. Żołnierze mają zostać wysłani tam pod przymusem. Spora część z nich odmówi i weźmie L4. To pokazuje, że rządzą nami wariaci, którzy przestali odróżniać granicę państwa od granicy absurdu.
Nie wierzę w to, że dojdzie do jakiejkolwiek walki z imigrantami. Skończy się na walce z Patrolami Obywatelskimi. Bo w końcu JE Donald Tusk obiecał p. Urszuli von der Leyen wdrożyć Pakt Migracyjny w Polsce – i to zadanie posłusznie zrealizuje, jeśli trzeba – używając do tego wojska.
Jaruzelski 13 grudnia i Tusk też 13 grudnia. Obaj rozpoczęli jawna walkę z polskim Narodem.
Jak się skończyła ta pierwsza wiemy. Jak się skończy druga, tez wiemy.
Wieliński z Wyborczej napisał, że granicy trzeba bronić, ale przed PiS. To ja mam takie pytanie, panie Bartoszu! Jak to jest możliwe, że polska prawica zmyśliła niemieckie podrzucanie migrantów, a tymczasem Austria, Dania, Holandia i Belgia przywracają kontrole graniczne i zarzucają Niemcom łamanie prawa? Wszystkim nagle odbiło – poza Niemcami, oczywiście. Bo Niemcy przecież nigdy nie popełniają błędów. Oni tylko konsekwentnie realizują europejskie wartości, choćby na piechotę przez otwarte granice i zawsze zasługują na Twoje pióro obronne.
Bo przecież niemieckie intencje są czyste jak łzy Ursuli von der Leyen.
W tym właśnie leży istota niemieckiej strategii: robić, co się chce, i patrzeć z oburzeniem, gdy inni robią mniej więcej to samo. Kiedy Niemcy kontrolują granice – to rozsądek. Kiedy Belgia, Austria, Dania i Holandia przywracają szlabany – to "alarm migracyjny". Ale gdy Polska mówi "sprawdzam"? To już "faszyzm w dresie". Wystarczy, że nadchodzi ktoś z biało-czerwoną flagą, a w redakcjach "Wyborczej" i "Der Spiegel" zaczyna się seans spirytystyczny połączony z egzorcyzmami.
I tak od lat powtarza się ta sama komedia: Niemcy prą naprzód, a reszta Europy ma tylko dwie opcje – albo nadążać i klaskać, albo zostać okrzyknięta "problemem". Obojętnie, czy chodzi o Nord Stream, migrantów, traktaty, energetykę czy strefę euro. Zawsze ten sam schemat. Berlin decyduje, Bruksela przytakuje, a reszta Europy płaci i przeprasza.
I nie, to nie Polska zmyśliła, że Niemcy przywożą migrantów. To Niemcy zmyślili, że cały świat będzie to akceptował. A kiedy rzeczywistość zaczęła przeciekać przez ich własne granice – odwrócili wzrok. A Gazeta Wyborcza odwróciła wzrok razem z nimi. Zawsze tam, gdzie Berlin, Bruksela, Paryż. Niezależnie od kosztów dla Polski.
W tym cały sekret: kiedy Niemcy przywracają kontrole – to troska. Kiedy Polska o tym mówi – to nacjonalizm. Kiedy Belgia mówi "nie" – to odpowiedzialność. Kiedy Polacy mówią "dość" – to już skrajna prawica i brunatny populizm.
Jest jedna zasada, która zawsze się sprawdza: Jeśli "Gazeta Wyborcza" pisze, że coś jest złe dla Polski – to koniecznie to rób. Tym sposobem zbudujesz silną, bezpieczną i bogatą Polskę. I – co najważniejsze – nigdy się nie pomylisz.
Jeżeli robisz coś od czego w GW dostają incydentów kałowych, Tomek Lis dostaje 69 udaru, Czuchnowski trąbi o hydrze faszyzmu to wiedz, że spełniasz obywatelski obowiązek i robisz to dobrze
No i jak tam tępe "wykształcone"lemingi.dalej się usmiechacie?
Psy spuszczone, polowanie na Ruch Obrony Granic rozpoczęte!
Nie minęło nawet kilka godzin od zawoalowanych gróźb Tuska pod adresem społecznych obrońców granic, a w okolicach naszych posterunków już widziano węszące medialne hieny spod znaku tefauenu i innych szczujni.
