dzisiaj stracilam wiare w nasze spoleczenstwo,w czlowieczenstwo i widze na wlasnym przykladzie ze w moim rodowitym ostrowcu nie ma juz zadnego bezpieczenstwa.mianowicie kolo 14 wyslalam 10letniego syna na zakupy na pasaz na slonku,mial isc do delikatesy do centrum po jeden produkt,dalam mu 20zl,bo nie mialam drobnych.po 15min.dziecko wrocilo roztrzesione,splakane,ze zostalo okradzione.jak tlumaczy dwoch na oko 20paro letni goscie jak gdyby nigdy nic podeszli do niego i wyciagneli pieniadze,cale 20zl.wyciagneli z kieszeni bez slowa korzystajac z tego ze nikt nie przechodzil obok.chlopak bal sie mojej reakcji i pierwszy raz spotkal sie z taka sytuacja dlugo nie mogl dojsc do siebie.teraz tak mysle,ze cudem jest to ze nie zostal uderzony.pytanie:czy podobne zdarzenie mialo kiedys wasze dziecko i jak wytlumaczyc dorastajacemu chlopcu,ufajacemu ludziom o takich sytuacjach?co o tym myslicie,bo ja jestem przerazona!!!!!!!!!!!!!!!dziekuje.
Zglosilas na policje? Taki element nalezy bardzo szybko likwidowac i potepiac publicznie
Należało zgłosić od razu ten fakt policji ,kilka lat temu chłopaka rozebrali do naga i puścili w duży mróz ,z tego co pamiętam taksówkarz mu pomógł .
Pewnie ich nie znajdą ani nie skażą nie mniej jak nie ma zgłoszenia nie ma faktu ,nie zgłaszając narażasz inne dziecko na to samo lub być może Twoje po raz kolejny .
Trzeba by obserwować ten rejon bo zachęceni sukcesem mogą mieć chęć spróbować kolejny raz..
nie zglosilam bo syn wie tylko jak byli ubrani,twarze mieli zasloniete szalikami i czapki nasuniete nisko nad oczami,wiec co mialam powiedziec na policji,ze byli anonimowi,to powiedza ze malolat klamal i sam ukryl kase,calkiem jasne.ale co w takiej sytuacji?!
A czy tam nie ma kamert? Może są przy jakimś sklepie. Co jak co ale tam własnie by sie przydały.