założyliśmy nowy zespół, nie mamy jeszcze nazwy ale chcemy niedługo zacząć grać na weselach, ale narazie uczymy sie wszystkiego, trochę mamy problem z długim śpiewaniem, bo po godzinie nikt z nas nie jest w stanie nic więcej zaśpiewać, bo dostajemy chrypy, jakie są wasze sposoby na to? czy trzeba pić jajko ? :) lub co robicie że tak długo śpiewacie?
Żeby utrzymać głos, to potrzebna jest prawidłowa technika. Bez niej gardło się ściera i ma się niesamowitą chrypę. Innej rady nie ma. Bo jak się nieprawidłowo wydobywa dźwięki, to nawet jajko nie pomoże. Są środki łagodzące, ale na dłuższą metę grozi to guzkami na strunach głosowych i utratą głosu. Polecam zapisanie się do jakiegoś instruktora, sama też mogę udzielić porad technicznych- mój e-mail: hazelka@op.pl
Odwieczny problem ;) Po dwunastu godzinach śpiewania dopiero jest masakra, a gdzie poprawiny? ;) Trzeba znaleźć swój sposób, odpowiednio dobrać tonację utworów i technikę emisji głosu.
Jeśli systematycznie będziesz ćwiczyć, to efekty same przyjdą. Technika się bardzo przydaje, ale z barwą głosu to trzeba się urodzić. Każdy ma w sobie instrument - nazywa się przepona. Przed jakimkolwiek śpiewaniem poćwicz na "sucho" chodzi o rozluźnienie strun głosowych (jak rezerwowy który zmienia zawodnika na boisku) Powodzenia.
Odwaliać chałturę,tak jak my.
jednym z dobrych sposobów jest wymienianie się śpiewaniem w zespole, i samemu śpiewać co 3 piosenkę, czyli śpiewasz potem następną śpiewa kolega i następną drugi kolega. Gorzej jak tak naprawdę umie śpiewać tylko jedna osoba a reszta po prostu nie ma głosu do tego, niektórzy to w ogóle lepiej niech nie śpiewają, no ale próbujcie, nikt nie powiedział, że początki są łatwe, nie wiem jaki macie skład, ale im większy tym bardziej można opylać