Skoro już przy odchodach gołębi jesteśmy... czy zauważyliście, że pomnik na Rynku i płyta są regularnie obsrane? Ktoś zwrócił uwagę, to pan - prawdopodobnie właściciel - był obrażony z faktu samego odezwania się do jego osoby, nie mówiąc o treści uwagi. Czy to właściciwe, by - szczególnie - w takich miejscach, urządzać "wypas" gołębi?
Jakbym za 30 lat srał po parapetach, to by mnie zamknęli w psychiatryku, albo dali nagrodę za akrobacje.
Najwięcej mają do powiedzenia ci, którzy nie muszą codziennie myć tych śmierdzących kup z okien.
Człowiek to nie gołąb, ale może od niego się zarazić różnymi bardzo groźnymi chorobam, które doprowadzą człowieka do robienia pod siebie.
Gdybym miał jako starzec robić pod siebie to byłbym za eutanazją.
Dla mnie ważniejszy zawsze będzie człowiek, a nie żabka, ptaszek , czy inny robal. Jak ktoś chce przyrody, to niech wyprowadzi się na wieś.
Jak ktoś ma astmatyków w domu, którzy mają duszności z powodu ptaków i ich odchodów, to co - mamy im pozwolić się udusić, bo ptaszek ważniejszy niż życie człowieka???
Ptaki mają swoje miejsca, a ludzie swoje. Jesli jest inaczej to wprowadźmy do blokowisk kury, gęsi, kozy, krowy, świnie- toż to sama przyroda. I nie tępmy szczurów - to takie ładne gryzonie ;)
jakie to smutne, że ci co niedawno ze wsi wyszli tak przyrody - zwierząt, ptaków nie cierpią - "chłop żywemu nie przepuści" - śpiewał klasyk - smutna prawda.
A tak niech mnie ktoś z tych nie lubiących przyrody oświeci jaka to choroba "odgołębia" dopada mieszkańców naszego grodu.
Mów za siebie dobry człowieku z 13:20- ja się tutaj urodziłem i tutaj mieszkam- nie przybyłem skądś. Moi rodzice też są stąd i tutaj się urodzili. Jakieś kompleksy przyjezdnych ze wsi się odzywają?
A o chorobach odzwierzęcych był link wyzej w tej dyskusji- wystarczy poczytać i poszperać samemu w necie zamiast czekać na gotowca.
jak ciągle baby dokarmiają te ptaki skrzyzowane z wronami,bo mozna zauwazyć, ze są inne niz prawdziwe gołębie -trochę upierzenia gołębia,trochę wrony to jak nie mają siadać na parapetach i nie boją się,tylko nie siadają na ich-trochę rozumu
człowieku z 13;28 - fakt, nie jestem z Ostrowca, jestem przyjezdny, jednak z dużo większego miasta niż to, w którym obecnie mieszkam. Kompleksów nie mam. Nigdy nie miałem. Swoją wartość znam. Nie musi mnie ostrowiak z dziada pradziada pouczać i dołować, bo to na nic się nie zda. A wieś uwielbiam i znam mimo, że nie są to moje korzenie, choć wszyscy z matki roli jesteśmy. Ludzie ze wsi (mentalność miałem na myśli i nie tylko) "żywemu nie przepuszczą".