Mam dokładnie tak samo, mam przyjaciółkę którą znam od dobrych 25 lat, również bywało między nami różnie- raz lepiej a raz gorzej. Niestety nie mieszka blisko mnie, ale nie wyobrażam sobie w dobie internetu braku niemalże codziennego kontaktu. Wychowałyśmy się na jednym podwórku, traktuje ją jak siostrę (obie jesteśmy jedynaczkami) i jest to naprawdę osoba, której mogę zaufać w 100% i wiem, że zawsze mogę na nią liczyć bez względu na sytuację, nie oceniamy się nawzajem, ale wspieramy. Jest jedyną kobietą, z którą łączy mnie tak silna więź. Ona była świadkiem na moim ślubie, ja jestem matką chrzestną jej córki i naprawdę da się taką relację przez tyle lat utrzymać. Widocznie nie wszystkim jest dane spotkać kogoś takiego, ale nie zawsze między kobietami jest rywalizacja i zazdrość, choć na codzień lepiej mi się dogadać z facetem niż inną kobietą...
Ja znam piękną i mądra kobietę. Z tego co obserwuję inne babki nie mogą jej znieść. Tak są zazdrosne. A ona pierwsza liga. O kim piszę?
To zależy od dojrzałości kobiet. Jeśli mało przeżyły i nie znają życia to pewnie przyjaźni nie będzie.Ogólnie przyjaźń miedzy kobietami nie jest łatwa, ponieważ jesteśmy bardzo emocjonalne. Pewnie czasami same ze sobą nie możemy wytrzymać, a co dopiero z inną osobą.
Zgadza się. Ja sama jestem grubo po 30-tce, moja przyjaciółka po 50-tce. Nasza przyjaźń trwa około 15 lat. Kobiety mogą się przyjaźnić, w różnym wieku. Kobieca przyjaźń wygląda troszkę inaczej niż męska, bo ogólnie trochę się różnimy, czemu sprzyja przede wszystkim socjalizacja. Mężczyzn wychowuje się inaczej niż kobiety. Nawet matki często rywalizują z córkami albo pełnią całe życie rolę kontrolera. Ojcowie natomiast często w wychowaniu córek nawet nie uczestniczą. To nie sprzyja nawiązywaniu prawidłowych relacji.
20:45. Bo jesteście daleko. Z teściową(też kobieta) na odległość też daje się przyjaźnić. Wystarczy, żeby przyjechała na kilka dni i już są konflikty. Z resztą też piszesz, że z tą koleżanką też bywało różnie- raz lepiej a raz gorzej.Tylko dystans wielu kilometrów ratuje temat;)
Ja np nigdy nie dogadam sie z wlasna matka. Jestesmy tak rozne, ze nie da sie porozumiec. Kompletnie dwa inne swiaty. Konflikty na porzadku dziennym. Ona ma wszystkie cechy takiej zlej tesciowej co synowe zawsze sie skarza, tylko ze to wlasna matka.
Ja mam przyjeciółkę od ponad 30 lat. Poznałysmy się w liceum. Dziś mój syn jest starszy niż my wówczas. Przyjaźń przetrwała, mimo odległości jaka nas dzieliła. Wiem, że mogę jej wszystko powiedzieć, wyżalić się. Ona najpierw mnie postawi do pionu a potem utuli. Każdemu życzę takiej przyjaźni.
Nie mimo odległości, a raczej dzięki odległości jaka Was dzieliła.