Kochana, ręczniki papierowe to środki czystości obok mydła, papieru toaletowego i ciepłej wody i to szkoła MA DZIECIOM ZAPEWNIĆ.
Znowu nowy temat do szukania niesprawiedliwości - śmieszni jesteście, zachowujecie się tak, jakbyście innych problemów nie mieli - nie ma chyba w tym nic złego, że n-le próbują jakoś angażować dzieci w życie klasy/szkoły. Nikt nie wspominał o tym, żeby za kredę płacić, a inne przejawy aktywności uczniów powinny być jak najbardziej oceniane! W końcu ocena z zachowania nie bierze się z kosmosu a dzieci od najmłodszych lat powinny wiedzieć, że pomoc i praca na rzecz innych jest wartościowa - niestety od większości rodziców się tego nie nauczą. A n-l jeśli prosi o przyniesienie czegoś do klasy, to nie robi tego dla siebie, tylko po to, aby to służyło innym.
O proszę Pani Nauczycielka. W klasie mojego dziecka kupowaliśmy (rodzice ze składkowych pieniędzy) kredę. Nakretki, makulatura to odpadu które zbierane tylko posużą środowisku i nic nie kosztują, wyrzucamy je i tak do śmieci wię co szkodzi... Mowa o rzeczach które rodzice muszą specjalnie do szkoły kupić a na które szkoła dostaje pieniądze.
Jest to niezdrowa i chora rywalizacja wśród dzieci, które przyniesie więcej, to ma więcej plusików.Gość z !4:29 napisał, że ocenia się również inną aktywność dzieci. Polemizowałabym, poniewż ilekroć moje dziecko bierze udział w zawodach, a te są ponoć punktowane, musi potem te punkty wyprosić a i tak nie zawsze dostaje.Po co więc tworzyć taki regulamin?Jeśli ktoś ma ochotę to niech przynosi do szkoły wszelkie potrzebne rzeczy, ale nie kosztem innych, których na to nie stać. W 7 co chwilę coś jest potrzebne.
A ja myślę, że to jest niezdrowe i chore pieniactwo wśród rodziców. Ludzie, czy Wy nie macie co robić?
Jakie pieniactwo? Rozumiem wymaganie od uczniów nauki, dobrego zachowania się, kultury, aktywności , udziału w konkursach,zawodach,ale nie rozumiem wytwarzania takiej rywalizacji między uczniami, kto da więcej.
To dlaczego, drodzy rodzice, nie poruszycie tego tematu na zebraniu w szkole? Na pewno n-lka Was wysłucha i może coś zmieni w ocenianiu zachowania.
Rozpędzamy się i już nas wysłuchują.
Fakt, lepiej się pożalić na forum i tutaj szukać sprzymierzeńców - na pewno Wam pomogą:) Gratulują rozumowania!
Nauczycielka mojego dziecka to osoba która ma zawsze rację a jeśli nie ma to patrz punkt pierwszy. Nie da sobie nic powiedzieć ani o nic się zapytać. Zakupy byłu z jej inicjatywy a nie z wymysłu rodziców.A dlaczego dalej nikt tego nie drąży? A jak myślisz...? Nikt nie chce żeby Pani nauczycielka patrzyła na dziecko przez pryzmat "pieniackich" rodziców. B
Nie wierzę, że tak jest. Przepraszam, ale w klasach młodszych dzieci na okrągło kleją, malują, rysują i papier idzie jak woda. W naszej klasie dzieciaki przynoszą ręczniki, bo nikt nie zapewni ręcznika na 1-2 dni. Można było zrobić składkę , ale my wybraliśmy propozycję nauczycieli. Czy to źle, lepiej powiedzieć, że coś nam narzuciła? Ona podpowiedziała. Naprawdę przeasdzacie. Są rzeczy, które ułatwiają życie dzieciokom. Można z tego korzystać, albo nie. Ludzie co się z wami dzieje?
Kasy nam na życie brakuje.
Nie każdy ma średnią krajową, 13-stą pensję, co roku podyżkę lub jakąkolwiek pracę.
To sobie chociaż pogadamy.To tańsze od wizyty u psychologa a robi dobrze na zdrowie.
Ale tak źle nie jest, bo na internet cię stać, więc jeden ręcznik za 1,5 zł chyba cię stać.
1,5 zł to mi co miesiąc z pensji w podatkach potrącają.
Wszystko to było ustalane przez grono i dyrekcję z radą rodziców. Wystarczy chodzić na wywiadówki.
Zresztą te plusy to żeby podciągnąć waszym gałganom oceny żeby poprawnych nie było. Ludzie chcą dobrze a wy jak zwykle raban. Drodzy nauczyciele nie litujcie się nad dzieciakami, wychodzi dwója, stawiać dwóję, wychodzi poprawne albo niedopuszczające, takie stawiać!.
A jak nazwać nauczyciela mówiącego o uczniu " gałgan".
Żeby podciągnąć " gałganom" oceny to zadaj im dodatkowe zadania na pracę domową, z tego coś dziecko wyniesie i jak dobrze zrobi to postaw plusa.