Zastanawiające jest to, skąd wziąłeś te 99%. Przeprowadzałeś jakieś ankiety? badania? może to właśne doświadczenie pozwala Ci twierdzić, że tylko 1% mezczyzn szukających w internecie kontaktów z kobietami to tacy, którzy szukają czegoś innego niż "tylko jednego". Od razu nasuwa się na myśl, ze z tym 1%em musi być coś nie tak- pewnie jacyś impotenci. Prawda jest taka, że zarówno na dyskotece, weselu, czy na ulicy można spotkać różnych mężczyzn to samo ma to miejsce w internecie. Spytasz skąd to wiem? Otóż poznałam wielu mężczyzn w ten sposób. Po co były mi te spotkania? Ano robiłam to dla rozrywki, szukałam kumpli, zabicia czasu liczyłam, że trafię na takiego, który mnie do siebie przyciągnie jak magnes. Przyznam Ci rację, jest tam wielu facetów, ktorzy szukają tylko seksu. Jest też spora grupa takich, ktorzy wierzą, że znajdą swoją drugą połówkę. Gdybym była bardziej kochliwa pewnie ktorys z nich zostalby moim narzeczony/mezem, bo jak najbardziej byli zainteresowani tym, by budować ze mną związki, mimo, że nie było między nami rzeczonego "tylko jednego". Znam również sporą ilość przypadków, gdzie z takiej znajomości zrodziło się prawdziwe uczucie, mam wśród znajomych kilka małżeństw, które poznały się wlasnie na czatach/portalach randkowych. Pomimo, że w moim przypadku nie żadna znajomość nie zakończyła się poważnym związkiem, to z kilkoma panami mam stały kontakt (również osobisty od czasu do czasu) i są to naprawdę wartościowi, fajni faceci. Czasem brakuje im po prostu śmiałości, czasem czasu by wyjść z inicjatywą na żywo, a internet daje tę lekkość, że kiedy zagadasz do osoby, która Cię zainteresowała, a ona nie odpowie na Twoją "zaczepkę" czy wiadomość, odbierasz to jako brak wzajemności ale nie boli tak, jak odrzucenie Twoich starań na żywo, kiedy widzisz np niechęć w oczach czy zostajesz wyśmiany.
Chętnie posłucham na czym opierasz swoje stwierdzenia, bo być może sam jesteś facetem, który ma żonę, ale podrywa małolaty na portalach randkowych i stąd właśnie Twoje wnioski. W końcu nie od dziś wiadomo, że innych oceniamy względem siebie bo tak najłatwiej. Opowiesz nam swoją historię? :)
Razmusowa masz stałe łącze i nadal stałego związku nie możesz sklecić . Jak to jest ? Co do twojego , napastliwego pytania kończącego wypracowanie gimnazjalisty powiem tylko tyle że życie jest zbyt piękne i krótkie by sobie odmawiać przyjemności :)
Jej zycie - jej sprawa. Tobie nic do tego. Nie spotkała odpowiedniego. Nie wszystkie są kochliwe i nie zakochują się w pierwszym lepszym. Ty szalej jak jeszcze wolny jest bo przyjdzie czas kiedy żona cię upalikuje. Dlaczego jeszcze nie znalezłeś odpowiedniej?
Dla mnie też życie jest za krótkie żeby sobie odmawiać największych przyjemności, a dla mnie czekolada jest największą przyjemnością po jaką można sięgać.
Wyjaśniłam, że nie jestem w stałym związku, bo po prostu nie jestem kochliwa - nie potrafię być z kimś tylko po to, by nie być samotną babką. Skąd wiem, że nie potrafię? Bo spróbowałam. Wśród mężczyzn, których poznałam w ten sposób jeden był niezwykle dobrym człowiekiem - szanował mnie, dbał o mnie, zabiegał i czułam, że jego uczucia w stosunku do mojej osoby są szczere. Kiedy poznałam jego rodzinę i zobaczyłam jakie relacje tam panują, jak rodzice się kochają i mają wszyscy ze sobą fajny kontakt, pomyślałam, że jeśli tylko się zakocham to i z nim stworzę taką fajną rodzinę kiedyś - bo przecież takie wzory zachowań wynosi się z domu. No ale im dłużej to trwało tym bardziej byłam pewna, że żadne uczucie, poza sympatią, nie pojawi się z mojej strony, jednocześnie przerażało mnie, że on angażuje się coraz bardziej a nie chciałam, by cierpiał kiedyś przezemnie. Nie lubię udawać czegoś czego nie ma. Jeśli mam być w związku to z prawdziwej chęci bycia z tym kimś akurat, a nie z powodu chęci nie bycia singlem. Dlatego właśnie nie zbudowałam trwałego związku.
Oj 23:48 ty bredzisz jak potłuczony. Akurat pani 40+ od razu będzie chciala wychodzić za mąż za młodzika. Tak jak on chce sie pouczyć , ona chce sie zabawić , bo jak ma męża też 40+ to już o zabawie mowy nie ma. Piszę to z własnego doswiadczenia , a ty widzę ,że "zielony " w tych sprawach jesteś. Ewentualnie mąż , który siedzi z piwem przed tv.....hehe
A gdzie tam jest "za mąż" napisane . @8:37 ?
Chodzi o rozbieżność oczekiwań po obu stronach .
No a czego może oczekiwać taka pani 40+ od chłopaczka 20+ :)???? no czego? tego samego co on od niej- chyba jasne- zabawy!
Ludzie, którzy traktują seks jak zabawę są bardzo ograniczeni. Żali mi takich.
Zasady trzeba ustalać na samym początku.
Beti ustalenia mogą być a życie pokazuje co innego. Z szalenstwo zrobi się rodzinny dramat.
Toś nas forumowy kasnowo oświecił . Moje doswiaczenie mowi że młody jest przyjemniejszy. Taki też może zakochać sie w 40 –ce :) Wniosek: sam ćwiczyleś by nabyc sprawosc harcerza. Teraz pretensje do losu że sprawność już nie taka? Niebieskie zażywaj jak masz dla kogo jeszcze. A słowami nadrabiaj na forum. W tym się specjalizuj. Przyjemności zostaw młodym. Czas twój dobiegł konca.
@limonkowa , czy ten twój młody pochwalił się już tobą kolegom ? Niedługo będziesz sławna i będziesz mieć branie w całym mieście , to tylko Ostrowiec :)
Dzięki za poradę medyczną , nie skorzystam , nie jest mi to potrzebne . Pilnuj się sama bo jak mąż wróci i się dowie nie jeden specjalista bedzie ci potrzebny
Ktoś się Wam podoba (albo jesteście w związku) i jak okazujecie uczucia? Mówicie jej o tym ze kochacie?
goodE..... Sławna ty mnie robisz. Będę dosadną dla faceta bez koncepcji, który nie złapał ze nic nie wyleczy go z kompleksów. Niektorzy chłoną wszystko co tu się napisze. Zazdrościsz mojemu młodemu ze nie jesteś na jego miejscu? Jaki z ciebie niezaspokojony biedak. Jakie to przykre, że nikt na ciebie się nie napala. Wysłużony jesteś i już żadna nie chce. Żal mi ciebie.