Pewien jesteś? W większosci przypadków jest tak, ze radcą zostaje ktoś, kto nie ma pleców i kasy na załatwienie sobie sobie aplikacji, a przez studia przechodzi dzięki swojej nauce i samozaparciu. Adwokat zaś to w większości ktoś, kogo tatuś lub mamusia też są prawnikami, lub lekarzami. Ktoś, kto kończył studia na zasadzie ZZZ ( zakuć, zdać, zapomnieć ), komu zależy głównie na kasie, bo jako zawód bądź co bądź zamknięty nie musi bać się konkurencji.
Czy może się mylę?
I nikt nie pomoże? moze Wy macie kogoś, kogo możecie polecic.
a Pan Plaskota jest radcą prawnym, czy adwokatem ? i czy chodzi z klientem do sądu na sprawy,bo sama boję się pójść?
Pan Plaskota nie jest ani radcą prawnym, ani adwokatem i przed sądem reprezentować nie może.
A w odpowiedzi na post Gościa z wczoraj 03.19 informuję, że aplikacja radcowska odbywa się na o wiele niższym poziomie niż aplikacja adwokacka, co przekłada się na jakość świadczonych usług. A ponadto radcowie kompletnie nie znają się na sprawach karnych bo karnego prawa praktycznie w ogóle ich nie uczą, a jeśli już, to ta gałąź prawa jest traktowana bardzo po macoszemu.
P.S. bardzo mylisz się twierdząc, że aplikację adwokacką można sobie załatwić, świadczy o tym fakt, że naprawdę często dzieci i małżonkowie adwokatów nie zdają egzaminów zarówno wstępnych jak i końcowych. Przemyśl sobie to.
Gościu jestem bardziej wykształcony niż ty, a ty chyba jesteś zajebisty skoro każdemu jedziesz słuchaj . Inteligencja i skromność idzie w parze wiec czegoś ci brakuje pozdrawiam