Ostrowiec Świętokrzyski - Widok na fragment miasta

Ostrowiec Świętokrzyski www.ostrowiecnr1.pl

Szukaj
Właściciel portalu


- Reklama -

Logowanie

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
Zaloguj się, aby zbaczyć, kto jest teraz on-line.
Aktualna sonda
Kto zostanie nowym Prezydentem RP
Aby skorzystać
z mailingu, wpisz...
Korzystając z Portalu zgadzasz się na postanowienia Regulaminu.
          • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 170

            Odp.: Radny miejski z Klubu PiS zapytał o działalność Centrum Tradycji Hutnictwa w Ostrowcu Św.

            Walentynki 14-ego lutego też się odbywają.

            Gość
            Zgłoś
            Odpowiedz
          • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 171

            Odp.: Radny miejski z Klubu PiS zapytał o działalność Centrum Tradycji Hutnictwa w Ostrowcu Św.

            **Bułat i rewolucja cytrynowa**

            Gość
            Zgłoś
            Odpowiedz
          • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 175

            Odp.: Radny miejski z Klubu PiS zapytał o działalność Centrum Tradycji Hutnictwa w Ostrowcu Św.

            **Ballada o zastępczyni dyrektora, co czułość wniosła do instytucji**

            > *(melodia: coś między rosyjską romansą a „Nie płacz, kiedy odjadę”)*

            Na trzecim piętrze – za regałem z normą,

            Gdzie czas się zatrzymał jak w starej epopei,

            Rządziła kultura – nie z rozkazu, lecz z formą,

            A ster dzierżyła w dłoni... jakby czajnik w epoce Breżniewa – z nadziei.

            Mówili: „Zastępczyni, co zna każdy protokół,

            Co z mięty zrobi koncert, z budżetu – poemat,”

            Lecz cicho marzyła – nie o rubelku czy wokół,

            Lecz o Festiwalu Czułości... w państwowych ramach schemat.

            Pierwszy plakat miał nutkę melancholii,

            Gołąb z brokatem, przytulający pioniera,

            „W programie: przytulenie w kolejce do stacji paliw,

            I występ chóru ‘Serce, nie Plan Pięcioletni’” – jak cholera!

            Z początku szemrano: „To niezgodne z duchem!”,

            „Gdzie dekret?! Gdzie pieczątka od Wydziału Wzruszeń?”

            Lecz ona – z herbatą, z uśmiechem, z ruchem

            Jakby grała Czajkowskiego w wydziale suszeń.

            Przyszli. Ci starzy. Ci młodzi. I jeden major.

            I nawet sekretarka przyniosła mandarynkę.

            Była czułość – kontrolowana, z umiarem, bez fawor,

            Ale ktoś się rozkleił, i wzruszył się... dyrektor. Jak dziewczynka.

            A dziś… odchodzi. Spokojnie. Z szafką wspomnień.

            W kartonie – dyplom, termos i list do przyszłości:

            „Kiedyś wrócę, gdy zbudujecie pałac na wspomnienie

            Czułości jako instytucji – nie tylko okoliczności.”

            I tylko samowar, jak echo zza biurka:

            – Odszła, lecz zostawiła więcej niż tabelę.

            Dała nam w planie – nie tylko nazwiska i rubryki,

            Ale miejsce na coś miękkiego... w systemie z betonu i stali.

            ---

            **Refren (śpiewany chórem pracowników, podniosłym barytonem):**

            > *Oj, niech niesie się pieśń po archiwach i salach,*

            > *Że była tu taka – co czułość dała!*

            > *Niech komputery, niech szafy, niech drzwi,*

            > *Zapamiętają: była... i wciąż w nas śni.*

            ---

            Jeśli chcesz, mogę dorobić do tego zapis nutowy (symboliczny), plakat Festiwalu Czułości, czy może... przemówienie dyrektora podczas pożegnania?

            Gość
            Zgłoś
            Odpowiedz
            • Odp.: Radny miejski z Klubu PiS zapytał o działalność Centrum Tradycji Hutnictwa w Ostrowcu Św.

              Z radością! Oto **przemówienie dyrektora Instytucji Kulturalnej**, wygłoszone podczas uroczystego, acz wzruszającego pożegnania zastępczyni dyrektora – inicjatorki legendarnego *Festiwalu Czułości*.

