@bszym, czy naprawdę uważasz, że jeśli ktoś ma zmiany w mózgu powodujące właśnie to co napisała autorka wątku, to da się ukształtować?
Poczytaj najpierw trochę literatury na ten temat np. bardzo pouczającą lekturę "Psychopaci są wśród nas". Nawet nie spodziewamy się jak takie osoby potrafią nami manipulować i jeszcze sprawiają, że to my wpędzamy się w poczucie winy.
Dobra bszym- matka urodziła dwóch synów.Jednakowo ich wychowywała, poswiecała im tyle samo czasu.Jeden wyrósł na szubrawca , a drugi dusza człowiek. Naprawde sadzisz ,ze to wina matki ? Pewnie zaraz powiesz ze jednego kochała bardziej.Obydwóch kochała tak samo.Zaden nie czuł sie jako dziecko bardziej odtracony czy cos takiego.Do wieku tych 15 lat było wszystko ok.Potem poszli każdy w swoją stronę.Inne szkoły, inni koledzy.Nie pierdziel głupot ze rina sie tłumaczy.
A ja myślę, że to nie kwestia czasów tylko genetyki. Jakiś jeden gen pomyłkowo skrzywił i organizm tak działa.
ćpa
pewnie amfetaminę
jest wtedy czarujący , wygadany, chce wciąż coś nowego itd
a jak jest na zjeździe i szuka kasy to jest: bufon, empatyczny , gruboskórny , apatyczny itd
pozdrawiam
No właśnie o to chodzi, że na pewno nie ćpa, jedyny jego nałóg to papierosy
Od dziecka sprawiał problemy, był nadpobudliwy, przeszkadzał w szkole, ale jednocześnie - dla tych osób od których wiedział że będzie miał jakieś korzyści- był miły, ujmujący.
Zresztą na zewnątrz dla sąsiadów czy innych znajomych jest miłym chłopakiem, mówiącym zawsze "dzień dobry".
A w domu potwór znęcający się psychicznie, niszczący sprzęty, a mnie mający w zasadzie za służącą, za nikogo więcej.
Kiedy kazałam mu sprzątać po sobie , w swoich rzeczach, prać osobistą bieliznę to stwierdził- "a od czego jesteś?"
Z racji, że obecnie nie stoimy finansowo najlepiej, dogryza nam na każdym kroku, a na dodatek ma zupełnie nierealne żądania finansowe. Całkiem nieodpowiedzialnie zapisał się na kurs prawa jazdy,wiedząc doskonale że nie mamy na to pieniędzy i teraz gnębi mnie o to od kilku miesięcy. Naigrywa się ze mnie i ojca , do czego to my się nadajemy skoro na jego prawo jazdy kasy nie mamy.
Nie potrafi albo nie chce zrozumieć, że nie wytrzepię mu, bo po prostu nie mam i są ważniejsze sprawy, choćby bieżące rachunki.Nie, bo jego sprawy są najważniejsze. A od momentu zapisania się na prawo jazdy wydał an fajki tyle, ze dwa razy by za to zapłacił.
Ewidentnie z Twojej wypowiedzi wynika dla mnie, że zachowanie twojego dziecka jest efektem następujących błędów wychowawczych:
uleganie
niekonsekwencja
hamowanie aktywności
zastępowanie
Piszesz, że mówi do Ciebie " a od czego Ty jesteś?" - świadczy to o tym, że nie nauczyłaś go (Ty i ojciec) posłuszeństwa i nie egzekwowałaś właściwego zachowania od najmłodszych lat (miły, jeśli ma interes, niemiły, jeśli nie ma).
Rozumiem również, że Twój syn nie ma pracy, więc skąd ma na papierosy? Ty mu dajesz pieniądze. Jak to, że sam się zapisał na kurs prawa jazdy? Nie ma czym zapłacić, nie będzie chodził. Twój syn nie jest psychopatą, tylko jest źle wychowany., rozpuszczony jak dziadowski bicz.
Wygonić takiego z domu jak mu nie pasuje. Wiem, że to nie łatwa decyzja ale chyba jedyna dla jego dobra. Jeśli zrozumie, wyjdzie mu to tylko na dobre.
