Po tych przycinkach drzewa zawsze wyglądają pokracznie.
Mi też się to nie podoba.
Na szczęście ich gałęzie bardzo szybko odrastają.
Hej @leming, toż to norma na tym osiedlu. Dać im piły to jak dzieciom łopatki do piaskownicy- nie spocznie jeden z drugim pòki całego piachu nie wywali z zagrody. Łubudubu łubudubu niech Wam żyje...
Od kilku lat obserwuję, jakąś dziwną tendencję do przycinania/wycinania drzew. Pamiętam, że kosmetykę przyrody robiło się zawsze, jednak nie na taką skalę i nie tak radykalnymi cięciami.
Będąc często w Końskich, podawałem za przykład Ostrowiec - pięknie zielony, bo w Końskich, ta głupota wycinania sięgnęła rozmiarów plagi absurdu.
Czy ktoś zna racjonalną przyczynę wycinania drzew w mieście?
Prawnie, na wycięcie drzewa wydaje pozwolenie Starostwo. Nie sądzę, żeby wycinano bez pozwolenia. W starostwie należy interweniować.
ale chyba WOŚ UM w Sosnowcu musiałwydac zgodę na wycinkę oraz nakazac stosownych nasadzeń, a to kto juz tym drewnem bedzie palił u siebie w kominku to insza inszośc. Z doświadczenia wiem ze nie tylko w SM sie tak dzieje - minusem tego jest ze wybrany wykonawca ma płacone za usługę, a drzewo które mu zostanie idzie na handel i tak sie to kręci :p
Nowa wiosna nowe cięcia - pojęcia niezbyt wiele, ale tną na Ludwikowie aż wióry lecą. Zostają pniaki z króciutka koroną. Żeby to jeszcze tę koronę jakoś ukształtować, by miała wygląd - e, gdzież tam ucinane byle jak, byle więcej. Sterczą takie patyki różnej długości - beznadzieja. Odrosną pani - tak powiadają. Płakać się chce. Kierownictwo SM Hutnik nie lubi bujnej zieleni, rozłożystych koron drzew, śpiewu ptaków - zabetonować najlepiej całe osiedla. Wtedy pracownicy będą mieć więcej czasu na wysiadywanie w różnych norach i zakamarkach i tak czas będzie leciał . A z naszych wpłat pensyjka będzie.
A w ogóle to zapraszamy na nasze osiedle, zobaczycie oprócz okropnie oszpeconych drzew wszystko to czego nie ma np. na Ogrodach, Słonecznym czy Rosochach - bloki z ocieploną jedną ścianą (a wzornictwo i kolorystyka to wręcz dzieło sztuki), Stare altany śmietnikowe, w których załatwiają się menele, bo śmietników tam nie ma one stoją gdzie popadnie - to tu, to tam, dziurawe chodniki, śmieci zalegające na trawnikach; na prawdę warto to zobaczyć, widok niezapomniany. Nam mieszkańcom już nie chce się interweniować, bo to walka z wiatrakami. Traktowani jesteśmy jak intruzi. My płacimy a oni nam za to "nie bójta się". I tak sobie żyjemy na tym małym zasyfiały osiedlu. Ale co zrobić, kto ma kasę ten ma rację. Tylko, ze to nasza kasa. Nasza kasa na utrzymywanie jaśnie państwa urzędników i robotników.
Racja, święta racja mieszkanko.
Pokazowe osiedle - tylko wycieczki oprowadzać.
Mieszkam tu ho, ho, ho i może jeszcze dłużej. Płacę co miesiąc. A teraz coraz częściej zastanawiam się na co ja płacę. Może przestanę płacić. Życia przede mną już niewiele. Ludzie całymi latami nie płacą i mają się dobrze. Mieszkają, zadowoleni i jeszcze z pretensjami. Nikt ich nie upomina, nikt ich nie eksmituje. To może i ja zasilę ich szeregi. Wprawdzie windykacja w spółdzielni jest i to w kilku osobach, a ludzie jak nie płacili i mieszkają tak nie płacą i mieszkają.No to może i ja sobie tak na starość pobałamucę i przestanę płacić i przejmować się. Zanim windykatorzy mnie dopadną to ja będę tylko prochem marnym.
Racja, święta racja mieszkanko.
Pokazowe osiedle - tylko wycieczki oprowadzać.