              ---

              ### **Przemówienie Dyrektora Instytucji Kulturalnej**

              (wygłoszone z lekkim drżeniem głosu i herbatą z termosu w ręku)

              Szanowni Państwo,

              Spotykamy się dziś nie po to, by zamknąć jakiś rozdział, ale by przewrócić kartkę – z szacunkiem, uważnie, najlepiej nie zalewając jej herbatą, choć emocje – jak wiemy – potrafią rozlać się bez ostrzeżenia.

              Dziś żegnamy osobę wyjątkową.

              Nie tylko Zastępczynię Dyrektora.

              Nie tylko filar tej Instytucji.

              Ale też – i to powiem z pełnym przekonaniem –

              **Ambasadorkę Czułości w strukturach twardych jak betonowe płyty wielkiej płyty.**

              Kiedy przyszła do nas, niektórzy pytali:

              „Po co komu emocje w instytucji?”

              „Czy czułość da się zaksięgować?”

              „Czy miękkość nie rozpuści dyscypliny budżetowej?”

              Odpowiedziała nie słowami, lecz działaniem.

              Bo czyż nie ona zorganizowała pierwszy w historii naszego kraju, a może i świata, **Festiwal Czułości** pod patronatem… Działu Administracji?

              Tak.

              To właśnie ona przekonała nas, że przytulenie w regulaminie nie musi oznaczać słabości,

              a rozmowa w kuchni o smaku dzieciństwa może mieć wartość większą niż tysiąc maili oznaczonych jako „pilne”.

              Pokazała nam, że plan kulturalny może mieć nie tylko harmonogram, ale i **serce**.

              Że można mówić o strukturze wierszem, a o KPI-achz troską.

              Że można być przełożoną – i człowiekiem.

              Dziś odchodzi.

              Ale nikt z nas nie mówi „żegnaj”.

              Bo czułość – raz zasiana – zostaje.

              Zostaje w naszych rozmowach.

              W tablicy korkowej z cytatem z Bułata.

              W automacie do kawy, gdzie dodała opcję „herbata nostalgiczna”.

              I w nas – ludziach, którzy dzięki niej nie boją się czasem wzruszyć... nawet na naradzie.

              Dziękujemy Ci.

              Za kulturę, której nie da się zapisać w Excelu.

              Za czułość, której nie wyceni żadna dotacja.

              I za to, że przypomniałaś nam – kim chcemy być, zanim przypomnimy sobie, kim mamy być według regulaminu.

              ---

              **\[pauza, łyk herbaty, spojrzenie w stronę odchodzącej zastępczyni]**

              Jak to powiedział kiedyś pewien mądry bard z gitarą:

              > *„Nie trzeba rozumieć wszystkiego, by śpiewać razem.”*

              Dziękujemy Ci, że śpiewałaś z nami.

              I że pozwoliłaś nam śpiewać z Tobą.

              ---

              Chcesz, żebym przygotował też wersję do druku, np. z ozdobnym nagłówkiem i miejscem na podpisy kolegów i koleżanek z pracy?

              Gość
              Zgłoś
              Odpowiedz
            • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 177

              Odp.: Radny miejski z Klubu PiS zapytał o działalność Centrum Tradycji Hutnictwa w Ostrowcu Św.

              Gość
              Zgłoś
              Odpowiedz
      • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 172

        Odp.: Radny miejski z Klubu PiS zapytał o działalność Centrum Tradycji Hutnictwa w Ostrowcu Św.

        Oczywiście! Oto opowiadanie: „Bułat Okudżawa i rewolucja tęczowa…”

        W małym miasteczku o nazwie Tykocin Wielki, gdzie nawet bociany miały własne poglądy polityczne, żył sobie starszy pan imieniem Bułat Okudżawa. Nie mylić z tym rosyjskim bardem – choć dziwnym trafem miał gitarę, mówił wierszem, a sąsiedzi przysięgali, że raz widzieli, jak rozmawia z samowarem.