Od najmłodszych lat nie miał poczucia winy ani wyrzutów sumienia, jeśli nabroił.Mamy młodszą córkę, jest wychowywana tak sami i i niej widać wszystkie normalne odruchy, czyli chęć pomocy tak po prostu bo widzi ze ktoś coś robi, wyrzuty sumienia i to że potrafi się przyznać, jeśli zrobi coś nie tak.
Jego, gdybym nawet za rękę złapała, to powie , że to nie jego ręka.A zdarzyło mu sie również zaglądać do mojego portfela i potem przysięgać patrząc w oczy, ze nie wziął.
A jeśli chodzi o fajki- albo sobie dorabia, albo sponsoruje go wujek, niestety.Piszę niestety, bo gdyby je przeznaczał na trochę bardziej wzniosłe cele, słowa bym nie powiedziała. Kurczę, bardzo chciałabym miec powody aby go móc pochwalić za coś, marzę o tym, ale niestety nic nie przychodzi mi do głowy.
Wszystko się zgadza!!! To zbuntowany nastolatek
No i mamy efekt specjalistów od wychowania dzieci.To jest efekt bezstresowego wychowania.Rodzic praktycznie nie może w żaden sposób nakłonić podrostka do posłuszeństwa.Wszystko mu się należy i wszyscy mu coś powinni... A jak spróbujesz skarcić,to zwieje z domu albo zgłosi przemoc w rodzinie i pozamiatane.Dostanie pasem to przemoc fizyczna,ograniczenie komputera,znęcanie psychiczne.Rodzic może takiemu nagwizdać.Rośnie więc młody człowiek i robi co chce.A jak dorośnie nie szanuje nikogo,nawet siebie.
Oczywiście nie musi występować 100% tych objawów. Dodaj: "deficyt lęku – defekt emocjonalny polegający na braku przyswajania odruchów moralnych i braku empatii;
deficyt uczenia się – dominujące w typie impulsywnym zachowania agresywne;
upośledzenie związków – relacje oparte na przydatności innych do własnych celów, płytkie związki – dominujące w typie kalkulatywnym, ignorowanie konwencji społecznych;
cierń psychopatyczny – zubożone życie psychiczne, kompensowane przez narcyzm – wyczulenie na przejawy niedoceniania."
a tu przeczytaj jakie są przyczyny tego: http://pl.wikipedia.org/wiki/Osobowo%C5%9B%C4%87_dyssocjalna
z innych źródeł wiem, że bardzo częstą i ważną przyczyną psychopatii jest brak zainteresowania ze strony ojca.
Powtarzam: psychopata nie musi być przestępcą, może np. stosować przemoc psychiczną w domu, czy innym otoczeniu, czy też manipulować ludźmi.
Właśnie o to mi chodzi, bo w społeczeństwie utrwalony jest obraz psychopaty jako np.
Hannibal Lecter czy ktoś w tym stylu.
A tu chodzi właśnie o te cechy osobowości które powodują, że zachowuje sie on jak Dr Jekkyl i Mr Hyde.
Dla osób które go dobrze nie znają tak jak ja ma twarz miłą, miłe słowa i tak dalej.
A w domu, gdzie zna już nasze słabe strony , bez wahania potrafi je wykorzystywać
i tak uderza w czułe punkty, że nawet ja potrafię zapomnieć języka w gębie.
Broń Boże nie chcę z niego zrobić na siłę osobnika psychopatycznego, tylko zapytuje czy wy nie napotykacie innych osób o takich rysach?
Nawiązałam już kontakt z jednym psychiatrą, czekam na odp. czy podejmie się go zdiagnozować, a moja w tym głowa, żeby ze mną pojechał do niego.
Chce po prostu wiedzieć, czy da sie to leczyć, a moze to coś innego, naprawdę do wyleczenia?
Co do ojca to interesował sie nim, chciał nauczyć go wielu rzeczy, niestety syn nie wykazał żadnej chęci do tej nauki.
dodam jeszcze taki link, zapoznajcie sie:
http://motyl.wordpress.com/2007/08/20/jak-postepowac-z-psychopata/