Będą manipulować, przekłamywać, prowokować. A jeśli się nie uda – to spreparują.
Nie wierzcie im. Znacie nas. Wiecie, kim jesteśmy i o co walczymy.
Wychodzę rano z kawką na balkon. Patrzę przed siebie – i co widzę? Widzę ludzi, którzy zasuwają do pracy. Widzę matki prowadzące dzieci do przedszkola, z rozwianym włosem i bananem w dłoni, bo śniadanie trzeba było zjeść w biegu. Widzę młodych z laptopami pod pachą, którzy zamiast wyjechać "gdzieś, gdzie się bardziej opłaca", zostali i budują coś tutaj. Widzę starszych panów, którzy przystają, żeby pogadać. To ci, którym jeszcze chce się mówić "dzień dobry" sąsiadowi.
Patrzę i myślę – czy naprawdę chcecie to poświęcić? Czy naprawdę chcecie zamienić to spokojne, pracowite, pnące się do góry społeczeństwo – w kolejny eksperyment społeczno-antropologiczny? Czy naprawdę chcecie, żebyśmy poszli śladem tych krajów, które miały wszystko: kapitał, technologię, historię, ambicję… i wyrzuciły to wszystko do kosza w imię inkluzywności, różnorodności i społecznej sprawiedliwości, tak jak oni ją rozumieją?
W Paryżu nie ma już Paryża. Jest za to policyjna strefa zapalna, w której kastetem dostaniesz prędzej niż bagietką. W Berlinie tęcza wisi już nie tylko nad Reichstagiem, ale nad zdrowym rozsądkiem. W Wiedniu chrześcijańskie dzieci są już w szkołach mniejszością. Londyn – oaza wieży Babel, to miejsce, gdzie Brytyjczyka można spotkać rzadziej niż jednorożca.
I żeby było jasne – to nie wina emigrantów, tylko tych, którzy ich masowo wpuścili, żeby się poczuć dobrze sami ze sobą. Którzy uwierzyli, że tożsamość narodowa to coś, co można wymienić jak filtr w ekspresie.
Naprawdę chcecie, żebyśmy to zrobili i my? Oddali język, kulturę, historię, bezpieczeństwo – w imię tego, by jakiś komisarz w Brukseli wystawił Polsce złotą gwiazdkę w dzienniczku postępu?
Naprawdę chcecie, żeby ulice naszych miast wyglądały jak te w Marsylii czy Malmo? Naprawdę chcecie, żeby dziewczyna wracająca wieczorem z uczelni musiała się trzy razy obejrzeć za siebie – nie dlatego, że żyje w "nacjonalistycznym kraju", tylko dlatego, że nikt nie odważył się postawić granic tym, którzy granic nie uznają?
Czy naprawdę chcecie poświęcić to, co mamy – tylko po to, by przypodobać się tym, którzy z własnych społeczeństw zrobili cmentarz cywilizacji? Być może najdroższy w utrzymaniu, najbardziej kolorowy i poprawny politycznie – ale jednak cmentarz?
Bo ja z mojego balkonu widzę Polskę. Nie idealną. Ale moją. I waszą. Widzę ludzi, którzy wciąż wiedzą, kim są. I chcę tylko zadać jedno pytanie: Czy naprawdę chcecie to poświęcić?
"Sukcesy" w uszczelnianiu granicy a teraz "sukces" w przemyśle.
Ludzie obudźcie się bo prowadzą nas do katastrofy, biedy i nędzy.
10.41 ale banany wpierdalają?
Już żyją tylko jeszcze o tym nie wiesz
Dzięki presji społecznej, czyli Ruchu Obrony Granic, który jest coraz większy i dziennikarzy mediów prawicowych z obawy przed spadającymi słupkami Tusk zapowiedział od 7 lipca wprowadzenie czasowych kontroli również ze strony Polski. Ale jest w tym drugie dno, chce również usunąć z granicy Obywateli z ROG. Gdyby udało mu się ich usunąć kontrole dla przepychanych przez Niemców migrantów będzie fikcja.
Burmistrz tego przygranicznego miasta twierdzi, że tam odwalacie szopkę polityczną.
21 28 presję to ty masz jak usiądziesz na klozecie