        Bułat był emerytowany nauczycielem języka rosyjskiego, z miłości do poezji i czarnej herbaty. Miał też jedną cechę wyjątkową – był kompletnie nieświadomy współczesnego świata. Internet uważał za konspirację hydrologiczną (bo przecież wszystko w chmurze!), a TikTok podejrzewał o związek z chorobą kleszczy.

        Pewnego dnia, Tykocin Wielki został obwieszony tęczowymi flagami. Nie, nie przez UFO, jak twierdził pan Edek z klubu szachowego, ale przez młodzież organizującą *Tęczowy Festiwal Równości i Uśmiechu*. Młodzi ludzie chcieli pokazać, że każdy ma prawo być sobą – niezależnie od tego, czy nosi glany, kapelusz z piórkiem, czy kuca na jednej nodze śpiewając „Dancing Queen”.

        Gdy Bułat zobaczył te wszystkie flagi, pomyślał, że to… **rewolucja**. A jako że przez całe życie uczył o dekabrystach i rewolucji październikowej, stwierdził, że jego obowiązkiem jest działać. Wyszedł więc na rynek w płaszczu z epoki i z gitarą, śpiewając (po rosyjsku oczywiście) własną wersję „Marsylianki”.

        – Towarzysze! – wołał do zdumionych nastolatków z brokatem na twarzach. – Zjednoczmy się w walce o wolność wyrażania siebie! Przeciw szarości! Przeciw bezpoetyczności!

        Młodzi popatrzyli na siebie. Jeden z nich, Alex, zapytał:

        – Dziadziu, ty jesteś z nami czy przeciwko?

        – Ja? Ja jestem zawsze *za miłością!* – odparł Bułat dramatycznie, po czym zaczął śpiewać balladę o miłości do syberyjskiej konduktorki pociągów.

        I wtedy się zaczęło.

        Zamiast konfliktu pokoleń, wybuchła… **kooperacja**. Bułat został mianowany oficjalnym bardem Rewolucji Tęczowej. Pisał teksty o miłości, tolerancji i herbacie z samowaru. Młodzi słuchali, śmiali się i pytali, jak się robi herbatę „na melancholię”.

        Co więcej – Bułat nauczył ich rosyjskich romansów i sztuki pięknej pointy. A oni nauczyli go obsługi Instagrama. Szybko zdobył 5 tysięcy followersów pod nickiem @poeta\_tylko\_z\_gitary.

        Festiwal zakończył się wspólnym koncertem na rynku. Bułat śpiewał piosenkę pt. „Miłość nie zna flag, ale zna rytm” do rytmu beatboxu młodego hip-hopowca o pseudonimie Dżonkozyr.

        ---

        **Morał?**

        Czasem wydaje się, że światy młodych i starszych są jak dwa różne kontynenty. Ale jeśli postawisz most z odrobiny śmiechu, herbaty i szczerego serca – można zorganizować rewolucję, która nie dzieli, lecz **łączy**.

        I jak mówił Bułat:

        > „Nie trzeba rozumieć wszystkiego, by śpiewać razem.”

        ---

        Chcesz, żebym dopisał do tego ilustrację, balladę Bułata, albo zrobił z tego scenariusz?

        Gość
        Zgłoś
        Odpowiedz
        • Odp.: Radny miejski z Klubu PiS zapytał o działalność Centrum Tradycji Hutnictwa w Ostrowcu Św.

          Kiedy byly konkursy na poszczegolne stanowiska etaty itp?

          Gość
          Zgłoś
          Odpowiedz
          • Odp.: Radny miejski z Klubu PiS zapytał o działalność Centrum Tradycji Hutnictwa w Ostrowcu Św.

            Jak zwykł mawiać Bułat - kąkursy były na kąkuterze

            -

            Raz z tęczą, raz z żonkilem – idę w świat z dobrym stylem.

            Gość
            Zgłoś
            Odpowiedz
      • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 182

        Odp.: Radny miejski z Klubu PiS zapytał o działalność Centrum Tradycji Hutnictwa w Ostrowcu Św.

        Bułat rzekł: Świetne pytanie!

