To oni walczą na granicy polsko-niemieckiej o bezpieczeństwo naszych kobiet i dzieci dziś i w przyszłości. Panowie, wielki szacunek dla Was. Prawdziwi mężczyźni, prawdziwi Polacy i prawdziwi Patrioci.
Tusk zagroził Ruchowi Obrony Granic?!
Dalej, Tusk grzmiał o "radykalnych prawicowych grup", które są obecne na zachodniej granicy Polski. Uderzył bezpośrednio w Roberta Bąkiewicza.
Wiecie, co wyprawiają, to jest kompromitujące z punktu widzenia nas wszystkich. Dlatego będę oczekiwał od Straży Granicznej i policji precyzyjnie informacji, w jaki sposób będzie można usunąć ten problem. To państwo jest odpowiedzialne za bezpieczeństwo granicy a nie grupy zwoływane przez Bąkiewicza
– stwierdził.
I zagroził (?): Zrobimy z tym porządek. To nie ulega wątpliwości.
https://niezalezna.pl/polska/tusk-zagrozil-ruchowi-obrony-granic-zrobimy-z-tym-porzadek
Hipokryzja Siemoniaka. Niemcy podrzucają migrantów do Polski, a on atakuje tych, którzy bronią granicy.
Ruch Obrony Granic to ogólnopolska inicjatywa społeczna powołana przez Roberta Bąkiewicza, której celem jest obrona Polski przed masową migracją i zagrożeniami z nią związanymi. W prace ruchu włączają się działacze z całej Polski. Niektórzy jadą nawet 400 kilometrów na granicę, by wziąć udział w nocnym patrolu. Gdy cała Polska śpi, oni czuwają.
https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/udana-akcja-ruchu-obrony-granic-nielegalni-migranci-uj%C4%99ci-pod-os%C5%82on%C4%85-nocy
Jeszcze kilka miesięcy musimy wytrzymać. Mam nadzieję, że nie zdąży narobić za dużych szkód. A przedterminowe wybory przerżną z kretesem.
migranci z pisowskim rodowodem wracają do Polski wydaleni z Niemiec
A szwaby nam granicę zamknęli za to że nie dajemy się w sprawie uchodźców.Tusoku wypad.
Pilnujmy swoje dzieci. Ci ludzie poszli w Polskę i nie wiadomo gdzie wypłyną. Miejmy oczy na około głowy.
POPAPRANCY WYBRALI TUSECZKA GLUTECZKA TO DOBRZE IM TAK NIECH DOSTANA PO GLUPIEJ GLOWCE OD IMIGRANTOW
Co charakterystyczne, ci ludzie sa z krajów gdzie przestepczość zorganizowana jest najwieksza w Afryce: Jemen, Erytrea, Somalia (np. ataki somalijskich piratów na statki handlowe ) Tam wpływy ma Putina sa najwieksze. Niemcy wypychają do Polski tych, ktorych nie chcą, bo sa niebezpieczni, nie chcą pracować.
Co ciekawe przepychają ich bez żadnych dokumentów. W Polsce dostają nową datę urodzenia, zwykle jest to 1 stycznia.
Tego w najczarniejszych snach Polacy nie przewidzieli. Ale głosowali 15 października 2023 przeciw referendum w sprawie migracji. Tak kochani, wybory to nie jest zabawa. Wybory to wybór jakości naszego życia. Nastepne pokolenia wam tego nie wybaczą, ze wpuściliście Niemca do rządzenia Polska.
6 Mlionów Polaków zamordowali niemcy w czasie wojny. POLACY GDZIE WASZ HONOR!!!
Szok! Ten wenezuelski zdziczały SKURWYSYN wydłubał tej dziewczynie oczy śrubokrętem, żeby nie mogła go rozpoznać!!!
Tusk straszy obywateli z Ruchu Obrony Granic, tylko dlatego, że bronią niemieckiej granicy przed zalewem nielegalnych migrantów. Czy Polską rządzą jeszcze Polacy czy tylko Niemcy?!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Art.33. [Ślubowanie przed podjęciem służby]
1. Przed podjęciem służby funkcjonariusz Straży Granicznej składa ślubowanie według następującej roty:
"Ja, obywatel Rzeczypospolitej Polskiej, świadom podejmowanych obowiązków funkcjonariusza Straży Granicznej - ślubuję służyć wiernie Narodowi Polskiemu, mając zawsze na względzie interes Państwa Polskiego.
Ślubuję stać nieugięcie na straży niepodległości i suwerenności oraz strzec nienaruszalności granicy państwowej Rzeczypospolitej Polskiej, nawet z narażeniem życia.
