Ciekwe czy w trakcie częściu ustnej egzqaminu będzie omawiane zagadnienie lizania pianki do golenia z kolan... a tak na marginesie: http://www.youtube.com/watch?v=toe7vHeHeSM
Gdyby to był przedmiot Religioznawstwo, to w porządku ale póki co lekcje religii ograniczają się do zagadnień dotyczących dogmatów wiary katolickiej. Lekcje te prowadzi ksiądz katolicki bądź katecheta. Wprowadzanie religii w takiej formie na poważny egzamin maturalny, to "smiech na sali".Nie wyobrażam sobie pytań na egzamin. może - jaki jest twój stosunek jako katolika do aborcji i metody in vitro albo - na czym polega antykoncepcja dozwolona przez kościół itp. jakie odpowiedzi gwarantują zdanie matury????????z tego przedmiotu. Biskupi niech się lepiej nie ośmieszają
Na tym forum , nie zamierzam wystosowywać żadnych wysublimowanych argumentów na temat Wiary , tym bardziej Tez........zwłaszcza do osób niezalogowanych .
Nie będę również odwoływał się do Darwinizmu , mijało by się to z celem , gdyż w XXI wieku , każdy człowiek ma dostęp do literatury i wszelkiego rodzaju publikacji w tym temacie .
Najlepiej będzie jak pozostaniemy na obecnym poziomie :
Dla mnie :
- kler , kościół = wyzysk , obłuda , "terroryzm"
- wiara = zabobon , ciemnota ( bez urazy)
ps: użytkownik @ człowiek ( łebski z Ciebie gość) pzdr serdecznie
Ekonomii też moją uczyć co niektórzy księża: http://www.tvn24.pl/szajka-ksiezy-i-biznesmenow-wyludzila-miliony-piec-osob-z-kara-wiezienia,290446,s.html
Burzum, rozumiem, że ty jesteś wielce oświecony skoro dla Ciebie ludzie wierzący są ciemnotą. Chłopie, więcej pokory, mimo, że mamy XXI wiek, to nadal nie potrafimy odpowiedzieć na podstawowe pytania egzystencjalne i pewnie jeszcze długo tak jeszcze będzie. Twoja pycha kiedyś Cię zgubi..
To zależy którzy księża. Bardzo nie lubię uogólniania ono wypacza obraz rzeczywistości. Przykład? Czytając posty na tym forum, szczególnie w wątkach o poszukiwaniu kochanków itp można odnieść wrażenie, że wszystkie kobiety w Ostrowcu prowadzą się niemoralnie(delikatnie rzecz ujmując) a faceci też niewiele im ustępują. Czy tak jednak jest w rzeczywistości? No raczej nie, to tylko jej zafałszowany obraz na podstawie pewnej części populacji. Tak samo jest z księżmi, nauczycielami, policjantami, lekarzami itd. Długo można by wymieniać. W każdej grupie znajdą się czarne owce, które będą rzutować na jej obraz jako całość.. No ale ja pewnie i tak nie mam racji, w końcu zaliczam się do ciemnoty..
Cóż, dla mnie wyskoki księży są bardzo rażące bo jest to grupa społeczna, która powinna dawać dobry przykład... i nie oszukujmy się, jest to grupa, która budzi sprzeciw, bo nie jest w żaden sposób rozliczana z uzyskiwanych dochodów w dobie tego całego cholernego kryzysu. Więc normalne, że człowiek się burzy (nie mylić z Burzumem) jak z wypłaciny musi słono bulić za wszystko, z każdej złotówki jest rozliczany bo wiadomo, że fiskus nikomu nie pupuści a tu obserwuje kastę, która żyje sobie w podatkowej enklawie...
Tropicielu masz rację, że wszędzie zdarzają się czarne owce, ale księża, którzy w swojej profesji zajmują się prostowaniem kręgosłupa moralnego innych ludzi powinni być szczególnie piętnowani za swoje wyskoki, a ich wskoki powinny być szczególnie uwydatniane.