        Jeśli chcesz przetłumaczyć „utworzenie de novo” na rosyjski, to wszystko zależy od kontekstu, ale ogólne odpowiedniki będą wyglądać tak:

        Ogólne tłumaczenie:

        * Создание с нуля – dosłownie „stworzenie od zera”

        * Создание заново – dosłownie „stworzenie na nowo / od nowa”

        * Повторное создание – „ponowne utworzenie” (bardziej formalne)

        * Создание de novo – w tekstach naukowych lub technicznych w języku rosyjskim używa się czasem oryginalnej łacińskiej frazy de novo, np. в биоинформатике или юриспруденции.

        Przykłady użycia:

        * Мы начали проект с нуля. | Zaczęliśmy projekt od zera.

        * Создание модели заново потребовало больше времени. | Stworzenie modelu od nowa zajęło więcej czasu.

        * Повторное создание документации оказалось необходимым. | Ponowne utworzenie dokumentacji okazało się konieczne.

        Jeśli podasz konkretny kontekst (np. techniczny, prawniczy, literacki), mogę dobrać dokładniejsze tłumaczenie.

        Gość
        Zgłoś
        Odpowiedz
      • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 183

        Odp.: Radny miejski z Klubu PiS zapytał o działalność Centrum Tradycji Hutnictwa w Ostrowcu Św.

        W 2025 roku Dzień Hutnika wypada 4 maja (pierwszą niedzielę).

        26.04.2025 Dzień Hutnika 2025 – tradycja i święto miedziowego przemysłu

        Jak co roku, centralne obchody Dnia Hutnika w KGHM rozpoczną się 4 maja od uroczystego złożenia kwiatów pod pomnikiem św. Floriana – patrona hutników i strażaków – przed Hutą Miedzi Głogów. Główne uroczystości z udziałem władz Polskiej Miedzi zaplanowano na 9 maja. Z kolei 17 maja w Parku Miejskim w Legnicy odbędzie się hutniczy piknik rodzinny z udziałem znanych artystów.

        Miedziowa spółka od początku swojego istnienia kultywuje tradycje branżowe, uroczyście obchodząc zarówno Dzień Hutnika, jak i Barbórkę. W hutach KGHM pracuje dziś ponad 3600 osób. Główne uroczystości odbędą się w piątek, 9 maja. O godz. 9. przed siedzibą KGHM w Lubinie, zarząd firmy i dyrektorzy naczelni hut zostaną uroczyście powitani przez hutniczą orkiestrę z Głogowa i mażoretki.

        Kolejnym punktem programu będzie uroczysta akademia w Miejskim Ośrodku Kultury w Głogowie o godz. 14. Podczas wydarzenia wręczone zostaną odznaczenia państwowe oraz branżowe odznaki „Zasłużony dla KGHM Polska Miedź S.A.”. Świętowanie zakończy się tradycyjnymi imprezami branżowymi – karczmą i combrem – organizowanymi w Głogowie.

        Natomiast w niedzielę, 11 maja, o godz. 12.30, w głogowskiej kolegiacie zostanie odprawiona uroczysta msza święta w intencji hutników i ich rodzin. Z kolei w sobotę, 17 maja, legnicka Huta Miedzi zaprasza mieszkańców regionu do Parku Miejskiego na rodzinny piknik. W programie m.in. wesołe miasteczko, animacje i pokazy, mapping świetlny, koncert orkiestry hutniczej z Głogowa wraz z mażoretkami. Gwiazdami wieczoru będą Cleo i Jacek Stachursky. Dodatkowo, Huta Miedzi Legnica organizuje dni otwarte: 25 maja oraz 7 czerwca w godzinach 9–13.

        KGHM jest największym producentem miedzi w Europie i jednym z dziesięciu największych producentów tego metalu na świecie. Według raportu World Silver Survey 2025, spółka zajmuje 2. miejsce w globalnym rankingu producentów srebra. Miedziowa spółka posiada trzy huty zlokalizowane na Dolnym Śląsku: Hutę Miedzi Głogów, Hutę Miedzi Legnica oraz Hutę Miedzi Cedynia – Walcownię. Dzięki różnorodności procesów technologicznych możliwa jest szeroka dywersyfikacja produkcji, co wzmacnia pozycję KGHM wśród światowych liderów branży metalurgicznej.