Mieszkam tu ho, ho, ho i może jeszcze dłużej. Płacę co miesiąc. A teraz coraz częściej zastanawiam się na co ja płacę. Może przestanę płacić. Życia przede mną już niewiele. Ludzie całymi latami nie płacą i mają się dobrze. Mieszkają, zadowoleni i jeszcze z pretensjami. Nikt ich nie upomina, nikt ich nie eksmituje. To może i ja zasilę ich szeregi. Wprawdzie windykacja w spółdzielni jest i to w kilku osobach, a ludzie jak nie płacili i mieszkają tak nie płacą i mieszkają.No to może i ja sobie tak na starość pobałamucę i przestanę płacić i przejmować się. Zanim windykatorzy mnie dopadną to ja będę tylko prochem marnym.
mieszkanko Ludwikowa przejdź się lepiej po wymienionych osiedlach. Kolorystyka u nas nie jest najgorsza, no może prócz środkowego długiego bloku. Na innych osiedlach jest gorszy misz -masz. Śmietniki nigdzie nie są wykorzystane, bo te kontenery się tam nie zmieszczą. A kto ci tam sika, skoro są niedostępne, zamknięte? Jeśli chodzi o zieleń. Wszyscy ją kochamy, ale drzewa nie mogą być za wysokie, ja na 1 piętrze mam jak w grobowcu, bo światło mi wcale nie dochodzi. To coś okropnego mieć tak ponuro cały czas w mieszkaniu. Wierzby teraz nie wyglądają pięknie, ale bardzo szybko rosną, wiec będą cieszyć oko. Co do ocieplania. Ok niech ocieplają wszystkie ściany na raz, ale twój blok niech będzie ostatni. Ok zgadasz się?
Panie Leming idź tam pogadaj, a nie cały czas anonimowo krytykuj.
Przy ul. Sienkiewicza też podcięli radykalnie drzewa jakiś czas temu. Teraz są piękne.
piękne? wstrętne, okaleczone, systematycznie obumierają po tym cięciu, co roku wycinają po kilka
Chwileczkę, tylko 1 osobie zasłaniają? Jeżeli większość mieszkańców jest przeciw, to czy faktycznie powinno liczyć się zdanie jednej osoby? A jeżeli już przycinanie, to czy pozostawienie pniaków to jest "przycięcie", czy jednak okaleczenie drzew? Na serio drzewo przed Twoim oknem musi mieć 1,5 m? Mieszkasz w suterenie?
Kolejna kwestia to czy zachowane zostały procedury? Taka ostra przycinka już w lutym? Ciekawe, że z koszeniem trawników i przycinaniem żywopłotów spółdzielnie jakoś nie nadążają.
To przycinanie chyba jest celowo takie, żeby pozyskać jak najwięcej drewna, które potem można sprzedać.
Zmień MMM miejsce zamieszkania. Kup swój dom i jak coś zrobisz lub jak coś nie zrobisz to twoja wolna wola.
Zobaczcie, gdy nic jest nie robione to spółdzielnia nieroby itp....
Gdy coś zrobione , też źle bo nie po myśli jednych.
Drzewa na osiedlu obcinaja rok w rok.
Zawsze odbijają , a wierzby rosną bez problemu. Teraz nie wygląda fajnie, ale w niedługim czasie będzie ok.
Nie róbmy problemu , gdzie go nie ma.
Może w tym roku jakiś nadgorliwiec trochę przesadził. A trudno zejść i się odezwać , że nie tak powinni robić lub od razu telefon do Spółdzielni.
Wiem, że najłatwiej usiąść do kompa i napisać, najłatwiej przed klatką grzmieć. Oj mam takiego sąsiada, jak nadaje , jak grzmi, "buzia" mu się nie zamyka. Pytam się czy chociaż raz zgłosił to co mówi, a on na to - Po co? Bo to coś zmieni? A ja uważam, że tak. Na piśmie i zgłaszać, zgłaszać.
1. Przecież Hutnik ma zasoby mieszkaniowe nie tylko w jednym miejscu. Tematem jest wycinka drzew na terenach SM Hutnik i pozostawieniu kikutów.
2. Na terenach spółdzielni Hutnik nie rosną tylko wierzby, więc moja uwaga jak najbardziej uzasadniona.
Czego konkretnie dotyczy twoja uwaga? I na jakiej podstawie sugerujesz, że nie przeczytałem tematu wątku?
To dzieje się wszędzie, we wszystkich miastach i miasteczkach. Często przyczyną jest zgłoszenie mieszkańca, że mu tam ciemno, czy gałązka spadła na auto. Pomagałem matce w interwencji w takiej sprawie. Starostwo (w innym mieście) w zamian za zezwolenie na wycięcie (tam w grę wchodziło całkowite wycięcie pięknych pięciu wierzb) udzielone miastu zażądało posadzenie bodaj dziesięciu nie gorszych gatunkowo drzew w tym miejscu. Dano do wyboru kilka gatunków, aby się lokatorzy zdecydowali na któreś.
Rozumiem, że może przeszkadzać drzewo rosnące przed oknem, ale takie przy chodniku? Ani to wysokie, ani rozłożyste... Kikuty teraz stoją. I tak się dzieje na naszym osiedlu regularnie.
Natomiast na rozjeżdżone kołami ciężkich samochodów REMONDISU trawniki (przed blokiem 61) administracja nie reaguje. A jest coraz gorzej. Nikt na to nie reaguje. Straż miejska potrafi mandaty dawać za wjechanie kołem na trawnik a tutaj przy tak zdewastowanym (łącznie z krawężnikami) zero reakcji.
Człowieku bardzo dobrze ,bo stwarzają duże niebezpieczeństwo i zastanów się co piszesz.
To wszystko odrośnie szybciej niż sie wam wydaje. Przestańcie histeryzować.