Wy piekni itp itd. Spojz w lustro i potem oceniaj.
W ostrowieckim szpitalu nie ma przystojnych lekarzy,Ale to pikuś.Najgorsze jest to , ze nie ma dobrych lekarzy.
Jeśli któryś nie potrafi leczyć na NFZ to i prywatnie nie wyleczy.
Nie zazdroszczę rozumku założycielce wątku..pusto i glucho w tym obszarze
Przystępny i dobry lekarz byłby strzałem w dziesiątkę ale ...przystojny , założyła jakaś desperatka o niskich lotach.
Nowi są z Ukrainy. Nasi przy nich jak chucherka
Lepiej nie mierzyć tak wysoko.... :) Znam takie przypadki co wysoko mierzyli i zostały z ręka w nocniku :D
Faktycznie ten z ojomu jest fajny
Naprawdę nie macie ludzie poważniejszych tematów? Proces odmóżdżania społeczeństwa trwa.
Połam się i zagadaj na Ojomie
Dzień dobry, witam lekarzy, pewnie tutaj zaglądają , poproszę o poradę co robić w sytuacji gdy twarda masa nie może opuścić kiszki? Jakieś metody nieinwazyjne? specyfiki?
Najładniejszy chłop w szpitalu to był Józek Grabski były derektor szpitala ale już na emeryturze jest chłopisko
Jaja na bekonie, czyli na boczku?. Lubisz jajecznicę ze szczypiorkiem?
Cholera jasna! Won mi tu stąd, jeden z drugim! Będzie mi tu kłaki rozrzucał! Panie! Tu nie jest salon damsko-męski! Tu jest szpital! Ja... Ja tu wołowinę mam!
Artykuł z ostrowiecka.pl z 5 lipca 2018 r. informuje, że Agnieszka Batóg była związana z Biurem Prezydenta Ostrowca Świętokrzyskiego, i że od 1 lipca 2018 została powołana na stanowisko dyrektor Publicznej Szkoły Podstawowej nr 4 im. Partyzantów Ziemi Kieleckiej przy ul. Polnej. https://ostrowiecka.pl/pl/11_wiadomosci/755_edukacja/36775_sa-nowe-panie-dyrektor.html
Jest autorką pracy doktorskiej: https://ludzie.nauka.gov.pl/ln/profiles/imTkQuR5nXY
"Uwarunkowania zachowań konsumentów na rynku mięsa wołowego w województwie świętokrzyskim"
Więcej:
https://bibliotekanauki.pl/search?q=%2522agnieszka%2520bat%25C3%25B3g%2522
## Felieton: „Sabotaż? A skąd! To pewnie tylko zbieg okoliczności…”
(felieton satyryczny, wszystkie pytania mają charakter retoryczno-humorystyczny)
Podobno w Ostrowcu są trzy rzeczy wieczne: wiatr na targowisku, kolejka w przychodni i nadzieja, że szpital w końcu dostanie miejską dotację.
Ta ostatnia — jak się okazuje — jest bardziej metafizyczna niż finansowa.
W wywiadzie LokalnaTV z 25 września 2018 r. Krzysztof Ołownia zdradził, że szpital, niczym grzeczny uczeń, co roku oddawał miastu około 200 tysięcy złotych podatku, licząc skromnie, że może w zamian dostanie symboliczną „piąteczkę” w postaci miejskiej dotacji.
Ale prezydent Jarosław Górczyński — jak twierdzi Ołownia — miał do tej sprawy podejście bardziej… kreatywne.
Tu zaczynają się pytania.
I to takie, które aż proszą się o felietonowe przymrużenie oka.
### Czy to już „sabotaż”, czy jeszcze „oszczędność ekstremalna”?
Wyobraźmy sobie, że szpital oddaje miastu 200 tys.
Miasto patrzy na te pieniądze, patrzy na szpital…
i mówi: „Dziękujemy, ale proszę nie liczyć na rewanż. Budżet też ma uczucia”.
Czy to zwykła polityka finansowa?
Czy może ćwiczenia z asertywności administracyjnej?
A może — kto wie — nowatorska metoda hartowania samorządowych jednostek ochrony zdrowia?
### Czy prezydent blokujący dotację to jeszcze prezydent, czy już escape room?
Bo szpital próbował wyjść z pułapki finansowej, ale każda droga prowadziła do tego samego pokoju z napisem:
„Dotacja? Nie tym razem.”
Czy to był test cierpliwości?
Symulacja ekstremalnych warunków budżetowych?
A może reality show o roboczym tytule „Wójt, który powiedział NIE”?
### Czy suma 200 tys. wracająca do miasta powinna wrócić do szpitala?
Logicznie — być może.
Politycznie — różnie bywa.
Humorystycznie — wygląda to tak, jakby szpital mówił: „Oddaliśmy wam pieniądze, teraz oddajcie nam dotację”,
a miasto odpowiadało: „Ale jak oddamy te pieniądze, to już ich nie będziemy mieć. A my mamy słabość do trzymania pieniędzy przy sobie”.
### Czy więc prezydent „sabotował” szpital?
A kto to może wiedzieć!
Oficjalnie — nie.
Udowodnionych intencji — brak.
Ale pytania… Och, te pytania same się cisną na usta, jak petenci w poniedziałek rano.
Może to był sabotaż.
A może to tylko polityka szczupła jak budżet.
A może — i to wersja najbardziej dramatyczna — po prostu rutyna samorządowa, która polega na tym, że każdy chce dobrze, ale pieniądze chcą leżeć tam, gdzie im cieplej.
### Podsumowanie nieoficjalne, całkowicie felietonowe
Nikt tu nikogo o nic nie oskarża.
Jedynie patrzymy, pytamy… i uśmiechamy się pod nosem.
Bo czasem polityka wygląda jak kabaret,
tylko aktorzy uważają, że to dramat.
---
Jeśli chcesz, mogę napisać kolejną część — ostrzejszą, bardziej abstrakcyjną, albo w formie dialogu, ballady, a nawet „raportu kontrolnego” w stylu Monty Pythona.
12 groszy, tylko nie płacz proszę
12 groszy w zębach tu przynoszę...
Był w tym roku filmik w lokalnej telewizji, w którym prezydent Łakomiec przekazał szpitalowi prawie milion złotych dotacji. Nie wiadomo dlaczego, ale nagranie usunięto z ich kanału chyba jeszcze tego samego dnia.