Postanowiłam poruszyć sprawy, dotyczące ogrodów działkowych. Zacznę od prawno- ekonomicznych. Prawnych, bo w 2005roku stworzono "gniota" prawnego zwanego Ustawą o Rodzinnych Ogrodach Działkowych. I ustawowo wprowadzono możliwość zarządzania olbrzymim majątkiem państwowym dla wąskiej grupy ludzi(czyli zarządów ). W ten sposób powstało wpływowe lobby, które rządzi działkowiczami jak chce. Przeciętny dzialkowicz to ma za zadanie płacić, płacić i cicho siedzieć. Inaczej może stracić dorobek swojego życia, możliwość rekreacji i niejednokrotnie wspaniałych osiągnięć w hodowli roślin. A jeśli chodzi o dzedziczenie, to jego spadkobiercy mocno muszą się kłaniać zarządom, aby szlachetnie zezwolili na przejęcie działki.Oczywiście za kolejną sowitą opłatą. Tą ustawą zablokowano skutecznie inicjatywę oddolną, tzn. że prawo nie pozwala na tworzenie innych społecznych ogrodów działkowych, poza zarządznymi przez PZD. Powstało też mnóstwo spraw (na lini działkowicz ,PZD),trudnych do rozpatrzenia na drodze sądowej. Od kilku lat trafiają one nawet do Sądu Najwyższego. To też nie dziwię się, iż w dniu 22.02.2010r Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego skierował wniosek do Trybunału Konstytucyjnego, o niezgodności z Konstytucją niektórych zapisów w ustawie o ROD(z dnia 8.07.2005r). Natomiast w dniu 6.09.2010r rozszerzył wniosek o orzeczenie niezgodności całej ustawy.
Aspekty ekonomiczne, i tu pozwolę sobie na wylicznkę: 1) majątek oddano ot tak sobie w ręce wąskiej grupy ludzi, którzy czerpią z tego olbrzymie zyski. Bez żadnej kontroli- oczywiście ze strony państwa. A przecież to majątki gmin (czyli państwowe), i z racji tego powinny być składane bilanse,robione audyty, przeprowadzane kontrole przez NIK; 2) niechybnie związek prowadzi działalność gospodarczą: -zbieranie składek, wynajmowanie pomieszczeń (na wesela, przyjęcia, zebrania), a z drugiej strony ponosi koszty: wynagrodzeń, utrzymania majątku i wydatków różnych (nie kontrolowanych). W związku z tym należy mieć pieczę i kontrolę nad tak dużymi dochodami, zwłaszcza gdy pochodzą z profitów zarządzanym mieniem państwowym; 3) w Polsce jest kryzys, a tu pieniądze dosłownie "leżą na ulicy" ,tylko zyski czerpie ktoś inny.
Co myślicie o tym, że zarząd działkowców robi sobie swój prywatny folwark na działkach. Straszą zabraniem działek, wymuszają kłanianie się w pas, bo a nóż coś im się nie spodoba. Do opłat doliczana jest kwota 10 zł na rzecz nie wykonaj pracy przymusowej w wysokości iluś tam godzin.
Do domów przysyłają nagany i upomnienia za UWAGA nie skoszoną trawę. (bo trawę trzeba kosić co dwa tygodnie:) Wysyłają listy na których są znaczki za które ma zapłacić działkowiec. :)
Pieniądze nie są przez nikogo rozliczane a działki zabierane bezprawnie. Miasto nie ma korzyści z tych pobieranych tak wielkich opłat.
ale gdzie tak jest? ja mam działke na żeromskiego i tam nikt nie wysyla upomnien o nieskoszoną trawę??;/
Jak niekosisz trawy to powinni takim prózniakom zabierac działki do kogo masz pretensje?a wogóle to powinni zabrac to dziadostwo i zaorac albo wybudowac market
Zgadzam sie.Ja mam działkę na ROD WINNICA ul.Śliska. Odkąd zmarł poprzedni prezes jest bałagan okropny. Każą płacić i nic nie robią .Woda jest udzielana w wyznaczone dni. Jak panowie z zarządu nie zabalangują to ok a jeśli to woda leje sie cała noc i dobrze jest. Ludzie mają w altankach spawarki, i inne maszyny a liczniki dziwnie pokazują minimalne zużycie.Tego nikt sie nie czepi.Inicjatywę powinni przejąć młodsi i mądrzejsi a nie wpaniaki co tylko myślą jak i co b y sie tu napić.
W ogródkach działkowych przy mleczarni też panuje jeden wielki bu rdel.
Kolesiostwo!
Piszą upomnienia i nagany, bo wiedzą, że działki będą sprzedawane pod inwestycje. Zabiorą za nieskoszoną trawę dadzą komuś ze swojej rodziny a później sprzedadzą za duże pieniądze. Ot co!
co to wogóle za watek.
Zgadzam się co do bałaganu. Ja też mam tam działkę i jestem okropnie zniesmaczona obecnym zarządem!
ja również mam działkę w czestociach za muzeum, i nikt nikogo nie upomina :) wszyscy są bardzo dla siebie mili
Ja mam działkę na Grabowieckiej i póki co nie narzekam. Był chwilowy bałagan, ale wszytko jest w porządku.
Jak tam w Ogródkach Działkowych. Gdzie są puste działki gdzie najlepiej mieć działkę?
Jak tak mowisz to wejdz do zarzadu chyba mozesz na tym skorzystac...pewnie zbogacisz sie....dostaniesz 110 zl jako prezes,100zl jako skarbnik i czlonek 50zl.Zobaczyszile jest pracy.A od nosnie traw to tak nie jest jak nikt przez rok na dzialke przychodzi i nie placi za nia to wysylane sa im powiadomienia o zaplate i uporzadkoanie dzialki.Kazdy dzialkowiec moze sprawdzic zarzad, ale po co chodzic na zebrania.Zapraszam do wspolpracy....pozdrawiam.
popieram..prezes i cala reszta ma dużo na glowie a ludzie jak to ludzie.... jak ktoś nie kosi trawy rok ma chwasty i liczy ze dzialka zostanie uchwaszczona wiec narzeka... mam dzialke w czestocicach za muzeum... cisza spokoj cos wspaniałego... mili sąsiedzi... i tak powinno być tam się chodzi odpoczywać od blokowiska i nie klocic...
no tak ale jakie jest w zasadzie pytanie i o co autorowi chodzi ?