Moje dzieci też miały pełną informacje na temat niebezpiecznych przedmiotów a i tak nie uchroniłam swojego syna od poparzenia. Dzieciom nigdy się nie ufa, bo nie wiadomo, co im przyjdzie do głowy w danym momencie. Gdy mój syn wylał na siebie gorącą herbatę przy stole siedziały cztery osoby i nikt nie był w stanie zareagować, bo wszstko działo się zbyt szybko. Dodam, że moje dziecko nigdy nie zbliżało się do stołu i od zawsze bało się gorących napojów. Proszę więc nie pisać, że dzieciom się tłumaczy i to tłumaczenie wystarczy. Powtarzam; Dzieciom nie można do końca wierzyć.
Pismen Ty żyjesz???? :-O
Pismen-a Ciebie mamusia pilnuje? bo chyba jeszcze powinna
co to za tekst..a co to za dzieci!!!!!!!!!!!!1boze jaka idiota to napisala.dziecku ktore ma poltora roku raczej ciezko zrozumiec co wolno a co nie wolno!!!!!!!!kobieto pomysl troche!
Jaka szkoda że jak pismen był mały, to nie było jeszcze kreta. Może by skosztował, a tak tylko wypadł z wózka ... :-)
W tamtych czasach wozek byl luksusem, nie kazdy mial taki wynalazek. A niebezpieczenstwa byly podobne - wrzatek, chemikalia, szkolo itp.
RODZICE POWINNI BYĆ ZA TO UKARANI!!!!!!!
"37-latek wybrał się ze swoją trzymiesięczną córką nad jezioro. Następnie wszedł na kładkę wraz z dzieckiem w wózku. Gdy na chwilę odszedł, wózek zjechał do jeziora.
Mężczyzna natychmiast zareagował, skoczył do wody i uratował córkę. Potem powiadomił o wypadku pogotowie, które udzieliło dziecku pierwszej pomocy i odwiozło je do szpitala w Olsztynie. 37-latek był trzeźwy."
"18-miesięczna dziewczynka wypadła z okna na czwartym piętrze bloku mieszkalnego w Bierutowie k. Oleśnicy. Dziecko w ciężkim stanie trafiło do szpitala."
http://www.tvn24.pl/-1,1744180,0,1,1-5_roczna-dziewczynka-wypadla-z-okna,wiadomosc.html
pewnie rodzice homoseksualni są ostrożniejsi.Sama bym takich rodziców rozszarpała ale takie przypadki zawsze się zdarzały i nestety będą zdarzać.Teraz się je nagłaśnia po to aby homosie mieli argument za adopcją dzieci.