Będąc poddaną-może być wszystkim i dla wszystkich :)
to co pani Grażyna Kałamaga miała zrezygnować z funkcji dyrektorskiej kiedy Jej mąż został Starostą ?
Psy szczekają, karawana jedzie dalej.
Pani G.Kałamaga jak została dyrektorką to nawet uprawnień pedagogicznych nie miała dlatego robiła szybko doktorat gdzieś tam na dalekim wschodzie ... wszyscy o tym wiedzą :)) pierwszy rok jej kadencji wyglądał tak, że nawet z pokoju dyrekcji nie wychodziła :) wszyscy co chodzili do Staszica o tym wiedzą i pamiętają
psy głosują,karawana na postoju :)
art. 26 ustawy z dnia 21 listopada 2008 roku o pracownikach samorządowych, który jednoznacznie stwierdza, iż „małżonkowie (…) nie mogą być zatrudnieni w jednostkach organizacyjnych powiatu, jeżeli powstałby między tymi osobami stosunek bezpośredniej podległości służbowej”
Stan zastany nie to samo
Dokładnie! Przecież to jest patologia jak mąż decyduje o zarobkach żony. Oczywiście jeśli chodzi o sferę publiczną, gdzie wypłaty są z naszych podatków.
Pani dyrektor liceum - nauczycielka nauczania początkowego.
dwója z geografii, Słowacja nie leży na Dalekim Wschodzie.
A z jakiej dziedziny ta pani ma doktorat?
Do gościa z 10:07. Chyba tu akurat bezpośredniej zależności nie ma, bo bezpośrednim zwierzchnikiem dyrektorów szkół w mieście jest prezydent miasta.
Liceum to szkoła podlegająca powiatowi. Doucz się.
Powiedziałam -"CHYBA", a to powinno zmienić Twój pogląd na mój poziom wiedzy..))
Do gościa z 09:52. No przez rok nie wychodzić z pokoju .... prywatny najbardziej wyrozumiały pracodawca tego by nie wytrzymał .... ale jak się ma duże plecy to...)).
Co do uprawnień pedagogicznych dyrektor ich nie musi mieć (zgodnie z ustawą) musi mieć wykształcenie wyższe o kierunku zarządzanie lub podyplomowe z zarządzania, jeśli jest nauczycielem z zawodu.
Ale co tam jakieś 1.400 złotych podwyżki, będzie Grazia miała na ... waciki :)))
http://bip.powiat.ostrowiecki.eu/uchwaly_zarzadu/zp_136_2013.pdf
Do gościa z 9.52. O ekspresowym tempie kupowania doktoratów i habilitacji na tej słowackiej "Sorbonie" piszą w dzienniku Gazeta Prawna. A czy ktoś może czytał jakieś artykuły naukowe tej ostrowieckiej "uczonej"?
No własnie. Nie wystarczy napisać pracę doktorską.