Poza tym oczywiste jest, że ksiądz też człowiek- wodą i powietrzem żyć przecież nie będzie. Wiadomo, że nie jest też oderwany całkowicie od przyziemnych spraw, sczególnie finansowych. Ale nie wiem wcale, dlaczego te finanse parafialne to takie straszne tabu?
Jeden znam taki przypadek, że ksiądz- i to 71- letni- ujawnił... na fejsie wynik swojego kolędowania w niedużej parafii. I co? Dane kolędowe: " księża otrzymali podczas kolęd 31.640 zł (tj. o 1.140 zł więcej niż w ub. r., z tego kolędujący kapłani otrzymali 9.000 zł. Ministranci otrzymali od parafian 3.821,50 zł (o ponad 2 tysiące zł mniej niż rok temu, z tego każdy ministrant otrzymał co najmniej 180 zł). Dodatkowo ponadkolędowe ofiary na kościół i remonty od parafian to 1550 zł (z tego 500 zł wpłacono na konto naszej parafii w BS). Bóg zapłać. Zapłaciliśmy zaległości wobec kurii diecezjalnej pelplińskiej ok. 11 tysięcy zł. Ponad 6 tysięcy zł za olej opałowy. Najnowszy rachunek za śmieci na cmentarzu to 1207 zł."
Nikt nie mówi, że księża mają nie jeść, nie ubierać się czy neta i telewizji nie mieć. Żyjemy w materialnym świecie. Można? Można.
Alexis, wszystko się zgadza. To właśnie parafianom powinno zależeć aby rozliczać takie rzeczy. Nie wiem jak u Ciebie ale w mojej parafii zawsze po zakończeniu kolędowania, ksiądz robi podsumowanie i wszystko jest jasne. Wiadomo też, na co te pieniądze będą przeznaczone, co będzie robione przy kościele itd. Dodatkowo to wszystko jest zaksięgowane w księgach parafialnych i można to sprawdzić, jeśli tylko się chce. Mnie też wkurza i to bardzo fakt, że każda parafia musi płacić haracz kurii, to należałoby zmienić. Jednak samym pisaniem tego raczej się nie zrobi. Z ostatnim Twoim akapitem zgadzam się jak najbardziej, weź tylko jeszcze pod uwagę to, że utrzymanie kościoła też kosztuje i to nie mało (rachunki za prąd, ogrzewanie, remonty itd.) Ja też jestem zdania, że ksiądz powinien normalnie pracować, natomiast wierni powinni utrzymywać kościół z datków. Może kiedyś tak się stanie. Póki co, jest jak jest, pewne zmiany już zachodzą i można to traktować jako pewną pozytywną jaskółkę.
P.S. To nie religia i kościół są złe, to z człowiekiem coś się dzieje, zobaczcie ile nienawiści jest w dzisiejszym świecie..
Dobrze, że zrozumiałeś co mam na mysli pisząc to wszystko. Wiem z autopsji, że są i tacy księża w biedniejszych parafiach, którym brakuje do pierwszego- gdyby rozliczali się jak każdy inny obywatel mieliby prawo do jakiejś pomocy ze strony państwa w takich przypadkach. A bezmyślne najeżdżanie na religię też mi się wcale nie podoba, po prostu- księża mają możliwość doić więc doją, każdy by to samo robił. Znam naprawdę porządnych ale to niestety jednostki :-(
O przepraszam ale z rozliczeniem nie masz racji. Księża płacą normalnie podatki od swoich dochodów. Zanim się napisze bzdurę, warto to najpierw sprawdzić.
Mi to nie przeszkadza, co prawda jestem osobą wierzącą i praktykującą ale nie zdawałbym religii na maturze, bo niby miał by to być sprawdziam czy egzamin z mojej wiary... nie bardzo mi się to podoba bo nie znam dokońca historii mojej religii i nie znam całego pisma św. ale nieprzeszkadza mi to w wierze i codziennej modlitwie.