Nastąpił rozpad mojego małżeństwa. Chcę to załatwić formalnie i do końca. Czy lepsze będzie podanie o rozwód czy separacje? Czy skutki prawne obu rozwiązań są takie same? Czym się różnią? Jakie dokumenty należy złożyć i do którego sądu?
Jeśli nie widzisz szansy na powrót to rozwód. Separacja to stan przejściowy.
Każde małżeństwo, to indywidualny przypadek zarówno pod względem psychologicznym jak i finansowym. Nikt z nas, ani nawet wujek Google nie odpowie Ci, co wybrać w Twojej sytuacji. Najlepiej idź do jakiegoś adwokata, który specjalizuje się w sprawach rozwodów, opowiedz szczerze o swojej sytuacji życiowej, zapłać za poradę i wtedy możesz zacząć działać. Niestety wiedza prawnicza kosztuje, ale jeśli nie szkoda zapłacić za naprawienie kranu hydraulikowi po zawodówce, to dlaczego ludzie uważają, że szkoda płacić za jakieś pismo procesowe lub konkretną poradę prawną, która może zaważyć na czyimś przyszłym życiu? Chyba nigdy tego nie zrozumiem.
1, weź adwokata, z kielc, tyle samo kosztuje
2. bez orzeczenia o winie, chyba, ze udowodnisz, ze mąż cię zdradzał, ale to przeprawa przez kilka lat
3. ja poszłam na kompromis i za 1 sprawą.
mam gdzieś jego zdrady, teraz jestem wolna. nareszcie,, nie muszę oglądać jego zalkoholizowaj twarzy,,,,,i tych ciągłych tłumaczeń, że z kolegami, a okazało się że inaczej
Każdy pijak to i łajdak . zdradzają swoje żony a w sadzie udaja niewinnych .Malo teraz par które są sobie wierne .
To prawda..Mąż przyjaciółki puścił się z klientka która naprawdę jest kulawa,z dwójką dzieci, każde z innym i wciaz samotna i do wzięcia.Jeszcze okazalo sie,ze mowia o niej k.....na telefon.Pewnie to i prawda,bo tego tez glaskala przez telefon i ubolewala,jaki to on jest nieszxzesliwy i nierozumiany.Tak,ona jedna go chyba rozumiala.....hihihi.To dopiero trauma dla niego teraz.wiedziec ze się to robiło z K....i dobrze mu tak.Każdy powinien najpierw wiedzieć z kim się zadaje, dopiero później się seksic.No cóż facet myśli członkiem chyba...
A później płacze i chce się wieszac...
Nikt nikogo nie zdradza. Zwyczajnie wypaliło się między nami. Żyjemy obok siebie, nawet nie mamy wspólnych tematów innych, niż o dzieciach. Nie ma też pijaństwa, awantur. Nie kocham jej i ona nie kocha mnie. Męczymy się ze sobą. Robiłem różne próby ratowania mojego małżeństwa, ale chyba oboje nie chcemy tego. Po Nowym Roku wyprowadzam się. Stąd też decyzja o podjęciu środków prawnych. Chcę odejść i zakończyć to po ludzku. Po kolei. Tylko właśnie nie wiem czy od razu rozwód czy separacja? Podobno ta druga opcja jest możliwa w naszym sądzie- okręgowym. Rozwód już w Kielcach. Adwokat jest mi zbędny. Nie mam zamiaru prać brudów ani żreć się o przysłowiową łyżke. Myślę, że moja żona również jest daleka od takiego bagna.
Popatrz, jakie to proste- nie ma o czym rozmawiać, to sru do Sądu( a propos, podaj mi adres Sądu Okręgowego w Ostrowcu :):) i znowu czeka nas sielanka kawalerskiego życia..... Co tam dzieci, co tam uczucia żony..... "Nikt nikogo nie zdradza" oj tam, oj tam.... Widzę kolego, że masz już konkretny cel w życiu i dotychczasowa rodzina, to już dla ciebie przeterminowana atrakcja. Powodzenia ci życzę, ale czarno widzę to ugodowe, bezkonfliktowe rozwiązanie małżeństwa. Każdy medal ma dwie strony i nie bądź taki pewny braku kłopotów. Twoja żona nie musi podzielać twojego znudzenia brakiem rozmów. Jednak to prawda, że niektórzy powinni pozostawać w życiu singlami(szczególnie ci, którzy szybko się nudzą).
Święte słowa , małżeństwo to nie sielanka to życie wraz z jego problemami.Każde małżeństwo przechodzi kryzys,czy wieje czasem nuda,co nie oznacza że trzeba się rozwodzić.Gdybyś człowieku wiedział,jakie ludzie traumy przechodzą a jednak są razem i razem pokonują wszystko.Rzecz jasna musi być uczucie...Jeśli facet chce się rozwodzić bez powodu,to chyba coś z nim nie tak.
A czy on tu szukał opinii na swój temat? Wasze przemyślenia i umoralnianie zostawcie dla siebie. Są dorośli, dojrzali oboje do takiej decyzji to kij wam do tego, ich sprawa. Dulszczyzna zakorzeniona we krwi widzę ostro, pseudo obrońcy moralności
To nie jest poradnia prawna dla znudzonych małżonków. Od tego są adwokaci, a cwaniakom na tym forum NIE POMAGAMY!!!!! Jak tacy operatywni i "oblatani" (Sąd Okręgowy w Ostrowcu !!!) to niech sobie radzą sami i ON też. Szkoda tylko dzieci.
To jest FORUM i tutaj się rozmawia o wszystkim, w tym o rozwodach czy tego chcesz czy nie. Załóż swoje forum, zostań moderatorem i decyduj o czym będą wątki, a tutaj co najwyżej możesz sobie napisać NIE POMAGAM!!! Nie ty jesteś od decydowania czy pomagamy czy nie.
Coś mi się zdaje, że prawda zabolała? Bardzo dobrze, bo powinna boleć. Dzięki za dobrą radę, a że cwaniaków wyczuwam na odległość, zawsze będę w razie potrzeby pisać NIE POMAGAM.
Pewnie!Narobiles syfu w zyciu calej rodziny ..powinno cie dawno nie byc!
kolejny chłop nie wytezynał, ciężko w dzisiejszych czasach o mądrą kobietę, właściwie to nie spotkałem.. to jednorożec jakiś jest
21:11 - nie spotkałeś mądrej kobiety, twierdzisz. Ale czy takiej szukałeś? Może bywałeś w miejscach, gdzie mądre kobiety nie bywają? Łatwo powiedzieć, że nie ma mądrych kobiet, tyle że to może oznaczać tyle, że jeszcze nie dotarłeś w miejsca, gdzie takie kobiety są. W pracy, czy wśród znajomych nie masz żadnych mądrych kobiet?
