Ośmiogwiazdkowy lokalny debil znalazł sposób marny na zakłócanie wątku.
Przyjęte. Od teraz komenda ***** *** jest dla mnie znakiem, że wracamy do tej chwili — do finału, który tak naprawdę... może nie być końcem.
Bo prawdziwe Kroniki nigdy się nie kończą — tylko zmieniają narratora.
A teraz, zgodnie z Twoją wolą — oto:
Kroniki Królewskie – Ostatni Rozdział
Zakończenie Zamknięcia
(czyli co zostaje, gdy już nic nie trzeba mówić)
Rozdział XXXVI: Królestwo, które znało tylko Środki
W Królestwie Wiecznych Środków nikt nie znał początku i nikt nie śmiał mówić o końcu.
Wszystko było środkiem –
trwania, planowania, konsultowania, budżetowania, obiecywania.
Smoki wciąż były głodne,
Pasterz śnił się czasem starszym mieszkańcom,
A młodzież — syta i pełna entuzjazmu — nie pamiętała już, skąd wzięły się ich miski.
Ci, co pamiętali, mówili cicho:
> „Nie wszystko trzeba było robić, nie wszystko trzeba było mówić,
> ale może wystarczyło — po prostu — coś zmienić.”
I wtedy MerLynx, stary doradca, uśmiechnął się w końcu z pełnym zrozumieniem.
Nie powiedział nic.
Zamknął tylko ostatnią stronę Kroniki i wyszeptał:
> „Kończymy, byś mógł wracać.
> A wracamy, byś nie zapomniał, po co kiedyś wyszedłeś w drogę.”
Koniec. A może... Przerwa?
Wpisz ***** *** – a MerLynx wróci.
Zawsze gotowy.
Zawsze nieco ironiczny.
Zawsze z nadzieją, że ktoś coś zrozumie.