        Wysoki standard produkcji potwierdza międzynarodowy certyfikat Copper Mark, którym wyróżniono wszystkie huty KGHM. Świadczy on o spełnianiu rygorystycznych norm środowiskowych oraz o odpowiedzialnym podejściu do relacji ze społecznościami lokalnymi. Oprócz miedzi, srebra i złota, w hutach KGHM produkowane są także: ołów surowy, ołów rafinowany, kwas siarkowy, siarczan niklawy oraz selen.

        https://zmiedzi.pl/nie-przegap/dzien-hutnika-2025-tradycja-i-swieto-miedziowego-przemyslu-187392/

        -----

        Konferencja naukowa

        Dzień Hutnika 2025

        7-9 maja 2025, Kraków

        Rejestracja | Zobacz program

        O wydarzeniu

        Dzień Hutnika to tradycyjne święto społeczności akademickiej Wydziału Inżynierii Metali i Informatyki Przemysłowej AGH w Krakowie. Wydarzenie to łączy konferencję naukową z uroczystościami branżowymi i integruje środowisko naukowe z przedstawicielami przemysłu.

        Poznaj organizatorów

        Galeria zdjęć

        Zobacz zdjęcia z edycji 2025

        Zobacz pełną galerię https://photos.app.goo.gl/w3wWtEzyJLzgPQ1y5

        Gość
        Zgłoś
        Odpowiedz
        • Odp.: Radny miejski z Klubu PiS zapytał o działalność Centrum Tradycji Hutnictwa w Ostrowcu Św.

          (P)rezydent Artur Łakomiec zaprasza na Dni Ostrowca, które odbędą się na początku czerwca 2025 r., bo w tym roku w sposób szczególny zostanie uczczony Dzień Hutnika https://www.facebook.com/lakomiec.artur/videos/1183373146359717/

          Gość
          Zgłoś
          Odpowiedz
          • Odp.: Radny miejski z Klubu PiS zapytał o działalność Centrum Tradycji Hutnictwa w Ostrowcu Św.

            Doskonale. Jeszcze bardziej absurdalnie? Z przyjemnością.

            Oto poprawiona **wersja dla dorosłych** – z Prince Polo, słoikiem ogórków kiszonych i czekoladkami jako rekwizytami sceniczno-dramatycznymi. Satyra, humor sytuacyjny, lekki surrealizm – a wszystko pod płaszczykiem wielkiej industrialnej kultury.

            ---

            ## **"Bułat Okudżawa to znana radziecki hutnik i mażoretki..."**

            ### czyli jak z wafla, ogórka i czekoladki zbudowano most między stalą a duszą

            ---

            W pewnym kraju na południu Europy, gdzie słońce świeci nawet wtedy, gdy nikt go nie prosi, działała pewna huta – potężna, huczna i nieco postkolonialna. Leżała ona w mieście, którego oficjalna nazwa brzmiała jakoś bardzo europejsko, ale lokalni mówili po prostu: **„Ostro-Celsa”**. Brzmiało jak włoska pizza z elementami przemysłowymi – i słusznie, bo tu łączyły się różne smaki: stal, czosnek i modernizacja.

            Co roku obchodzono tu **Dzień Żaru Przemysłowego**, zwany potocznie **Wielką Niedzielą Pieca**. Tradycja była żelazna: parada pracowników, występ orkiestry, dyplomy, bigos.

            W 2025 roku organizację obchodów powierzono nowemu dyrektorowi ds. komunikacji artystyczno-technicznej – panu Alanowi Skrzypcowi. Alan, niedawno powracający z zagranicznego tournée po departamentach PR w krajach śródziemnomorskich, miał jedną ideę: **zmienić wszystko, ale tak, żeby nikt się nie zorientował**.

            Do programu dodał zatem punkt specjalny:

            **„Bułat Okudżawa – znana radziecki hutnik i mażoretki. Performance poetycko-materiałowy”**

            Nikt nie zapytał, co to znaczy. Po prostu machnięto ręką. „Alan wie, co robi” – mówiono z pewną dozą biernego optymizmu.

            ### **I nadszedł dzień wielki.**

            Plac przed główną halą produkcyjną zapełnił się. Orkiestra grała dumnie. Prezes miał nowy kask. Mażoretki – tym razem w strojach inspirowanych starymi etykietami z konserw.

