Powinny wrócic dawne czasy mundurkow oraz jednakowych tenisówek .nikt nie czuł sie gorszy...oraz dyscyplina i kary.do dzis pamietam strach gdy szlo sie na dywanik do dyrektora szkoly...to byly czasy
12.14
Hahaha,nie,nie byla to rozmowa wulgarna,nie używałam żadnych epitetów,no ale nie byla to tez rozmowa pedagogiczna;) Uzylam kilka argumentów,które podziałały,a których tu nie zacytuję,bo dziewczyna może czyta forum,i moglaby domyśleć sie,ze o nią chodzi.
Kleopatro a wiesz,że ty nie miałaś prawa rozmawiać o tym z siostrą tej dziewczyny,kto jest rodzicami?Siostra czy jak?Dobrze,że podziałało ale.... na przyszłość się trzeba zastanowić co się robi.Swoją drogą uważam ,że prześladowanie w szkołach to częste sytuacje.Szkoda ,że trafiają sie tacy nauczyciele,dyrektorzy,którzy bagatelizują problemy próbując najpierw załagodzić sytuację rozmowami itd.Tu wymaga się fachowej pomocy ze strony rodziców, pedagoga,nauczyciela,dyrektora itd.Musimydziałać i najmniejsze sygnały nie powinny być bagatelizowane.
Gość 12:34 kleopatra nie rozmawiała z siostrą,gdzie to wyczytałaś???
Fajnie sie pisze ze dyrektorzy bagatelizuja. Teraz kochani powiedzcie konkretnie co nauczyciel ma zrobic i to zgodnie z prawem prosze piszcie....
Scigac drani ale swoja droga juz bylo pisane ze z takimi dziecmi tez trzeba pracowac. To ze sa lekliwe, o niskim poziomie samoceny najczescij ma podloze w domu. Oczywiscie arogancja, aresja to stany nienaturalne ale i zachowanie zbyt wycofane czy lekliwe rowniez sa nienaturalne. Bywa ze agresja cz zbytnia niepewnosc siebie sa spowodowane tymi samymi bodzcami. I niestety oba zjawiska najczesciej sa w wyniku bledow wychowawczych. Czesto zreszta popelnianych w duzej trosce o swoje dziecko. Szeroki temat raczej zwroc rowniez na to uwage i porozmawiaj ze specjalista aby pomogl ci w pracy z dzieckiem, by w przyszlosci mialo lepiej szczegolnie w zyciu doroslym.
Nauczyciele mieli na studiach takie przedmioty jak pedagogika ,psychologia itp.a teraz nas pytają co zrobić w takich przypadkach.
Może poczytać coś w tym temacie,albo przedyskutować to z kimś kompetentnym.
Dzisiejsze dzieci się nie boją własnych rodziców i mają ich za nic a co dopiero nauczycieli one poniżają rodziców rówieśników i nauczycieli
Gość 12.34
Ja nie rozmawialam z jej siostrą,tylko z nią samą.Nigdzie nie napisałam,ze rozmawialam z siostrą;) A na rozmowę wybrałam się do jej rodziców,no ale cóż,nie zastalam ich w domu.
Może i nie miałam prawa tak zrobić,ale chyba kazda matka postapilaby podobnie widząc krzywdę swojego dziecka.Takze cel uświęca środki.
19.16
Obawiam się,ze nie wiesz co mówisz (piszesz),i nie mam pojecia skąd u ciebie takie wnioski??
A jeśli nasze dzieci dokonują złych wyborów np partnerów? I z tego powodu popadają w depresję,to tez wina rodziców?
Moje dziecko bylo przesladowane w 1-3 Wychowawczyni nie radzila sobie z niczym i zamiatala pod dywan. Dopiero Dyrektorka zareagowala ale to tez nic nie dalo
Dopiero mundurowy w szkole troche wystraszyl przesladowcow
19:16 nie masz racji. Depresja to wynik różnych sytuacji, frustracji w życiu. Rodzice nie muszą być temu winni. Środowisko, które gnębi ofiarę potrafi wpędzić ja w depresję i myśli samobójcze.