ciasto, na które podałaś przepis nie jest biszkoptem... do biszkoptu nie dodaje się oleju!! ;)
witam. ja zawsze przed włożeniem do piekarnika ''upuszczam'' ciasto dwa razy na stół w tortownicy oczywiście. Troszkę musi opaść ale po dołożeniu dodatków na końcu wygląda dobrze.
Ja proszę przepis na asia77171@wp.p
A ja się zapytam, czy dobrze ubijasz masę jajeczną. O ile zebra jest ciężka i siąść tam może ze względu na ciężkość składników np., to biszkopt powinien być napompowany powietrzem i go w sobie zatrzymać - wtedy nie siądzie. Bo biszkopt, to własnie powietrze, musi być jak puch.
Potem sa dwie szkoły.
1) Nie otwiera się od razu drzwiczek po upieczeniu i nie wyciąga biszkoptu bo może opaść
2) wyciąga gorący i rzuca się nim na płasko z wysokości ok. 1/2 m, by właśnie potem nie opadł ;-)
Ja stosuje jedną i drugą - działa.
Przepisy stosuje różne. Dobre to np:
http://www.mojewypieki.com/przepis/biszkopt-przepis-ii (bez proszku, bo taki powinien być)
albo http://www.cincin.cc/index.php?showtopic=7252 (dla jednak chcących się zabezpieczyć ;-) )
potwierdzam- ja również upuszczam gorącą blachę z biszkoptem po wyjęciu z piekarnika. Wysokość max ok pół metra, żeby go nie rozwalić ;) Sprawdza się, choć rodzina była lekko zszokowana jak zobaczyła co robię pierwszy raz ;)))
A ja powiem Wam ,ze jest całe mnóstwo przepisów na biszkopty. Róznych. -Na torty, na rolady, na placki. Jakie się chce . Mnie jeszcze nie zdarzyło się zeby biszkopt siadł. A mój przepis to tyle maki ile wazą jajka i tyle cukru ile wazą jajka. Ubic porzadnie jaja z cukrem, dodac delikatnie mąkę i do piekarnika. Jesli chodzi o to walenie z wysokosci biszkoptem o np.podłoge to mnie wydaje sie to bzdurą. Kolezanka rzuca i tez jej siada.
Takie rzucanie nazywa się " zbiciem z gary" i dotyczy tylko ciast drożdżowych i to przerośniętych.
Mnie też się wydaje niemożliwym, aby biszkopt opadł. Jeszcze wszystko przede mną chyba, bo mi się nie zdarzyło.
mnie też nie wychodzą biszkopty. A teściowa jak upiecze biszkopt to równiutki z blachą. Muszę jej zapytać jak go robi. Ciasto pulchne i wiele się z nim nie bawi. Piecze pod łabędziego pod kryształek, mniam. A ja tyle razy piekłam i zakalec był.
Wszystko zależy od piekarnika- jak nierówno rozprowadza ciepło,albo drzwiczki skrzywione- klapa, choćbyśmy najlepszych składników i najlepsze przepisy zastosowali.
a moja babcia piekła biszkopty na torty weselne w latach 80-90, w garnku emaliowanym w piecu kaflowym. Były piękne, puszyste, wyrośnięte. Ucierała masę do nich w glinianej misce drewnianą gałką, a pianę biła trzepaczką. Mikser wywoływał u niej dreszcze.
Prawda? To była magia. Moja babcia piekła nie tylko idealne biszkopty, ale i drożdżowce - biorąc składniki na ''oko''. Zastanawiam się, czy czasem jaja i mąka wcześniej nie były inne. No bo piekarniki teoretycznie teraz sa lepsze, z bardziej ustabilizowaną temperaturą.
Teennessee na drożdżowe wez sobie 1 kg mąki, 17 dag tłuszczu, 17 dag cukru, około 8 żółtek 10 dag drożdzy i szczypte soli. I wypieśc porządnie. Ale po co ja Ci to piszę, pewnie masz dobry przepis.:) A jesli chodzi o jaja i mąkę to zapewne masz rację:)
Oj... Z ciastami drożdżowymi to jest tak, że dopiero niedawno się z nimi polubiłam. Wariacji jest dużo, ale taki babciny drożdżowiec 'na oko', to jeszcze nie osiągalny dla mnie ideał. Oj, tego smaku, to chyba nigdy nie zapomnę.
Do osoby z 18.08 .Jak mozna piec biszkopt w garnku no chyba że był to bardzo niski garnek bo inaczej nie dała by rady go z niego wyjać .A co do przepisu na dobry biszkopt to sa rózne ale ja zawsze piekę według starego przepisu i jest OK.Wedłu mnie Bardzo ważna jest mąka ,musi być naprawdę dobrej jakości !!Żeby nie było problemu i ładnie wyrósł .A to co ktoś pisał że piecze biszkopt ponad 50 min .to jest w błędzie bo boszkopt piecze sie max.35-40 min .w temp.ok 200 st .
tenn drozdzowe ze skórką pomarańczową było takie, ze wypływało z foremki, wysokie jak dwa chleby.Boże jak mi tego brakuje....