Z racji wykonywanego zawodu widziałem wiele takich przypadków i popieram mojego przedmówcę im szybciej definitywnie to zerwiesz tym lepiej dla ciebie . Jak uwierzysz w jego gadanie , że ma problemy , że to było chwilowe i się nigdy więcej nie powtórzy , jak złamiesz się , gdy będzie płakał i przepraszał to przegrasz . To się powtórzy i już nigdy nie uwolnisz od tego koszmaru . To nie ma żadnego znaczenia czy mieszkałaś z nim dwa lata , a miesiąc po ślubie to się stało . I jeszcze jedno w takich przypadkach nie licz na rodzinę z jego strony - będą przeciw tobie .
Przyłączam się do wszystkich którzy radzą gromadzenie dowodów, zgłaszania na policję i rozwód z takim mężem. Możesz udać się do prawnika aby pomógł Ci w tej trudnej sprawie, dobrze gdsybyś miała kogoś kto cię wesprze w tej sytuacji. Absolutnie nie ma zanczenia co powiedziałaś że podniósł na Ciebie rękę. Nie ma do tego prawa inie owinien Cię bić. Na dogadanie się z damskim bokserem nie ma szans - zaczał będzie bił.
Na rozwodach się nie znam, być może ci którzy wpisali się powyżej mają rację, ale jedna rzecz mnie zastanawia.
Kto w czasie świąt, jako gospodarz, w obecności zaproszonych gości z bliższej i dalszej rodziny "porusza drażliwy temat"? Skoro piszesz wyżej, że "po miesiącu wychodzi skumulowana agresja", to znaczy, że chyba byłaś świadoma, że ta kumulacja agresji następuje, i jest czymś spowodowana. Czym?
Jak śpiewa pewien znany zespół hip-hopowy: "Pamiętajcie bracia i siostry/ że nie pięść, ale język jest ostry".
Myślę, że jeśli dojdzie do rozwodu, to OBOJE na tym zyskacie... powodzenia.
Oj jakaś ty biedna współczujemy Ci!!!!!!!!dwa lata z nim mieszka miesiąc po ślubie a on taki zły.Za parę dni się pogodzicie i będziesz pisać na forum jaki to on wspaniały
Pewnie to nie pierwsza taka wasza kłótnia. Nie wyobrażam sobie żeby mój facet mnie tak potraktował!!! Ale czy jest możliwe żeby znać kogoś 2 lata i nie wiedzieć że ma takie skłonności???
Ciekawe jaki był ten drażliwy temat? może o piuszczaniu sie a ty mu rogi przyprawilas. Ok zgadzam sie ze nikt nikogo nie powinien bic ale kobiety uważaja ze mogą sobie facetem morde wycierac a on ma to znosić.
Trzeba liczyć sie z konsekwencjami tego co sie mówi.
Mnie kobieta leje jak zasłużę he he i też mam lecieć do prawnika zapłacić za poradę ??? Coś mi się wydaje że obydwoje nie dorośliście do tego związku
Moja mama żyła ok. z ojcem 10 lat kiedy pierwszy i przedostatni raz ją uderzył... Rozstali się kilka lat temu, kiedy ja z bratem byliśmy już dorośli... Znajomi do dziś uważają, że to był cudowny człowiek, kochający mąż i ojciec rodziny.
Więc możliwe jest, że i dwa lata partner autorki był bez zastrzeżeń a dopiero po ślubie poczuł się Panem i Władcą... czasem tak bywa. Ludzie są naprawdę różni. Czasy są takie a nie inne, wiele osób nie radzi sobie z problemami, z presją z jaką te czasy na nas działają, więc nie oceniajcie autorki, że na pewno wiedziała jaki mąż był.
Dla tych atakujących, którzy pewnie napiszą, że moja mama musiała nieźle ojca wkurzyć wtedy 18 lat temu: pamiętam tę sytuację bardzo dobrze... uwierzcie mi, że nie zrobiła absolutnie nic zdrożnego... dostała za troskę i odrobinę prawdy.
Tak jak już pisało kilka osób przerwij to jak najszybciej. Nie wierz, że będzie lepiej bo nie będzie .. będzie jedynie gorzej. Składaj papiery rozwodowe - koniecznie z orzekaniem o winie. Teraz dośc szybko są terminy spraw - około miesiąca. W zależności od złożoności sprawy i materiału dowodowego 3-4 roprawy i otrzymujesz wyrok. Czasowo zamyka się to w około 3 miesiącach. Pozdrawiam i życzę wytrwałości - jeżeli potrzebujesz pomocy - zapraszam - niedawno sama przechodziłam podobne piekło.
Miałem kiedyś w pracy koleżankę , która miała męża jak dla mnie i większości to był zwykły bandzior i żul . Wszyscy wiedzieli , że ma z nim problemy i często ja oraz kilkoro przyjaciół próbowaliśmy delikatnie zagadać . Na początku w złych momentach między nimi ku mojemu wielkiemu zdziwieniu niemal oczu nam nie wydrapała , że jej mąż to poważny człowiek i takie tam różne jaki on porządny itp . Tylko co innego mówiły sińce pod oczami . Potem zaczęła pękać i zaczęła opowiadać jak ją traktuje . Oferowaliśmy jej i dzieciom konkretną pomoc , nie tylko gadanie . Jednak nic z tego .
Nie mamy pojęcia do dziś jak wielką władzę mam nad nią , że jak ją stłucze i to również przy ludziach to za parę dni ona znów chodzi w skowronkach i oczy dałaby wydrapać za niego . I ten cykl tak się powtarza prze 16 lat .
Poprostu taki gatunek,widocznie to lubi i tego potrzebuje ,może jest masochistką?
Miłość do niego i obawa przed samotnością nie pozwala mu od niego odejść.Rozum podpowiada co innego a ona wbrew wszystkiemu chce mieć to złudzenie szczęścia(może ma fajny sex z niefajnym facetem).Godzi się być u boku kata, pozwala na takie traktowanie.A im więcej każdy będzie jej mówił, tym bardziej będzie czuć żal.Sama musi dojrzeć do odejścia.