Ślubuję ściśle przestrzegać zasad Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej i obowiązującego porządku prawnego oraz ofiarnie i sumiennie wykonywać powierzone mi zadania, przestrzegać dyscypliny służbowej, wykonywać rozkazy i polecenia przełożonych, dochować tajemnic związanych ze służbą, strzec dobrego imienia służby, honoru i godności, a także przestrzegać zasad etyki funkcjonariusza Straży Granicznej.".
Mam takie wrażenie – coraz silniejsze z każdym dniem – że wszyscy zapomnieli, po co są na tych stanowiskach. Premier, który miał rządzić, wygląda jakby był na stażu w niemieckim MSZ, a Minister Spraw Wewnętrznych zdaje się myśleć, że jego funkcja polega na udzielaniu połajanek obywatelom, którzy mają czelność interesować się tym, kto właśnie przebiega przez polską granicę z gołym tyłkiem i bez dokumentów.
A ci ludzie, z biało-czerwonymi flagami, stojący na patrolu obywatelskim w Zgorzelcu? To nie oni powinni stać na tej granicy. Nie oni powinni dbać o to, by Polska pozostała Polską. Ale zawiodło ich państwo. I to jest właśnie clou problemu. Zostali zdradzeni. W prosty, bezczelny, systemowy sposób. Przez aparat państwa, który nie tylko nie reaguje, ale jeszcze udaje, że nie ma problemu.
Kiedy Niemcy zamykają granice i bez ceregieli zawieszają Schengen, Polska co robi? Patrzy. A potem włącza silnik i gra w taxi – dla kolejnych "inżynierów" z Erytrei i Somalii, którzy nawet nie udają, że chcą się asymilować. A przecież państwo powinno dawać ludziom poczucie bezpieczeństwa. Przewidywalności. Porządku.
Tymczasem zawiedziony i rozczarowany Polak stoi dziś na granicy, bo nie jest już pewny niczego. Nawet tego, co przez całe życie było oczywiste – że granica to linia, której się pilnuje, a nie sznurówka, na której potykają się całe rządy. I jeśli ktoś uważa, że to problem z obywatelami – niech spojrzy w lustro. Problem jest z państwem. A raczej – z tym, co z niego zostało.
W normalnym kraju minister kultury to człowiek, który buduje pozycję swojego państwa na arenie międzynarodowej. Pokazuje siłę cywilizacji, godność, historię, tożsamość. A nie biega w brudnych trampkach i kłania się pod jakimś tymczasowym kamieniem upamiętniającym "pamięć", która ma zastąpić sześć milionów pomordowanych Polaków. W żadnym innym kraju świata nie byłoby to możliwe. W Polsce – to teraz standard.
W normalnym kraju minister sprawiedliwości nie realizuje wizji sekciarskiego paranoika z tłiterka, który próbuje wprowadzić powyborczy chaos, byle tylko nie zajmowano się jego sprawą w Prokuraturze. Tam minister sprawiedliwości ma jedną misję – dbać o sprawiedliwość. A nie prowadzić partyzanckie krucjaty w imieniu Romana Giertycha i jego zgorzkniałych fantazji o zemście.
W normalnym kraju Barbara Nowacka, po swojej słynnej wypowiedzi o "budowie obozów koncentracyjnych przez Polaków", nie mogłaby już pokazywać się publicznie. Bo w normalnie rządzonym kraju każdy wie, czym jest honor i odpowiedzialność. I w takim kraju Nowacka nie byłaby ministrem. Nie byłaby posłem. W najlepszym wypadku wykładałaby... płytki w łazience jakimś Niemcom z Bielefeld.
I jeśli tego nie zmienimy – jeśli dalej będziemy udawać, że wszystko jest w porządku, że to tylko "chwilowe problemy", że przecież "Europa wie, co robi" – to któregoś dnia nie zostanie nam już nic. Ani granic, ani państwa, ani ludzi, którzy jeszcze mają odwagę stanąć i powiedzieć: "dość!". Zostanie tylko cisza po upadku, szum zdeptanych symboli i to jedno uczucie, które rozlewa się jak trucizna po całym narodzie – poczucie zdrady. Tak głębokie, tak wsączone w każdą komórkę tożsamości, że żadna flaga, żadne przemówienie, żadna późna skrucha już tego nie zasłoni, nie zatrze, nie uniewinni.
ZRÓBMY NIEMCOM TAK SAMO!
Przerażona matka z Rawy Mazowieckiej opowiada o sytuacji z zakończenia roku szkolnego jej 13 letniej córki. Ciary po plecach chodzą.
To są de benefity, które obiecywał wysłannik Berlina, a część Polaków uwierzyła politycznemu, notorycznemu oszustowi i kłamcy.