mam tez kotka ze schroniska jest bardzo kochany i malego 15 letniego pudelka ktory juz ledwie widzi i slyszy,jeszcze jak jego strace to nie wiem co bedzie.
ten ktory mi odszedl to byl czekoladowy 5 letni lablador,kupilismy go na pchlim targu za 10 zl,wzielismy dwa bo nam szkoda bylo jednego zostawic i podarowalismy sasiadowi tego drugiego.
one oba sie bawily i zawsze razem biegaly po ogrodzie,bingo nie wie ze murzyna juz nie ma.
odszedl w niedziele rano,nic mu nie bylo,nagle zaczal ciezko oddychac potem przewrocil sie,syn go wzial na rece,chcial ratowac,ja dzwonilam po pomoc,ale juz za pozno,zmarl na syna rekach,to chyba byl skrent zoladka,dodam jeszcze ze murzyn mial trzy lapy,ale to mu w niczym nie przeszkadzalo.
Ja po swoim kochanym kundelku trzy miesiące nie mogłam dojść do siebie.
jak sie zdecydujesz wziąć kolejnego pieska któremu dasz kochający dom zadzwoń 535556550 mamy psy w azylach czekajace na właściciela w schronisku tez byliśmy wzięliśmy w adopcję suczke a w domu tez mam jednego z ulicy wziętego staruszka 14 letniego . Pozdrawiam
W dużych miastach funkcjonują już cmentarze dla ukochanych zwierzaków, które odeszły. Co o tym myślicie?
Jeżeli chodzi o cmentarzysko dla zwierzaków to polegniesz na lokalizacji, zezwoleniach i kosztach.
my naszego zakopalismy z tylu za domem na gorce wsrod drzew tak jak lubil drzewa las,chodze i jak glupia gadam do niego pare razy dziennie.
Ja jestem za cmentarzem dla zwierząt. Mojego psa odwiedzam mimo, że 3 lata minęło jak zszedł. Nie wyobrażam sobie mieć innego psa w domu. Z jego odejściem odeszła część mnie. Potrzeba czasu aby człowiek się oswoił z odejściem kochanego zwierzaka ale rana zawsze pozostanie. Takie jest życie.
Jak miło czytać, że ludzie kochają psy. Ja mam problem z uciążliwą sąsiadką, przeszkadza jej mój piesek, dodam że tylko ona narzeka na mojego pupila, reszta sąsiadów nie zgłasza problemów.
Ale przygarnięcie następnego psiaka jest dobre leczy rany - i poza tym dajemy dom dla kochanego zwierzaka, który ma dla nas taaaaakie serce, wdzięczność do końca; nigdy nie zapomni się o tym, który odszedł ale każdy psiak jest inny, ma inne nawyki, inny charakter....Wiem, co mówię, bo zabraliśmy ze schroniska pieska mimo, że wciąż pamiętamy tamtych za "tęczowym mostem", wspominamy, porównujemy nawet ich ze sobą i da się to pogodzić. A jaki szczęśliwy jest ten biedak, którego adoptowaliśmy....nie da się opisać:))
Po stracie naszej suczki caly dom byl w zalu... Nie moglismy sobie poradzic z jej odejsciem. Byla cudowna przyjaciolka...
Po 2 tygodniach... chcac ukoic nieco zal... wzielismy ze schroniska nastepna suczke...
Ilez radosci i milosci wniosla do domu! Podzialala terapeutycznie :-)
Codziennie sie odwdziecza za podarowanie jej domu...
Namawiam Cie do adopcji pieseczka ze schroniska. Przysiegam Ci... one jak zadne inne sa wdzieczne i kochaja...
Smierc ukochanego psa to straszny cios. Jesli tak kochacie zwierzeta, to znaczy ze macie szlachetne seca ♥
Ten wątek to balsam na mój skołatany system nerwowy przypadkami bestialstwa ludzi wobec zwierząt i ostatnim wątkiem dotyczącym psa Aresa z ul.Bałtowskiej.
Czytam te wpisy z prawdziwym wzruszeniem i uśmiechem a także przekonaniem, że ludzi mądrych o dobrych sercach jest coraz więcej.
p.s. jestem za cmentarzem dla zwierząt.
Są dobrzy ludzie i oby było ich więcej
Św. Franciszek z Asyżu powiedział, że to nasi mniejsi bracia i siostry.
nic więcej chyba nie trzeba mówić..............
Według mnie , człowiek który kocha zwierzęta , nie może być złym człowiekiem :) tylko zły człowiek znęca się nad słabszym.
nie da sie tego opisac co czlowiek czuje po stracie kochanego psa,byl jak czlonek rodziny,wszedzie go widze,jak tu zyc?
Moze to truizm... ale... czas troszke zasklepi rany... Jesli kochasz zwierzeta... daj dom... ba! uratuj zycie bezdomniakowi ze schroniska... Zobaczysz jak wypelni Twe serce i ukoi zal...
U nas tak bylo.
tylko nie wiem czy adoptpwac podobnego psa czy inna rase,chcialabym takiego samego ale boje sie ze to bedzie jeszcze gorzej.