Tyle, że trzeba wielu lat aż odejdzie stara kasta.
Znajdź jakiś inny, mniej oklepany odpowiednik gościu 22:01.
Facet powinien być pozbawiony praw do wykonywania zawodu ale to tylko element propagandy by zdobyć pełnie władzy i móc każdego skazać.
Podobna kasta jak z senatorem K. Zabraliby mu immunitet i jeszcze wsadzili. Przecież to swój chłop - nawet prezesa nie posłuchali.
I przykładowo teraz taki roztargniony sedzia osądzi kogos, i bedzie mozna sie odwołać od wyroku z powodu ze być może był roztargniony. Spoko
Kolejny przykład patologizacji w życiu kasty prawniczej:
Ojcem słynnego podpalacza ponad 20 aut w Warszawie jest syn znanego warszawskiego adwokata Tomczaka. W linku jest opis skandalicznego zachowania tego adwokata wobec sędzi na sali rozpraw.
Od początku silne wsparcie podpalaczowi daje ojciec, znany adwokat. Mecenas Michał Tomczak został nawet obrońcą syna przed sądem. Za każdym razem wcześniej czy później doprowadza do uwolnienia Jacka T. z aresztu, który wraca wtedy do swojego hobby i znów podpala. W styczniu mecenasowi po raz kolejny udało się wyciągnąć swoją latorośl zza krat po wpłaceniu 200 tys. zł kaucji. A ten z wdzięczności znów wybrał się z zapałkami na Oleandrów.
Jednak to co wydarzyło się na posiedzeniu 22 listopada w sprawie przedłużenia Jackowi T. tymczasowego aresztowania pozwala sądzić, że mecenas tak jak nie panuje nad własnym synem, tak i nad sobą.
Gdy Michał T. usłyszał, że jego syn zostaje w areszcie, wpadł w szał i krzyczał do sędzi Moniki Jankowskiej: „Dlaczego pani przydzielono tę sprawę, dlaczego nie orzeka sędzia referent ?! Czy taką macie praktykę?!" Ale na krzykach nie poprzestał. Podszedł do stołu sędziowskiego i wyrwał sędzi z rąk ostatni tom akt. „W pewnej chwili adwokat Michał T. rzucił w kierunku przewodniczącej na stół akta sprawy.
To drobiazg, ciekawsze sprawy zamiast na wokandę trafiają do niszczarki. Na polecenie góry.