Ja tez jestem gejem i w ogóle nie dogaduje sie z kobietami.... ktoś wyciągnie z tego jakieś wnioski....???
http://www.rockagainsthate.pl
Co myślę? Podejrzewam, że taka przyjaźń geja i kobiety pewnie jest bardzo trwała i chyba nie ma w niej zazdrości i podtekstów seksualnych.
Faceci hetero też się mogą z gejami przyjaźnić, tylko to zależy czy mają dużą odwagę, czy są tchórzliwi i wolą grać homofobów. No i jest taka zaleta mieć przyjaciela geja, że wiadomo, że się do dziewczyny czy żony zalecał nie będzie.
Ale ciebie Grzesiu może podrywać,uważaj jak ci coś na podłogę upadnie :-0
jestem na tak i taki przyjaciel na pewno był by bardziej szczery i zaufany niż dla kobiety przyjaciółka ,jak dla mnie orientacja seksualna nie ma znaczenia ważny jest człowiek ,ale niestety ostrowiec jest zacofany i para gejów idąca i trzymająca się za ręce niestety wzbudziła by niemiłe komentarze , ja jestem hetero ale nie mam uprzedzeń do ludzi z inną orientacją seksualną
Bardzo chciałabym mieć przyjaciela GEJA... Inteligentnego erudytę, z którym dobrze by się rozmawiało, dyskutowało na różne tematy. Przyjaciela, z którym mogłabym słuchać muzyki i szukać rozwiązań problemów życiowych... Takiego człowieka, który nie kłamie, nie oszukuje, nie manipuluje i nie wykorzystuje... na płaszczyźnie seksualnej i intelektualnej... takiego, który byłby pomocny i opiekuńczy w niektórych sytuacjach!
I nie jest tak, że nie mam mężczyzny. Mam. Ale nie mam przyjaciółek! Z zazdrośnic i egoistek już dawno zrezygnowałam.
Bardzo ładnie powiedziane tylko gdzie w Ostrowcu spotkać takiego geja-prawdziwego przyjaciela który zawsze bedzie cię wspierał i pomagał ??
geje to nasza przyszłosc ... Ludzie Wy widzicie co piszecie, gej przyjaciel (czemu nie pedofil) prawie to samo
Brawo gościu 00:48. Trzeba mówić o tym głośno. Denerwuje mnie ta ciągle propagowana polityczna poprawność i moda na gejostwo. To jest wybryk natury i w żadnym razie nie powinien to być powód do chwalenia.
Fakt, co niektórzy szukają "przyjaciela" geja, bo to modne. Cóż, jak by było modne noszenie agrafki w nosie też pewnie sporo osób by za tym pobiegło.
Co niektórzy są bi, bo to też oznaka nowoczesności i chcą być trendy i spróbować w życiu wszystkiego. Tez nie popieram, ale nikomu do łózka nie mam też zamiaru zaglądać.
Tu nie chodzi o to, żeby być poprawnym politycznie.
Geje to ludzie tak jak hetero i jak każdemu winny jest im szacunek. Sama nie akceptuję tej odmienności seksualnej, ale toleruję i nie mam zamiaru ich obrzucać kubłem własnych przemyśleń czy prostować kręgosłupa na kolanie.
Niech sobie żyją obok, jak każdy z nas. Bez afiszowania, narzucania swojej orientacji, parad równości itp.
To są ludzie, jak każdy maja prawo do szczęścia i życia po swojemu. Porównywanie ich do pedofilów to czyste świństwo.
No więc jako ludziom okazuję im szacunek, nie muszą mi zaraz się chwalić tym, czy są gejami czy nie bo mnie to zwyczajnie nie interesuje. Przyjaciel to przyjaciel i tyle. Co ma do tego jego orientacja seksualna?
Ja bym sie brzydziła dotknąć takowego osobnika
Brzydziła by się mając świadomość, że jest chory i się nie leczy. Nie walczy o siebie, tylko ulega propagandzie, że fajnie być gejem. Słowem, błądzi z własnej woli. Skąd od razu oskarżenie, że się nie myje :p
Oskarżenie?
Po prostu nie mogę zrozumieć, jak w 21 wieku można się brzydzić (sic!) komukolwiek podać ręki ze względu na płeć, orientację seksualną, kolor skóry, wyznanie wiary lub poglądy polityczne. To świadczy o tej osobie, co się brzydzi.
BTW. Osobie chorej psychicznie, z nieleczoną depresją, kalece tez nie podasz? Albo innej chorej, co odmawia leczenia?
Nie musisz ich popierać, po prostu trochę więcej tolerancji. Nikt nie lubi być oceniany, ani zaszufladkowany, a tym bardziej piętnowany.
Słowo tolerancja w dzisiejszych czasach straciło swój pierwotny sens. Tolerować to nie to samo co akceptować jak to teraz próbuje się wmawiać.
Tak, to prawda.
Jak napisałam ja homoseksualizmu nie akceptuję, ale toleruję takich ludzi. W sensie nic mi do tego jak żyją. Każdy ma prawo do szczęścia. Jak widzę ile wokół mnie zdrad i innych odbiegających od mojego systemu wartości zachowań, też nie zwracam uwagi.
Póki mnie to nie krzywdzi, to się zajmuję tylko "swoim kawałkiem podłogi" .