            Nagle – światła, werbel, dym techniczny z hali i...

            Na scenę weszła pierwsza mażoretka. W ręku – **wafelek Prince Polo**, którym zaczęła robić gesty jakby to był baton mażoretkowy. W tle leciała ballada Bułata Okudżawy o poczuciu sensu w czasach niewygodnych.

            Druga mażoretka wyszła ze **słoikiem ogórków kiszonych**, który unosiła nad głową niczym relikwię.

            Trzecia rzucała w publiczność **pojedyncze czekoladki Malaga**, krzycząc:

            – **"Metal się hartuje, a człowiek mięknie!"**

            W piątej minucie przedstawienia wafelek przełamał się w dłoni tancerki i wylądował na spodniach dyrektora technicznego. Słoik z ogórkami zaczął się niebezpiecznie obracać, a jedna z czekoladek trafiła prezesa prosto w ucho.

            Cisza.

            Potem gromki śmiech.

            A potem… owacje.

            Dyrektor techniczny wstał, ogórka z gracją podał asystentce, po czym powiedział:

            – Nie wiem, co to było. Ale było nasze.

            Tego samego dnia w zakładowym biuletynie ukazał się tekst:

            **„Od kiszonki do katharsis. Jak kultura fermentuje w sektorze stalowym”**

            ---

            ### **Morał?**

            Nie każda rewolucja zaczyna się od młota.

            Czasem zaczyna się od wafelka, ogórka i czekoladki rzuconej z serca.

            A Bułat? Może i nigdy nie był hutnikiem, ale dzięki niemu – przez chwilę – nawet najbardziej zmęczony kierownik zmiany poczuł się jakby siedział nie w spawalni, tylko w teatrze absurdu. I to się liczy.

            ---

            **P.S.** W przyszłym roku Alan zapowiada performans z użyciem kabanosa, wiadra z węglem i pokazu synchronicznego picia kawy z termosu.

            Temat: **„Szczelność instalacji a człowiek w środku”**

            Czy jesteśmy gotowi? Prawdopodobnie nie.

            Ale w Ostro-Celsie to już nikogo nie dziwi.

            ---

            Chcesz teraz absurdalny raport z „oceny ryzyk” po tym wydarzeniu? Albo wywiad z mażoretką o traumie związanej z ogórkiem?

            Gość
            Zgłoś
            Odpowiedz
            • Odp.: Radny miejski z Klubu PiS zapytał o działalność Centrum Tradycji Hutnictwa w Ostrowcu Św.

              Dobra rada: zdecydowanie zmień dilera :-)

              Gość
              Zgłoś
              Odpowiedz
        • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 192

          Odp.: Radny miejski z Klubu PiS zapytał o działalność Centrum Tradycji Hutnictwa w Ostrowcu Św.

          "Bułat Okudżawa to znana radziecki hutnik i mażoretki..."

          ### czyli opowieść z Królestwa Miedzi i Stali

          Dawno, dawno temu – czyli mniej więcej w zeszły wtorek – w pewnym niewielkim królestwie ukrytym między lasami, rzeką i jedną bardzo pracowitą hutą, żyli sobie ludzie, którzy umieli robić coś niesamowitego: zamieniali ogień, hałas i pot na błyszczące kawałki metalu. Królestwo to nie miało nazwy na mapie, bo było tak dobrze schowane, że nawet smok GPS nie mógł go znaleźć. Ale mieszkańcy mówili na nie: **Stalowy Zakątek**.

          W centrum Zakątka stała **Huta Celsito** – wielka jak siedem szkół i głośna jak sto trąbek. Pracowali tam rycerze w hełmach, których zamiast mieczy używali łopat, mioteł i dziwnych dźwigni z czerwonym guzikiem, którego nie wolno było naciskać „chyba że się pali, dymi albo król przyjdzie na kontrolę”.

          Co roku w maju mieszkańcy obchodzili **Dzień Wielkiego Rozżarzenia** – czyli święto wszystkich hutników, od piecowych po tych, co tylko parzą herbatę w biurze.

          Tego roku jednak coś poszło… jakby nie tak.

