ludzie, kiedy wy zauważycie że tolerancja jako taka jest sprzeczna z naturą , dyskryminacja to naturalny mechanizm służący utrzymaniu czystości genów, powodowany strachem przed chorobami i defektami, z przyrodniczego punktu widzenia tolerancja to slepa uliczka, bezużyteczny mechanizm, w dłuższej perspektywie wypacza i degeneruje populacje, na szczescie widac ze wielu zaczyna sie budzic, historia zatacza kolo, nadejdzie oczyszczenie
A ja za bardzo nie rozumiem pytania.
Jeśli ktoś się z kimś przyjaźni, to jest przyjacielem pomimo bycia: gejem czy hetero, kobietą czy mężczyzną, czarnym, białym, żółtym czy czerwonoskórym, biednym czy też bogatym, itd. itp.
Tylko gdzie znaleźć przyjaciela takiego z prawdziwego zdarzenia w dojrzałym wieku?
Wychodzę z założenia, że przyjaźnie wynosi się tylko z dzieciństwa, potem to można już poznać co najwyżej kumpla, dobrego znajomego, kolegę...
Przyjaźń to coś więcej niż spędzanie ze sobą czasu w miłej atmosferze, wyskoczenie na wspólne piwo czy ploteczki. Ale to moje zdanie, oczywiście.
Bractwo dusz można zawrzeć tylko w dzieciństwie gdy się razem zje "beczkę śledzi", a i te więzy nie zawsze wytrzymają próbę czasu.
Racja ciężko spotkać i poznać kogoś twarzą w twarz, siedząc non-stop na forum wypisując koleje banały, pseudointeligenckie wywody do każdego wątku który się pojawia...
A niech się macają nawet i na ulicy byleby tylko mnie nie zaczepiali i nie wchodzili w moje życie.
Głodnemu chleb na myśli... Polecam oderwanie się nieraz od świata virtualnego, kto wie może poznasz nawet jakiegoś geja, który zachwieje Twoimi niezłomnymi zasadami.
A skąd wiesz, że już nie znam? ;-) Lepiej nic mylnie nie zakładać.
Jak Ci się nie podobają moje zasady, to trudno. Oprócz życia wirtualnego, mam też w miarę udane realne, wiec spokojna Twoja a poczochrana moja Panie RealMan (ciekawy nick, trochę trąci megalomanią).
Pozdrawiam ;-)
Polecam film "Samotny mężczyzna". Trochę przybliży Wam problematykę homoseksualizmu, bo na razie, to wypowiedzi na ten temat są bardzo miałkie...
To nie jest film dokumentalny! Jest to natomiast film o miłości, przyjaźni, osamotnieniu, strachu, poszukiwaniu szczęścia... I zadawaniu sobie pytania "być czy mieć?". Konkluzją tego obrazu jest odwieczna prawda, że trwałe szczęście niemożliwe jest bez miłości. Ciekawy scenariusz, brawurowa gra aktorska, silne emocje... film dla wrażliwego odbiorcy.
Mówcie po polsku pedał. Czyli człowiek chory umysłowo.
Chory umysłowo to może ty jestes gosciu ,,normalny?,,
Panie szanowny z 07.27.jestes profesorem psychiatrii,ewentualnie lekarzem seksuologii.skoro sie tak wypowiadasz.gratuluje ogromnej wiedzy na ten temat
Po co kobiecie taki facio ? Kobiety nie rozumiem was .
Pomyśl, to zrozumiesz... Mężczyzna, oprócz ciała nadającego się do wykorzystania w łóżku, ma jeszcze duszę ... a przede wszystkim umysł i inteligencję! A i kobiet używających mózgu nie brakuje... TAKI przyjaciel to skarb. Dla niektórych osób rozwój intelektualno - duchowy więcej znaczy niż zaspokajanie popędu.
Ze skrajności w skrajność.
Jakby faceci hetero byli pozbawieni mózgu (umysłu i inteligencji) i duszy (sic!). Albo wszyscy homo byli nad wyraz wrażliwi i inteligentni. Smutny i niesprawiedliwy stereotyp.
Platoniczny związek oparty na kumplostwie, czy przyjaźni z płcią przeciwną jest również możliwy. Bez podtekstów.
Nie trzeba spotykać homo, po prostu trzeba znaleźć bratnią duszę i nadawać na podobnych falach.
Czasami bywa to kobieta, czasami facet, czasami ktoś zupełnie odmienny od nas i inaczej patrzący na pewne sprawy. Ważne, by dla siebie umieć znaleźć czas i dobrze się czuć "oddychając tym samym powietrzem".
Ty chyba nie miałaś prawdziwego przyjaciela w swoim życiu!!! Daj mi jeden przykład, że facet hetero może być przyjacielem kobiety!!! Z historii... Już Woody Allen rzekł: "Mężczyznę można "wykastrować" jednym zdaniem: Wolę, abyś był moim przyjacielem niż kochankiem." Czasami... ważne... bywa... chcieć.... - nic konkretnego, a przyjaciel potrzebny od zaraz i to rodzaju męskiego!!!
Wydaje mi się, że sobie sam gościu 15.01 zaprzeczasz. ;-)
Sądzę, ze jesteś kobietą, więc Ci powiem, ze mam bardzo dobrego znajomego płci przeciwnej, który jeszcze nigdy mnie nie zawiódł, a ie jeden raz coś po męsku dosadnie doradził.
Sam się zwierza i radzi nawet w tych intymniejszych sprawach, bo ma do mnie pełne zaufanie. Wybacz, ale przedstawiać Ci go nie zamierzam.
Mam tez drugiego, który z racji na odległość doradza mi i wspiera tel., lub pisemnie (wirtualnie). Nie zdarzyło się jeszcze, żeby mnie olał.
"a przyjaciel potrzebny od zaraz i to rodzaju męskiego!!!" Skąd ta desperacja? Przyjaciela się nie znajduje od reki. Każdą relację, a zwłaszcza taką intymna, trzeba sobie wypracować. Czasami latami się zdobywa zaufanie drugiej osoby i otwiera dla niej duszę.
Od zaraz, to można mieć kupla do piwa i to bywa, ze na 'krzywy ryj'.
I czemu kobieta - przyjaciel ma być gorsza?