A rozwódka z dorosłymi dziećmi co z nią mieszkają? Ma szansę?
Tak i pewnie mają swoje rodziny. Ale wracając do tematu to każdy ma szanse, tylko wszystko trzeba poukładać.
Rozwódka z prawie dorosłymi dziećmi ucxzacymi się - na jej utrzymaniu? Ma szansę u porządnego faceta czy tylko u żonatego z doskoku?
@ gość z 2012-10-19, 17:25 jasne ,ze ma, ale pamietaj,że ten facet wkroczy w życie twoich dzieci jak ktoś obcy, on ich nie wychowywał, więc nie licz na to,że dzieci będą zachowywały się w stosunku do niego jak do człowieka, który jest z dziećmi od najmłodszych lat. Będą patrzyły na niego z boku i traktowały jak osobę obcą. Z czasem pewnie zawiąże się nić porozumienia lub nie. A Ty będziesz między młotem i kowadłem
jasne ze ma ,oto jestem przykład żywy
Sara współczuję Ci ,że tak potoczyło się Twoje życie, ale ważne jest by Twoje dzieciaczki były szczęśliwe i nie ważne czy będziesz z kimś czy nie one są najważniejsze. Choć nie rozumiem człowieka, bo będąc z Tobą powinien choć z przyzwoitości kupić dzieciom coś na urodziny, gwiazdkę czy dzień dziecka tym bardziej, że bardzo go pokochały jak to napisałaś. Po prostu zimny drań i tyle.
do Gość_;))) nie miałam na myśli nic złego pisząc że mnie rozbawiłeś,po prostu spodobało mi się jak napisałeś iż mądrzy zasiedli przed kompem.podobają mi się Twoje wypowiedzi i Twoje podejście do życia.pozdrawiam Cię i życzę miłego dnia :)
Sylwia moze poznamy sie podaj maila do siebie
no właśnie nie wiem co mi się dziś chce :)pozdrawiam
Sylwia ok. Masz wybaczone.
z własnego doświadczenia wiem że nie jest łatwo
Zależy na kogo trafisz. Prawda?
Sara odezwij się jeśli będziesz na tym wątku. Jesteś wspaniałą matką i szczęście należy się i Tobie i twoim dzieciaczkom. Ja akurat uwielbiam maluchy. Nie pyskują jak starsi, są pogodne, uśmiechnięte po prostu nie zepsute przez ten świat. Boli mnie, gdy widzę jaką czasami krzywdę wyrządzają dzieciom dorośli przez swój egoizm i głupie przyzwyczajenia lub po prostu przez swoje nałogi.
Ale i tak są dużo słodsze niż np gimnazjaliści i prędzej dogadam się z maluchem niż z nastolatkiem, chyba dlatego,że sam mam dzieci wieku wczesnoszkolnym.