Stosownie do miejsca. Inaczej zachowujemy się w kościele, inaczej na dyskotece, inaczej w urzędzie. Panie tego nie wiedzą. Nie bronię tych d - ków polityków, tej bandy oszustów. Ale te kobiety, no dajcie spokój, co za maniera:-) Jak cię widzą tak cię piszą. Nawet logicznego zdania nie potrafią sklecić, czemu się nie przygotowały, nie wybrały jakiej do mówienia najbystrzejszej. Przecież nie są zaskoczone sytuacją, wiedziały, że tu będą, przyjechały z daleka.
Dokładnie, jak tu rozmawiać z kimś kto nie potrafi powiedzieć o co mu chodzi, tak, aby to inni zrozumieli. Pokrzykiwania i pretensje do wszystkich po kolei plus obrażanie wszystkich dookoła, ta kobieta powinna w twarz dostać porządnego liścia, bo chyba tylko w taki sposób się da z nią porozumieć. Może by to ją ocuciło i skleciła kilka sensownych zdań.
Powiem Ci, że Jezus też się nie patyczkował z przekupkami, pogonił ze świątyni, aż się kurzyło. Także są miejsca na wygłaszanie w ten sposób swoich poglądów np. Targ czy budka w piwkiem.
nie wieże co czytam u góry
To uwierz, bo jakbyś z wiarą miał więcej do czynienia, to i umiałbyś poprawnie pisać to słowo i wiedziałbyś, że to fakt pochodzący z Biblii.
akurat w tej sprawie rozum kłóci mi się z sercem .Bo o ile sercem matki jestem za pomoca dla dzieci niepełnosprawnych i ich rodzin to rozum mówi mi ,że jesli posłowie ulegna i przegłosuja jakiekolwiek nowe dodatki lub podwyżki tym matkom teraz pod wpływem ich strajku to zanim one wyjada z sejmu pojawia się następne grupy niezadowolonych ludzi żadających nowych przywilejówlub praw i okupujących sejm "aż do skutku".
Jak źle rządzili i dopuścili do takiej sytuacji to teraz niech ponoszą konsekwencje. Brawo dla tych matek za odwagę!
Do jakiej sytuacji? Ludzie zawsze będą chcieli mieć więcej, to proste. Dostaną podwyżki jakie chcą, za jakiś czas przyjdą znowu. Kto ma dać im pieniądze - My podatnicy uczciwie pracujący!
najlepiej mi się podobało Tusk "Ja tylko dysponuję pieniędzmi ja je zbieram i a potem dzielę rozdaj" albo "nie mogę tak dysponować pieniędzmi bo są to pieniądze podatników"
więc ja jako podatnik wolę obniżyć pensje o 3/4 tym spaślakom a dać tym ludziom na opiekę, będzie lepszy z tego pożytek, oczywiście wiem że znajdą się tutaj tacy którzy by jeszcze dołożyli spaślakom tak z 1/4 albo i lepiej do ich dochodu, no cóż uroki demokracji :-).
123 w pełni Cię popieram! Mina bezradnego Tuska, bezcenna ;))
Wiesz dlaczego ludzie którzy są wysoko w korporacjach zarabiają bardzo dużo pieniędzy?
Polityków trzeba zmniejszyć liczbę, bo ich jest po prostu za dużo, pensje nie mogą być zbyt niskie, bo doprowadzi to do tego, że będzie znikome zainteresowania ludzi coś potrafiących tą pracą.
A skąd ten Tusk ma brać te pieniądze. Bo chyba nie nierobów którzy przyjeżdżają pod MOPS czy UP samochodami.
A biedne dzieciaki nie wiedzą co się dzieje i tak leżą na tej podłodze z jakimiś kartkami z żądaniami
Tusk powinien ruszyć głową skąd wziąć pieniądze, a wystarczyło ruszyć głową, prosta rzecz opodatkować markety, doprowadzić do upaństwowienia zakładów przynajmniej tych strategicznych, wiesz ile kasy z takiej celsy poszło do Hiszpanii, a takich zakładów są tysiące z różnych gałęzi, to jest powód dlaczego nie ma nigdy na nic pieniędzy, powiecie że to nie wina tuska, ale tusk nie od dziś jest w polityce i nawet w ciągu 6 lat nie wykonał żadnego inteligentnego ruchu w tym kierunku.
Opodatkujesz markety, to ceny delikatnie wzrosną w tych marketach i najbardziej odczują to najbiedniejsi, więc to nie ma żadnego sensu, bo to jest równoznaczne z wprowadzeniem większego podatku dla wszystkich. Upaństwowisz zakłady, to będziesz miał dziadostwo rodem z PRL czyli kiepskie kierownictwo, nepotyzm, co chwila strajki, że państwo za mało w tych zakładach płaci, zakłady nierentowne itd... Dobrze wiemy jak wyglądają państwowe rzeczy, aż za dobrze...
jaki problem wprowadzić blokady cen, dżem jak kosztował 2, 50 to tyle ma kosztować, musi być trochę gospodarki centralnie sterowanej, inaczej każdy robi co chce i mamy jak mamy., co do PRLu, ci sami ludzie zasiadają w radach nadzorczych spółek z tym że mają nad sobą bata obcojęzycznego, za PRLu nie wiedzieli jak mają rządzić a teraz wiedzą? dziwne trochę..
Tak, dyktujmy ceny wszystkich produktów:) Większych bredni dawno nie czytałem.
Powiem Ci jeszcze, że ceny w marketach są dużo mniejsze niż w sklepikach osiedlowych, więc swoim posunięciem zniszczył byś je wszystkie (sklepiki), ustalając ceny z marketu maksymalnymi. Chyba, że ustaliłbyś ceny wyższe niż te obecne z marketu, wtedy wracamy do punktu wyjścia, market by je delikatnie podniósł i przerzucił opłatę z podatków na ludzi.
Twoje pojęcie o gospodarce to mądrości Jana spod budki z piwkiem, także dziękuję już za dalszą rozmowę.