Na jaką pomoc w dorosłym, codziennym i rodzinnym życiu możecie liczyć ze strony rodziców czy teściów...?
Każdy powinien liczyć przede wszystkim na siebie.
rodziców na każdą pomoc na ile mogą - od dobrego słowa po kasę ------- od teściów nic. jako potwierdzenie moejej wypowiedzi podam dwa przysłowia: 1. obrosłeś synku w piórka to se fruń i / tu klaskanie/ spier.... z podwórka 2. X sobie poradzi /czyli mój mąż/ a Y /czyli drugi, mlodszy syn/ trzeba pomóc. czyli pomoc ze strony teściów wg załączonych przysłów. np syn zapier.... przy pomocy ileś tam dni i np dostanie 100 zł a drugi czy pomoze w weekend czy nie to nic, na wynajem mieszkania 600 zł dostanie. jedno spłaciło sobie kredyt na auto, drugiemu teście kupili, bo nie żonate to trza pomóc. szkoda gadać. dlatego mimo 13 lat po slubie nadal "pan" "pani" a odkąd wnuk na świecie " dziadek" "babcia". cos mam jeszcze dodać. może mój wniosek nie, zeby liczyc na siebie, bo uwazam, ze po to są rodzice, ze powinni pomoc dzieciom , zeby im było lżej, --------ale postepowanie wg zasady albo wszystkim po równo albo nic żadnemu.
Ciekawa jestem , czy młodzi (mam na myśli ludzi dorosłych i już pracujących) , którzy teraz tak chętnie przyjmują pomoc rodziców , również tą finansową , za kilkanaście lat równie chętnie zajmą się rodzicami jak już sił im braknie i będą ochoczo płacić za leki , rehabilitację itp. Bo moim zdaniem tak własnie powinno być .
Olka oczywiście, że kiedyś tak samo będę pomagał swoim dzieciom. U nas to już idzie z "dziada na pradziada". Zawsze to łatwiej w życiu, poza tym skoro rodzice dali mi tak dobry przykład to czuję się w obowiązku taki sam dać swoim dzieciom, mając nadzieję, że one kiedyś będą postępowały podobnie. Oczywiście wszystko w miarę możliwości..
gościu 15:18 to że ci pomagają to rzecz jasna od tego są rodzice żeby wspierać,pomagać w miarę swoich możliwości finansowych czy zdrowotnych !!!ale rodzicom też należy się spokój , a przecież cie sami nie wygonią tylko samemu powinno się mieć swoja godność i wyjść z domu jak dorosła i samodzielna osoba !!!i nie zawistne tylko normalne potrafiące sobie radzić w samodzielnym życiu dorośli ludzie !!! Pozdrawiam i nie ma co się denerwować tylko czytać ze zrozumieniem !!!
Boże ludzie a wam nawet raz rodzice nie pomogli???? Z tego co czytam to tej osobie rodzice pomagają bo sami chcą. Tylko u nich mieszka i z tego co mówi dokłada się do czynszu. ile to ludzi mieszka z rodzicami mając 3 lub 4 dzieci.Coś w tym złego???? wy nie mieszkaliście po ślubie z rodzicami????? Nawet przez jakiś czas???? O jakiej wy godności mówicie???? To fakt, że mieszka się z rodzina świadczy o braku godności???? To czy jesteście tacy normalni i samodzielni to trzeba by się przekonać w realu a nie w sieci bo tu każdy może pisać co chce. Ktoś kto pisze że radzi sobie samodzielnie w życiu równie dobrze może jeść w tej chwili posiłek przygotowany przez mamusię i siedzieć w upranej przez nią koszuli. Poza tym jak można nazwać kogoś pasożytem w ogóle go nie znając???? Skąd ta pewność że rodzice potrzebują pomocy???? Znacie tych ludzi???? A może cieszą się że dzieci i wnuki są z nimi????
Ruben, czytaj ze zrozumieniem i dokładnie. Nikt nie pisze, że jest idealny, i że nigdy nie bierze pomocy od rodziców. Co innego sporadyczna pomoc a co innego życie małżeńskie z dzieckiem latami na koszt dziadków, bo i takie sytuacje się zdarzają.
Wy też czytajcie ze zrozumieniem!!!! Ona pisze, że dokładają się do czynszu, mama nic nie musi robić w domu,robili remont, sponsorowali wycieczkę, leczenie komuś z rodziny. to chyba nie jest tak całkiem życie na czyjś koszt. bo ja tu widzę równorzędnych partnerów.Mam pytanie do tej kobiety: jak wyglądają wasze codzienne wydatki???? to rodzice was żywią???