Zgadzam sie GG z Tobą.
Dziewczyno odpowiedz sobie sama sobie czy szanujesz siebie?Jeśli tak to powinnaś już wiedzieć co zrobić.Bo jak sama siebie nie bedziesz szanować to nikt cie nie uszanuje.Całe życie będziesz tylko przystanią dla znudzonego, pasuje ci to?Nie wierzę,że ta twoja miłość tak cię zaślepia.A On?to nie jest miłość z jego strony, to podłość niefajnego faceta.Jemu wygodnie a tobie?
Czy nie pragniesz miłości faceta tylko twojego?Wspólnych randek, wyjść w towarzystwie znajomych na lampkę winka, nie martwić się ,że zaraz twój czas się skończy.Kiedyś ten twój czas może się skończyć i zostaniesz sama z zepsutą reputacją(no chyba ,że jesteś wyrachowana), bez znajomych, przyjaciół i trochę starsza.To nie jest miłość, to jest układ w którym żyjecie i udajecie ,że jest fajnie.
Życzę Ci byś podjęła właściwa decyzję.
Witam,czytajac pierwszy post tego watku,odnosze wrazenie,iz to ja jestem jego autorka,z malym wyjatkiem. Ja mam rodzine. Sytuacja niemal identyczna. Byc moze nawet bardziej skomplikowana,szczegolow nie podam z wiadomych wzgledow. Jedna prosba do autorki watku. Mianowicie jesli nadal bedziesz rozpamietywac tylko mile chwile, nigdy nie zapomnisz. Pomysl czasem o tym,ze to Ty czekasz na tel. Zona moze zadzw w kazdej chwili,a on jak piesek biegnie na kazde jej pirdniecie,nawet bedac z Toba. Takich przykladow jest mnustwo. Jednak sama musisz pojsc po rozum do glowy,nikt za Ciebie tego nie zrobi,nikt nie przetlumaczy. Ja juz zrozumialam,chociaz jest ciezko na sercu,to jednak lzej na duszy.POWODZENIA
do N kup sobie słownik
A może to ona była zarażona...
to się zdecyduj czy szukasz czy nie?bo się już pogubiłeś
sutuacja beznadziejna...ja mam romans z zonatym ale sama jestem męzatką i choc bardzo sie kochamy to wiemy ze dla dobra dzieci nie rozbijemy swoich rodzin i tak musi zostyac jak jest ....a jest cudownie....natomiast Ty jako wolna osoba zakończ to po zycie przelici ci przez palce i dzieci sie z nim nie dochowasz a jesli juz to sama....
Kiedyś opadną różowe okulary i zostanie tylko wstyd ..
A ja po ślubie dobrze ponad 30 lat i nawet przez myśl mi nie przemknęło by męża zdradzić.
ale jazda!!!!tylko tępaki poddac wam coś niecoś a tu juz wypisywanie swoich mysli!!!!!inteligentny człowiek o takich bzdurach na forum nie wypisuje,typowy brak zajecia!!!!proponuje psychoterapie jak takie tematy was kręca!!!!
mnie to nie kręci
ciekawa jestem co sobie mysla ci mezczyzni co zdradzaja o tych paniach z którymi to robia
Jestem, w układzie pozamałżeńskim, najszczęśliszym człowiekiem pod słońcem(sam bardzo pielęgnuję i dbam o niego ale w zamian dostaję dodatkowej energii,szczęścia jakiego nigdy nie zaznałem).W tej kobiecie jestem zakochany i ona także we mnie.Czas pokaże co dalej!KOCHAM
to nie romans a k,two.
Rad będzie wiele, recept też, wniosków, wskazówek.
Wiem z czym się zmagasz, jaki to kociął uczuć i rozterek. Sama zdecyduj co dla Ciebie jest dobre, bycie tą drugą, stanie się tą pierwsza, ale czy w tym związku. A może ogólny kompromis. Ty drugą dla niego, on drugim dla Ciebie, wybór należy do Ciebie.
Łatwy nie będzie, wojna motylków będzie trwała, kto wygra, czas pokaże, ale pamiętaj raz podejmiesz decyzję, nie cofaj jej, bo oberwiesz 2x
znalazła swój swojego sa siebie warci :)))))
Ja miałam podobny problem,co autorka forum.Z perspektywy czasu stwierdzam,że nareszcie spadł mi kamień z serca.Podobnie było i u mnie (ja-wolna,on-zajęty)spotkania ukradkiem,w ukryciu trzymanie za rękę,patrzenie w oczy,posyłanie uśmiechu.Smutek z roztania i znowu radość,bo się widzimy i kolejne roztanie i cierpienie,smutek,ból(bo ja nie obok niego!!!)Dokąd człowiek potrafi ,to ZNIEŚĆ!zyczę powodzenia
Jestem córką i raz przez przypadek dowiedziałam się, że mój tata ma kochankę! moja mama nic o tym nie wiedziała, nienawidzę go za to, ale nadal kocham, a ta kobietę kochanke dziwke!!!!!!!!! jak tylko spotkałabym zabiła. Nie toleruje zdrad! mam 25 lat wiem , że nadal się z nią spotyka choc przez chwile myslalałam że już przestał jak tylko kiedys ją zobacze po prostu plunełabym jej w twarz. Wiec nie róbcie z siebie ofiar, że biedne jesteście cierpicie, za zajety mezczyzn sie nie bierze!!!!!!!!!!!!!!!!!!! i żadnego powodzenia Wam nie życzę! Powiedziałam mojemu tacie jeśli zobacze ich gdzieś, spotkam, zobacze jakieś smsy, ciche ukratniem rozmowy... straci mnie! po prostu zerwe z nim kontakt i wtedy zostanie sam czy z nią, wykrzyczyłam mu to prosto w twarz. Więc wie co go czeka jeśli się coś dowiem.