opadną ale zanim opadną.....bywa,że nigdy nie opadają.Precz toksycznym i tłamszącym związkom!To,że mamy dzieci,to lepiej tkwić w chorym i nieszczęśliwym związku,który podcina nie tylko skrzydła,bo dzieci?A czy te dzieci są szczęśliwe w tych żalach,kłótniach,szarpaniach i nienawiści rodziców.Ja dziękuję,jeśli miałabym na to patrzeć dla dobra DZIECI!!!!!
mnie rowniez zdarzylo sie zdradzic meza,chociaz za cholere nie przypuszczalabym,ze mnie na stac. niczego nie zaluje. nigdy nie mow nigdy
Dla mnie to obrzydliwe. Nie spotykam się z obcymi facetami i tyle. Jestem szczęśliwą mężatką od wielu lat.
NIGDY NIE MÓW NIDY
Akurat w tym temacie śmiało mogę powiedzieć że NIGDY bo mam swoje zasady moralne i zdradą najzwyczajniej w świecie się brzydzę, tak samo zresztą jak kłamstwem.
A ja po ślubie dobrze ponad 30 lat i nawet przez myśl mi nie przemknęło by męża zdradzić.
Co to znaczy "nigdy nie mów nigdy" - zdrada to nie wypadek samochodowy czy choroba , na który nie ma się wpływu . Do zdrady potrzebna jest ochota i okazja . Jak się nie ma ochoty na zdradę to i okazji do niej się nie szuka .
nigdy nie mów nigdy ,mówią tylko łatwe dziewczyny
ciekawa jestem co sobie mysla ci mezczyzni co zdradzaja o tych paniach z którymi to robia
Jestem, w układzie pozamałżeńskim, najszczęśliszym człowiekiem pod słońcem(sam bardzo pielęgnuję i dbam o niego ale w zamian dostaję dodatkowej energii,szczęścia jakiego nigdy nie zaznałem).W tej kobiecie jestem zakochany i ona także we mnie.Czas pokaże co dalej!KOCHAM
Jak byś się czuł gdybyś kochał żonę a ona miała romans i kochała kochanka ? Obyś zaznał tego uczucia i poznał jak bardzo boli . Nie masz się czym chwalić , zdrada to nie powód do dumy ,tylko brak zasad moralnych .
a ja z kolei nie chce innych kobiet. kocham swoja zone i chce by w moim sercu byla jako ta wyjatkowa. ta, ktorej nie oszukam. dlatego Jej nie zdradze. KOCHAM.
Rad będzie wiele, recept też, wniosków, wskazówek.
Wiem z czym się zmagasz, jaki to kociął uczuć i rozterek. Sama zdecyduj co dla Ciebie jest dobre, bycie tą drugą, stanie się tą pierwsza, ale czy w tym związku. A może ogólny kompromis. Ty drugą dla niego, on drugim dla Ciebie, wybór należy do Ciebie.
Łatwy nie będzie, wojna motylków będzie trwała, kto wygra, czas pokaże, ale pamiętaj raz podejmiesz decyzję, nie cofaj jej, bo oberwiesz 2x
Zakochany, mam pyt a brudne gacie i skarpety to kto ci pierze?Na ciche spotka nia kochanka jest dobra przytuli pocieszy, ale ona też ma swoje wady i prędzej czy później one wyplyną.
A twojej zakochanej współczuję naiwności, skoro swoją żonkę zdradzasz, to kto wie czy i jej nie będziesz.Oboje nie macie zasad ani moralności.
A skoro nigdy takiego szczescia z nikim innym nie zaznałeś to tym bardziej pora na męską decyzję.
Niestety naiwność kobiet nie zna granic..., nawet tych na dyrektorskich stołkach. Chyba nie mają co robić i w ten sposób "zabijają " nudę :(
Właśnie te niby zapracowane dyrektorki szukają wrażeń w cudzych związkach, więc chyba rzeczywiście się nudzą :(
A przecież powinny dbać o swoją reputację ...