Władze miasta nie lubią psów,najchetniej by zakazali ich posiadania.Ciekawe kiedy wejdzie zakaz szczekania.
co to za wątek i z czym go zjeść?Naćpałeś sie czy nie możesz spać
Nie dam mojego psa do likwidacji :) on jest jedną głową rodziny - pilnuję teren.
Nic z tego nie rozumiem, rozwiń wątek człowieku o co ci konkretnie chodzi, jaka lilwidacja psów? Zaszkodziła Ci grzybowa?
Wiesz co gościu z 1:58 jakby ci taki pies przez 2-3 godziny ujadał dzień w dzień , to sam byś wprowadził zakaz szczekania. To jest nie do wytrzymania. Pies jest na podwórku w domu przy Sandomierskiej, ale u nas w bloku przy Jasnej nie da się wytrzymać. Cały dzień jest spokój, przychodzi godz.21-22 ten zaczyna. Nie szczeka jak ktoś przejdzie czy przejedzie, ale cały czas ujada. Dzień w dzień. Nie jestem upierdliwy, ale chyba trzeba zadzwonić na straż miejską. Psa też trzeba ułożyć, nie powinien zakłócać ciszy.
Pies jest przyjacielem człowieka ale przyjaciel ma swoje prawa trzeba go ułożyć . To że szczeka jest wina właściciela. Jakby zapłacił jeden z drugim mandat to by się zastanowił nad posiadaniem psa. Ciekawe jak byście wytrzymali jakby pies cały czas szczekał. Przecież w domach są małe dzieci i też potrzebują spać.
U sąsiada pies wyje kilka godzin dziennie
(pon śmierci jednego z właścicieli) i co chcielibyście go zakneblować ? zabić?
Laura,a co zlikwidujemy po psach?Proponuję koty /mamy watek o rudym agresorze/,następnie wredne sąsiadki,księdza,bo msza na glosniki ,mojego sąsiada bo od 2 m-cy chłopina sam remontuje mieszkanie i wiertarka,skuwanie płytek,piłowanie itp,starszą panią która mieszka w bloku mojej koleżanki /głucha więc radio jak najgłosniej/,dzieci sasiadów bo jak szaleją w domu to o mało sufit mi nie spadnie i tak można bez końca.Ludzie,hałas jest wszechobecny,bądżmy tolerancyjni i bardziej wyrozumiali.I spróbujmy zrozumieć się nawzajem a nie opluwać jadem.Ja tak mam no ale chyba jestem niedzisiejsza.
He jak napisałam nie dawno ,a raczej zapytałam o prawa psa w bloku to wszyscy buczeli na mnie zapraszam do posłuchania tego wołającego psa o litość nad jego losem szczeka nawet siedem godzin dziennie a bywa że dłużej i to nie jest moje widzi mi się .
13;32 - W którym bloku na Jasnej? Ja też na Jasnej w bloku mieszkam i nie słyszę.A słuch mam dobry.
Psy, koty, ptaki - wystrzelać, drzewa, krzewy - powycinać, trawy, kwiaty - spryskać randapem. Ot, filozofia chłopka roztropka.
Sam miałem psa 15 lat, ale starałem się, żeby nie szczekał bezmyślnie. Co niektórzy zamkną psinę na balkonie, a ten albo popiskuje albo szczeka cały czas. Nie powiesz mi że to normalne puszczony pies na balkon i szczekający bo cały czas ktoś się kręci. Chociaż sąsiad z góry ma tak ułożonego psa, że cały dzień może leżeć i nic go nie rusza. Ja nie mówię,że na każde szczeknięcie trzeba reagować. Krzyki dzieci, szczekanie psa, warczące auto , to są odgłosy życia. Ale ujadający bez sensu przez 2 godziny pies, to najspokojniejszego człowieka ruszy.
Przy ulicy a jak masz z drugiej strony to nie słyszysz.
Szczekający i wyjący pies to wina właściciela dlatego nie wszyscy nadają się na właścicieli czworonogów, mam po sąsiedzku ogromnego psa u faceta który absolutnie nie powinien go mieć,pies ,który potrzebuje swobody jest na łańcuchu,strasznie wyje,w domu nie można wytrzymać ,nieraz wychodzę aby nie słyszeć wycia. Ciekawa jestem czy obrońcy mogliby tak mieszkać.
Pies jest świetnym zwierzęciem i przyjacielem ale tylko w domu prywatnym. W blokach to jest działanie nie do przyjęcia. Uśmiercić ? absolutnie Psa przecież to nie jego wina, że go ktoś przyniósł do mieszkania. To człowiek który go przynosi powinien się chwilę zastanowić nad mądrością tej decyzji.