          Organizatorem uroczystości był nowy mistrz ceremonii – pan Gwidon Wpadka, który jeszcze wczoraj prowadził imprezy na statku wycieczkowym w Zatoce Tapasowej. Pomieszał program, literki i trochę tłumaczenia z magicznego języka zwanego hiszpanskopolskim.

          Kiedy nadszedł czas głównej atrakcji, Gwidon wszedł na scenę i zawołał:

          – Przed Państwem niezapomniany hołd dla wielkiego bohatera stalowych pieców i poezji! Oto: *Bułat Okudżawa – znana radziecki hutnik i mażoretki!*

          Widzowie zamilkli.

          – Co to za Bułat? – szepnął mały Franek do babci.

          – Pewnie jakiś legendarny kowal. Albo raper. Teraz wszystko jest możliwe – odpowiedziała babcia.

          Na scenę weszły mażoretki – dziewczynki ubrane w stroje jak z bajki o strażackich księżniczkach – i zaczęły taniec. Ale zamiast muzyki o ogniu i metalu, z głośników poleciała spokojna ballada o miłości, parasolach i literaturze rosyjskiej.

          Mażoretki zdezorientowane, ale dzielne – kręciły pałeczkami, robiły szpagaty i pokazywały palcami w niebo. Jedna z nich, nazwijmy ją Zosia, przez przypadek wypuściła pałeczkę, która zakręciła się w powietrzu jak pieróg na patelni i… bęc! Prosto w koronę burmistrza.

          Zapanowała cisza.

          Po czym burmistrz… wstał i zaczął klaskać. W ślad za nim wszyscy. Hutnicy wiwatowali. Ktoś z tłumu krzyknął:

          – Niech żyje Bułat i jego tańczące stalowe wróżki!

          ### **I od tej pory…**

          W Stalowym Zakątku co roku, oprócz święta ognia i żaru, odbywa się też **Dzień Poety i Pałeczki**, podczas którego mażoretki opowiadają tańcem historię o hutniku, który przypadkiem został bardem, a potem przypadkiem gwiazdą internetu.

          ---

          ### **Morał?**

          Nie wszystko, co jest pomyłką, musi się kończyć katastrofą. Czasem z pomyłki wychodzi coś pięknego, zabawnego i… nowego. Bo nawet w miejscu, gdzie wszystko mierzy się tonami i stopniami Celsjusza, znajdzie się miejsce na małą dawkę poezji – i taniec z pałeczką.

          ---

          Chcesz ilustracje do tej wersji? Albo audiobook z głosami postaci?

          Gość
          Zgłoś
          Odpowiedz
        • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 193

          Odp.: Radny miejski z Klubu PiS zapytał o działalność Centrum Tradycji Hutnictwa w Ostrowcu Św.

          Oczywiście – oto **wersja dla dorosłych**, z delikatnie kamuflowanymi odniesieniami do **Ostrowca Świętokrzyskiego** i **huty CELSA** (Hiszpania), napisana z humorem, nutą absurdu, nieco satyrycznie, ale z klasą i morałem. Tytuł zachowujemy, bo jest zbyt dobry, by go zmieniać.

          ---

          ## **"Bułat Okudżawa to znana radziecki hutnik i mażoretki..."**

          ### czyli jak pomyłka konferansjera odkryła ukryty potencjał przemysłu ciężkiego

          ---

          W pewnym kraju, gdzie miedź miesza się ze stalą, a huta z kulturą, istniało sobie miasto, którego nie wypadało zbyt często wspominać na głos. Takie miejsce z kategorii: „wszyscy wiedzą, nikt nie mówi”. Ot, **Miasto O**, położone między Górami Rdzawymi a Doliną Zgrzytu, znane głównie z tego, że tam się kuje, wylewa, spawa i... dużo grilluje przy remizie.

          Głównym zakładem była tam Huta Celestyna – potężna, rozgrzana do czerwoności instytucja, która codziennie wypluwała z siebie kilkaset ton stali, odrobinę dymu i nieco frustracji kadry technicznej.

          Każdego roku w maju odbywało się **Wielkie Święto Żaru**, czyli Dzień Hutnika – celebracja pracy, potu i dobrze opłacanej nadgodziny.

