Wiosna czas na spacery. Za Pułankami piękne łąki, ale tylko z daleka. Wystarczy przejść za "rowek". Już przy mostku śmietnisko, dalej szkoda pisać - butelki, szkła itp. Nikt tego nie sprząta. Winni są - młodzież. Pijaństwa wieczorami. Ale chyba są jakieś służby w mieście żeby to posprzątać. Straż miejska i służby komunalne nie zapuszczają się w te rejony. Podobnie w centrum miasta na Pułankach przy Jana Pawła obok parku "krwiodawców" opuszczona rudera - melina pijacka, noclegownia dla wszelkich typów. Wokół śmietnisko - co na to Sanepid? Też nie widzi. Mam nadzieję że przeczyta ten post jakaś osoba mogąca w tym temacie coś zrobić.
Trzeba będzie zaprosić na objazdówkę po Ostrowcu TVN Uwagę. Podobno byli w Starostwie i Staszicu w związku z przetargiem z funduszy unijnych, który sobie wygrali urzędnicy. Oni są skuteczni
takich miejsc jest w ostrowcu mnóstwo - tereny nadrzeczne, lasy, łaki...
koiło tej rudery nie da się przejść - obrzydzenie i smród, niezła wizytówka miasta
e tam, wizytowka miasta to super-nowoczesny parking pod biedronka k.targowicy, jak w morde strzelil!! a rudera to teren prywatny i oprocz mandatow to nie za wiele moze miasto, tylko na kogo je wystawiac jak jest nie wyjaeniona sprawa z wlascicielem? miasto i sanepid ma mozliwosci sprzatnac ale oszczednosci oszczednosci..
Codziennie tamtędy chodzę z psem i widzę nie młodzież pijącą tylko tzw. "żulików". Straż Miejska powinna przynajmniej 2 razy dziennie tamtędy przejechać i nie dawać mandatów tylko ci ludzie powinni "za karę" tam sprzątać. Na drugi raz nie chciało by im się wyrzucać butelki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1
proponuję wybrać się do lasu na wycieczkę rowerową lub pieszą po lesie między Batowską a Gajową........tereny super,szkoda tylko ,że to taka NIEWYOBRAŻALNA!!!!! chlewnia....
Ogólnie Polska, nie tylko Ostrowiec to jedno wielkie śmietnisko.
Brak w ludziach świadomości ekologicznej, brak kultury sortowania śmieci i ekologicznej, o innej nie pomne nawet. To jest brak wyobraźni i poszanowania nie tylko do Matki Natury, ale do swoich potomków również.
Większość mieszkańców bloków deklaruje, że będzie sortować odpady, a potem i tak wyrzuca wszystko jak leci, bo mu się nie chce tracić czasu i brudzić rączek.
Lasy, łąki, opuszczone posesje to jedno wielkie wysypisko śmieci. Rzygać się za przeproszeniem chce jak człowiek widzi to na spacerze lub przejażdżce rowerowej.
I nie tylko miastowi mają z tym problem, na wsiach też maja z tym ogólny kłopot co rzuca się zwłaszcza na wiosnę, gdy listowie dopiero drzewa i krzaki zaczyna porastać.
Tak jak jedzie się na jeziorko albo inny zbiornik wodny i zamiast cieszyć się widokami, słońcem i relaksować, to człowiek musi wzrok odwracać od pozostałości po piknikach, grillach, czy miłostkach na łonie natury. To co przywieźli i opróżnili nie mieli siły zabrać ze sobą z powrotem, za duży wysiłek. Kosze tez za daleko.
W piasku pełno petów, papierków, w wodzie puszki i reklamówki. Aż się odechciewa wszystkiego.
Nie pomnę, że na chodnikach, przystankach, trawnikach tez pełno petów.
Brak realnych bolesnych kar, by ten proceder i niedbalstwo (choć inne niecenzuralne słowo się ciśnie na usta) ukrócić. W innych krajach, jakoś potrafili wprowadzić sankcje, prawa i je respektować. Przeciętny Polak to jednak śmieciarz i fleja. I to jest przykre.
Trzeba zacząć od siebie i swojego podwórka. Dzieci powinny tego się uczyć w szkole, jestem za tym by choć jedna godzina w miesiącu z np.: geografii czy biologi była poświęcona tylko wychowaniu i uwrażliwianiu na punkcie ekologii dzieci.
Kiedyś zwróciłam dzieciakowi uwagę, że po wyjściu ze sklepu rozwinął loda i papierek pierdyknął za siebie, to mnie matka chciała zjeść żywcem drąc japę pod niebiosa. Cóż, kulturę się przejmuje po rodzicach w znacznym stopniu. Wychowanie ma znaczenie i procentuje.
GDYBY WSZYSTKIE BUTELKI SZKLANE BYŁY ZWROTNE TO ŻULIKI SAMI BY CHODZILI I "SPRZĄTALI" LASY I ŁĄKI.Przecież kazde szkło można ponowo przetworzyć bez znaczenia czy jest ono po piwie czy szampanie.Kiedyś na "Dzień Ziemi" szło się z całą klasą do parku czy gdzieś ,brało się wory i sprzątało.Teraz to zanikło,trzyma się dzieci tego dnia w szkole i maluje "Jaki powinien być Świat"...Wiele szkól mieści się na terenach sąsiadujących z parkiem łąką czy lasem.Co rodzice to rodzice ale szkoła też powinna się zaangażować w takie akcje. Wkońcu "ócy":)
Co z tego, ze dzieciom w przedszkolu czy szkole o tym powtarzasz, skoro w domu rodzinnym czy na ulicy szybko takie fanaberie sa wybijane z glow. Zawsze to ONY smieca, ONY nie sprzataja itd.
Widziałem w opisanych miejscach straż miejską - jakaś reakcja jest, ale co dalej; sprzątanie przez dzieci ze szkoły /Gość z 16.52/ nie uważam za słuszne, to jest jednak syf
Masz rację syf.
Ale jednak w jakiś sposób otwierał umysł i pobudzał świadomość, że śmieci nie robią się same, same tez nie znikają i wyglądają paskudnie leżąc i gnijąc latami.
Ja jestem za tym, by brojącym nastolatkom zamiast przyfasować grzywny czy kolegia (które i tak muszą płacić rodzice) zlecić ileś godzin czynów społecznych np. właśnie przy zbiórce śmieci w lesie, na łąkach. Realna dotkliwa kara, wymierny zysk.
Brawo! Jak mi się wydaje inicjatywa społeczna, szkoda że nie wiedziałem wcześniej - pomógłbym. Następnym razem proszę o info na forum.
No wybaczcie, pijusy rzucają butle, pety, prezerwatywy, podpaski zużyte - a dzieci mają to wybierać po krzakach i trawnikach ???????? Chyba wy nigdy nie zbieraliście tych śmieci, bo nie macie pojęcia jak to jest. Od zbierania śmieci to jest zakład oczyszczania miasta czy jak tam się to nazywa, a nie dzieci.