Dlaczego podatnicy muszą płacić za przegrane sprawy w sądach, o których informują lokalne media?
Dziwne ze wlasnie te sprawy zostaly wygrane.
Pan starosta przegrywa sprawy a podatnicy płacą. Gdyby płacił z własnej kieszeni, 2 razy by się zastanowił zanim by kogoś zwolnił.
05;33 podaj, które sprawy zostały wygrane!
Czytaj w prasie lokalnej.
A ja mam pytanie ? Czym wcześniej zajmował się Pan starosta i czy prowadził jakąś działalność gospodarczą.
Pracował w MEC i był tam szefem związku zawodowego. Tyle wiem.
A. Łapiński, B. Cudzik, W. Słaboń, C. Słowik a to jeszcze nie koniec z tego co widać. Chociaż Łapiński nie miał sprawy w sądzie lecz przed komisją ale fakt faktem sprawa przegrana, nie wiem czy koszta jakieś pokrywa powiat za to.
Sięgnijcie do k.p. tam jest odpowiedź. Wielki szacun za ocenę pracy jednego a nie wymienionego byłego no wiecie, który od czasów komuny przetrwał i na koniec podkreślił to mocnym akcentem, bodajże nawet coś chyba się do tego przyznał.
Był kierownikiem w MEC.
Ciekawe kto odpowiada za PR w starostwie. Chwalenie na każdym kroku, podkreślanie zasług, zdjęcia itp. - to metody "reklamy" jak z najgłębszej komuny. Śmieszne, nawet nie żałosne, tylko śmieszne. Taki PR bardziej przyczynia się do kpin ze starosty, niż do informowania o jego pracy.
Porównajcie gazetę powiatową z gazetą Górczyńskiego.W pierwszym przypadku rzetelne informacje ,w drugim tylko reklama i 17 mgnień Górczyńskiego- tyle jest zdjęć tego pana na tylko kilku stronach tej reklamówki.
Gazeta powiatowa ma dwie wersje, jedna urzędowa (swoją drogą bardzo nudna) a druga propagandowa dla ludu dostępna głównie w kościołach, gdzie w każdym artykule pokazywane są "sukcesy" Zbigniewa Dudy i wszechobecne uwielbienie jego osoby (więcej zdjęć niż u Górczyńskiego). Kolejna sprawa to ośmieszanie opozycji i prezydenta. Nie wiem kto to pisze ale struktury PIS w naszym mieście nie grają zbyt fair puszczając takie teksty do druku. Ale swoją drogą jest to dobra lektura jeżeli ktoś ma duży dystans do tego co się dzieje w mieście i lubi się pośmiać acz kolwiek poziom tych tekstów jest dość żenujący i potrafi czasami zniesmaczyć spożywany posiłek bądź sprawi, że herbata, którą właśnie pijecie zrobi się okropnie gorzka.
Pan Starosta to człowiek honoru wielkiego i wszelkie przegrany sprawy sądowe płaci z własnej kieszeni.
Honorowa kieszeń to kieszeń podatników.