Ja mam już dosyć
no niestety, ja mam podobne odczucia co autor wątku...i dlatego wolę być sama :)
A czym sie różnią tutejsi faceci od facetów z innych miast..? nie kumam
To tylko takie moje wrażenie, że więcej narzekają niż robią i wszędzie widzą winnych tylko nie w lustrze. Głosy za i przeciw rozkładają się mniej więcej po równo, czyli pewnie jak zwykle prawda jest gdzieś pośrodku - narzekają, owszem, to tylko ja dotąd mieszkałem wśród samych hurraoptymistów.
Teraz to już rozumiem twoją "dziwność". Szkoda, że zarażasz optymizmem.
Poprostu umawiamy sie z facetami spoza ostr. Ja i moje znajome doddam ze ladne wyksztalcone wiek kolo 30 zarabiajave na siebie singielki jak chcemy poimprezowac to tylko poza ostr kielce starachowice czasem wypad weekendowy gdzies w polske czy za granice . Fakni faceci w naszym wieku juz maja zony albo wola malolaty .
Poprostu nikt Was już tu nie chce i szukacie wrażeń gdzieś dalej. To się nazywa... bardzo brzydko.
heheh
dlatego wyjechałam stąd:=((
Windziarzu,coś czuję że masz rodowód ludu obrzezanego,mam rację?masz jakieś problemy łóżkowe sądzę,czym spowodowane???..hm...wiek?zdrowie?brak urody?coś cię gnębi a zapewne korzenie ostrowieckie.
Windziarzu, widocznie obracasz się wyłącznie w takim towarzystwie, o jakim piszesz, czyli Twoi koledzy to: 1. bezrobotne pierdoły, 2. wymoczki-nienawistniki, 3. napuszone samce z przerośniętym ego. Dalej nasuwa się taka myśl: "pokaż mi swoich przyjaciół, a powiem ci kim jesteś" ;) Do której grupy Ty się zaliczasz? Obstawiałbym na tę trzecią.
W Ostrowcu jest mnóstwo fajnych ludzi, świetnych par i nikt z nikim nie musi wytrzymywac, bo po prostu ludzie się ze sobą mogą dobrze czuc i dobrze czują. Nawet na tym forum wyliczyłbym sporo ciekawych i wartościowych osób.
Czy np. towarzystwo warszawskie jest inne niż przekrój ostrowiecki, gdzie 80% populacji to przyjezdni z małych miasteczek i wsi?
No już odpowiadam, no. Gienek - a wiesz, że chyba masz trochę racji? Czasem łapię się na "puszeniu" i momentami faktycznie mam problem z nadmiernie rozrośniętym samozadowoleniem. Mam wszystko, co facet w moim wieku mógłby chcieć osiągnąć. Dlatego tu, w miejscu wiecznego bezrobocia i narzekania na wszystko, czuję się trochę dziwnie. A może po prostu brakuje mi empatii? Warszawa to co innego - tam każdy ma ego jak stąd do księżyca, przy Warszawce to ja jestem ojciec Franciszek.
Chyba powinienem zmienić trochę otoczenie lub każdy przejaw narzekania uciszać krótkim żołnierskim "siadap", bo zaczynam krakać jak wrony, między które wkroczyłem. Dzięki za cenny post.
Lauro, sam się zdziwiłem, że założyłem ten wątek;) Starałem się po prostu opisać to, co mnie uderzyło jako bezstronnego obserwatora, by dowiedzieć się czy dobrze mi się zdaje, czy źle.
Co do gościa_oli - 123, ładnie to tak się chować za kobiecym nickiem? Jeszcze ci ta kobieca płeć przyrośnie i co wtedy będzie.
wszystko he a masz długie włosy pentagram na ramieniu i jaki skromny łoj,WARSZAWA I warszawka ,a moze jesteś w Kaliszu ,albo na Grodzkiej he
ty WINDZIARZ dupku jeden co buntujesz nasze b.dobre żony,matki i kochanki !!!
to z tobą żadna nie wytrzyma bo masz więcej wad niż połowa facetów z O-ca razem wziętych ??
Oj @Scarlett..kobiety też świetnie w marudzeniu dają rade a jednak oczekują,że facet tego wszystkiego wysłucha.przytuli będzie pieknie. Tyle tylko,że to działa w dwie strony:) Panowie też miewają gorsze dni...
@windziarzu..nie czytałam od początku całego wątku(ale postaram się nadrobić w wolnej chwil) ale czy nie uważasz,że pytanie to winno być kierowane indywidualnie? Nie można przecież wrzucać wszystkich do jednego wora;)
Ktoś niestety zgłosił post Michała, a szkoda, bo tego typu odpowiedzi tylko potwierdzają moją teorię - im mniejszy pies, tym bardziej skąpany we własnej ślinie od obszczekiwania przechodniów i mniej świadomy tego, że im głośniej ujada, tym rzadziej pociupcia. Bo jak słusznie napisała Scarlett, kobiety nie przepadają za marudami.
Zdaję sobie sprawę, że generalizuję, chciałem tylko pokazać pewną niepokojącą tendencję. Poza tym, już dwa razy wspominałem, że znam sporo wyjątków od tej zasady.