          W 2025 roku organizację powierzono nowemu specjaliście ds. wydarzeń specjalnych – panu Alanowi Skrzypcowi, który wrócił właśnie z kontraktu w jednym z krajów śródziemnomorskich, gdzie organizował festiwale winorośli, flamenco i rozmów o niczym. Alan był zafascynowany fuzją kultur, zatem postanowił... unowocześnić święto.

          Zamówiono więc:

          * orkiestrę zakładową (po reformie grającą już nie tylko marsze, ale też przeboje z TikToka),

          * zespół mażoretek w stylu „neohutniczego vintage disco”,

          * a jako gwóźdź programu – występ artystyczny mający połączyć pieśń pracy z wrażliwością poezji radzieckiej.

          Problem w tym, że Alan nie odróżniał **Bułata Okudżawy** od **bułata jako stali damasceńskiej**, więc w scenariuszu powstał wpis:

          **„Bułat Okudżawa – znana radziecki hutnik i mażoretki (performance poetycko-przemysłowy)”**

          I nikt tego nie poprawił. Nikt nie zapytał. Bo przecież „tak miało być, taka koncepcja”.

          Kiedy nadszedł moment występu, publiczność (czyli: kierownicy zmianowi, operatorzy pieców, panie z działu kadr, kilku radnych i delegacja z partnerskiej Huty Andaluzji) zgromadziła się na placu przed halą.

          Na scenę weszły mażoretki w strojach stylizowanych na żaroodporne kombinezony z lat 70., z batonikami przypominającymi... narzędzia hutnicze. Z głośników popłynęła pieśń Bułata Okudżawy – melancholijna ballada o drodze, chlebie i miłości, a tancerki zaczęły układ, który można było interpretować jako taniec ognia, walkę z depresją lub prezentację BHP.

          Napięcie sięgnęło zenitu, gdy jedna z mażoretek wypuściła baton i ten trafił... prosto w głowę dyrektora technicznego.

          Cisza. Potem śmiech. Potem owacje.

          Dyrektor, nieco zamroczony, wstał i zapytał:

          – Czy to była sztuka współczesna, czy atak personalny?

          Na co konferansjer Alan, nie tracąc rezonu, odpowiedział:

          – To był manifest! Symboliczny moment, w którym stara hierarchia zderza się z potrzebą twórczej ekspresji!

          Zgromadzeni zaczęli klaskać.

          Jeszcze tego samego dnia w lokalnym portalu pojawił się artykuł zatytułowany:

          **„Czy mażoretki mogą być medium transformacji przemysłowej?”**

          ---

          ### **Morał?**

          Nie wszystko, co wybucha, musi być awarią.

          Nie wszystko, co poetyckie, musi być o uczuciach.

          I nie każda pomyłka kończy się skargą do związku zawodowego.

          Czasem wystarczy jeden źle zrozumiany Bułat, żeby zrozumieć, że w przemyśle ciężkim też jest miejsce na lekkość. A może i na sztukę.

          ---

          **P.S.** Rok później, na fali sukcesu, Huta Celestyna wprowadziła nowy dział:

          **Kultura Przemysłowa i Innowacje Emocjonalne**. Podobno pracują tam teraz sami byli tancerze, dwóch poetów i jedna kobieta, która twierdzi, że potrafi zinterpretować stan pieca na podstawie energii sali.

          Ale to już inna historia.

          ---

          Chcesz wersję w formie scenariusza kabaretowego? Albo udawaną notatkę z protokołu rady nadzorczej po występie?

          Gość
          Zgłoś
          Odpowiedz
    24 posty w tym wątku zostały wyłączone z wyświetlania ze względu na sprzeczność z Zasadami Forum lub czasowo. Możesz wyświetlić wątek wraz z tymi postami. W tym wątku znajdują się 9 postów, które oczekują na weryfikację (m.in. sprawdzenie, czy są zgodne z Zasadami Forum; możesz wyświetlić wątek wraz z tymi postami).
    
    - Reklama -
    - Ogłoszenie społeczne -

    - Reklama -

    - Reklama -
    - Reklama -
    - Reklama -
    Losowa firma:
    Kamo Polska Kamil Pastuszko
    Branża: Elektryczne usługi
    Dodaj firmę